~ Lorenzo ~
Kurwa nie mogę uwierzyć w to co powiedziała do mnie Layla, gdy wyszła stąd do sypialni. W głowie mi się nie mieści, że Cristina może być ze mną w ciąży. To wszystko musi być kurwa jakimś ponurym żartem. Przecież nie mogłem być aż tak nieodpowiedzialny... Fakt, że przespałem się z nią dwa miesiące temu po jakieś imprezie, ale nie byłem jeszcze na tyle pijany, żeby nie założyć prezerwatywy. Tym razem założyłem kupioną przeze mnie i wyciągniętą z mojego portfela. Nie mogę mieć kurwa takiego pecha.
Z Laylą te sześć lat temu to najprawdopodobniej była pułapka jakiejś dziewczyny z hotelu. Może któraś naiwna myślała, że zaproszę ją do sypialni i wtedy bzyknę używając prezerwatyw, które same włożyły do szuflady w szafce nocnej. Trafiło na Laylę, a nie na nie. Teraz już się tego nie dowiem, bo praktycznie w ogóle nie sypiam w hotelu jak przyjeżdżam do Mediolanu, a korzystam z gościny Fabrizio. Ma duży dom, a do tego jest bliżej fabryki broni.
Na pewno nie zostawię tego tak sobie. Od razu jak tylko przylecę to pojadę po nią i zabiorę ją na badania. Nie wierzę, że w ogóle jest w ciąży. Pewnie to jej gra, żeby poróżnić mnie z Laylą. Ciekawi mnie tylko jak do kurwy dowiedziała się o niej.
– Lucas!!! – Zawołałem swojego ochroniarza.
– Tak szefie? – Po chwili przyszedł do głównego pomieszczenia w samolocie. – Stało się coś?
– Tak, stało. Dowiedz się, który z tej dziesiątki jest tak głupi, żeby donosić o mnie do Cristiny. Jak tylko wylądujemy to dyskretnie masz zabrać ich do jednego z magazynów i zająć się tym. – Powiedziałem szeptem, żeby nikt nas nie usłyszał.
– Co mam później zrobić z donosicielem?
– Zostawić go mnie. Zajmę się nim, jak już załatwię inną sprawę.
Oj będzie kurwa żałował, że się w ogóle urodził. Mnie się kurwa mać nie zdradza, a już na pewno nie szpieguje. Cristinie też się za to dostanie.
Zastanawia mnie tylko po co w ogóle wymyśliła ciążę? Przecież logicznym może się wydawać, że od razu, gdy dowiem się o tej pseudo ciąży to zabiorę ją do lekarza, żeby to sprawdzić. Myśli, że uda jej się przekupić kogokolwiek, żeby mnie okłamał? Może ze zwykłym facetem, by jej się to udało, ale nie kurwa z Bossem Mafii i to jeszcze w mieście, gdzie większość wie, kim tak naprawdę jest moja rodzina.
Po kilkunastu minutach podeszła do mnie jedna ze stewardess. Mam tylko nadzieję, że nie będzie chciała tego, co zwykle z nimi robię. Kazałem Sergio uprzedzić wszystkie, żeby przypadkiem nie próbowały mnie podrywać w obecności Layli. Wprawdzie nie mam jej teraz tutaj, ale w każdej chwili mogłaby wyjść z pokoju i miałbym jeszcze większego minusa niż mam teraz. Jeszcze jest pewnie obrażona na mnie za mój wybuch złości w jej mieszkaniu. Sam sobie pluję w brodę za to, co tam odjebałem. Nie chciałem jej wystraszyć, a tym bardziej zrobić jej krzywdy.
– Stało się coś? – Zapytałem się w końcu, bo tak stała i nic się nie odzywała.
– Piloci proszą, żeby przyszedł pan do kokpitu. Wlecieliśmy już w przestrzeń powietrzną Włoch i mamy połączenie z kontrolą lotów w Palermo.
No i co mnie to obchodzi? Co ja mam niby do tego? Chyba, że coś się wydarzyło i nie będziemy mogli lądować w Palermo. Wiedziałem, żeby lecieć od razu na moje lotnisko, ale sobie wymyśliłem, że pokażę im trochę wyspy w drodze do domu.
– No i?
– Pana siostra próbuje się z panem porozumieć przez radio. – Powiedziała zmieszana. – Podobno to pilne.
CZYTASZ
Mafia King (Ferreri Empire cz. 1) (18+) ✔️
RomanceTo miał być tylko wypad na tydzień panieński mojej siostry. Nigdy w życiu nie spodziewałam się, że w tym czasie spotkam miłość mojego życia, mojego najlepszego przyjaciela, ojca moich cudownych dzieci i towarzysza do końca moich dni. Jedna chwila w...