~ Lorenzo ~
Na szczęście przez pozostałą część drogi do szpitala nie odzywała się do mnie ani słowem. Pewnie myśli jak tutaj się z tego wszystkiego wykręcić. Przez nią musiałem zostawić Laylę i naszego syna z zupełnie obcymi dla nich ludźmi. Kurwa nie wiem co jej zrobię, jak okaże się, że próbowała mnie oszukać.
Droga do szpitala zajęła nam prawie pół godziny. Nie spodziewałem się takich korków w niedzielę. Wprawdzie sezon wakacyjny się już zaczął i ruch jest trzy razy większy niż zwykle, ale jednak zwykle w niedzielę było luźno. Czy ja przegapiłem jakieś wydarzenie, które się tu teraz odbywa? Zwykle tak tłoczno jest w niedzielę, gdy odbywają się jakieś wydarzenia.
– Wysiadaj. – Powiedziałem do niej naciskając za klamkę po swojej stronie.
– Lorenzo, kochanie, dlaczego mnie tak traktujesz? Od trzech lat cierpliwie czekam aż w końcu weźmiemy ślub, a ty zachowujesz się jakbym zdradzała cię z połową wyspy. Kocham cię i to twoje dziecko. – Zaczęła mi tu płakać.
Naprawdę ma mnie za takiego idiotę, który uwierzy w jej łzy? Może kurwa byłem wtedy pijany, ale nie aż tak żeby zapomnieć o zabezpieczeniu. Nie mogę przecież mieć takiego pecha, żeby po raz kolejny wpaść pomimo prezerwatywy. To znaczy z Laylą to nie był pech, bo cieszę się z Tony'ego, ale w tym wypadku to już byłby największy pech w życiu.
– Cristina, ile my się znamy? Naprawdę myślisz, że uda ci się mnie nabrać, że tak bardzo jest ci przykro? Kochasz to moje pieniądze, a nie mnie. Grunt ci się pali pod nogami, bo pojawiła się Layla, więc musiałaś coś wymyślić. Naprawdę masz mnie za debila, który się nie domyślił, że wysłałaś za mną kogoś, żeby mnie śledził?
Nic więcej nie powiedziała. Wie doskonale, że mówię prawdę. Czego jednak można się spodziewać po takiej kretynce, jak ona... Wysiadłem i przeszedłem na jej stronę, żeby ja wytargać z auta, bo chyba nie miała najmniejszego zamiaru się ruszyć. Otworzyłem drzwi z jej strony i czekałem, aż łaskawie wysiądzie.
– Cristina wysiadaj. Po pierwsze nie mam całego dnia, a po drugie nie chcę robić tego siłą.
– Jak możesz traktować w ten sposób mnie i swoje dziecko? – Powiedziała płaczliwym głosem. – Ta kobieta cię opętała chyba.
Wywróciłem oczami i szarpnąłem nią lekko, żeby wysiadła. Chciałem po dobroci, ale jak widać z nią się nie da po dobroci. Jak nie szarpniesz to nie zrozumie, że ma wysiąść. Złapałem za jej ramię i poprowadziłem do szpitalnej recepcji.
– Dzień dobry w czym mogę państwu pomóc? – Zapytała się nas recepcjonistka.
– Chcemy wykonać test ciążowy i jeżeli będzie to możliwe to na ojcostwo. – Odpowiedziałem jej.
– Proszę udać się na drugie piętro, gdzie znajduje się oddział ginekologii.
Wskazała nam dłonią na windę. Złapałem ponownie Cristinę i pociągnąłem ją w stronę windy. Im szybciej to załatwię, tym szybciej będę mógł wrócić do Layli i Antonio. Jeszcze mnie czeka rozmowa z nią na temat tego, co wydarzyło się w jej mieszkaniu, w Nowym Jorku. Muszę ją przeprosić jeszcze raz i zapewnić, że nigdy więcej już nie wybuchnę taką złością. Nie wiem co we mnie wstąpiło, że tak się zachowałem w stosunku do niej.
– Enzo przysięgam ci, że jestem w ciąży.
– No dobrze, nawet jestem w stanie ci w to uwierzyć. Aż tak głupia chyba nie jesteś, żeby to udawać. Sprawdzimy, czy aby na pewno ze mną.
CZYTASZ
Mafia King (Ferreri Empire cz. 1) (18+) ✔️
RomanceTo miał być tylko wypad na tydzień panieński mojej siostry. Nigdy w życiu nie spodziewałam się, że w tym czasie spotkam miłość mojego życia, mojego najlepszego przyjaciela, ojca moich cudownych dzieci i towarzysza do końca moich dni. Jedna chwila w...