Rozdział 26

896 49 1
                                    


Harry jęknął niezadowolony, gdy zadzwonił budzik. Zdziwił się, gdy nie nie zastał szatyna w łóżku. Przez moment nawet się przestraszył, że zeszłej nocy zrobił coś źle i alfą po prostu go zostawił. Na szczęście na stoliku nocnym leżała mateczka, która informowała, że alfa jechał zawieść dokumenty do firmy.

Omega pisnął na uczucie dyskomfortu w dole pleców. Na samo wspomnienie tego, co robili, czuł gorąco na twarzy. Skrzywił się jednak, widząc krew na pościeli. Stało się. Nie był już niewinny. A to wszystko zasługa Louisa.

Louis wrócił kilka minut przed tym, jak musieli wyjechać do szkoły. Harry miał już przygotowane dla nich drugie śniadanie.

Nie wiedział, jak ma się teraz zachowywać przy szatynie. Louis jednak pozostał taki jak zawsze. Troskliwy i przy tym z nutką specyficznego dla siebie poczucia humoru i sarkazmu. Przytulił omegę i pocałował go w czoło. Zapytał też, czy ze Stylesem wszystko ok po wczorajszej nocy. A gdy omega przytaknął, to od razu musiał dodać jakiś głupi, dwuznaczny tekst.

XXX

Horan był zażenowany, gdy tłumaczył się rodzicom, którzy właśnie wrócili z delegacji. Oczywiście, że Greg musiał ich poinformować o tym, że spędził gorączkę z alfą. Maura dostała niemal zawału, gdy Niall przyznał się też, że Zayn go oznaczył.

Potem pojawiły się kolejne pytania. Czy alfa zamierza zająć się nim? Zapewnić mu dach nad głową, gdzie zamieszkają, jak zamierzają się utrzymać?

Tylko że blondyn nie znał odpowiedzi na te pytania. W końcu między parą nic się nie zmieniło. Spotykali się w szkole i sporadyczne wychodzili gdzieś po szkole. Zawsze kończyli tak samo, uprawiając seks w jakich dziwnych miejscach. Nigdy nie ustalili, jak to ma wyglądać.

Ojciec Nialla kazał blondynowi sprowadzić tę alfę do ich domu. Skoro omega nie mogła odpowiedzieć na ich pytania, to niech Zayn się tłumaczy.

Niall zrezygnowany poszedł do szkoły. Od razu też przekazał Zayn'owi polecenie rodziców. Oczywiście, gdy Louis to usłyszał, miał niezły ubaw z mulata. Droczył się z niego cały dzień. Sam mulat był milczący.

Skończyło się na tym, że Niall nie dostał odpowiedzi od alfy. To go trochę dotknęło. Sam nie był już taki pewny co do zaangażowania Malika. Smutny wyszedł ze szkoły. Ruszył na pieszo do domu. Zdziwił się jednak gdy usłyszał trąbienie. Odwrócił się i zobaczył znajome mu auto. Alfa opuścił szybę i nakazał mu wsiąść do auta.

Omega od razu wykonała polecenie. Zdziwił się, widząc bukiet kwiatów na tylnym siedzeniu.

- To dla twojej mamy. - wyjaśnił. Zayn musiał szybciej wyjść ze szkoły, by to załatwić. To i się przebrać. Musiał w końcu wyglądać jak człowiek przed rodzicami omegi. Niall pokiwał głową i w ciszy ruszyli w kierunku domu blondyna.

Tak już z nimi było. Potrafili sprzeczać się z taką pasją, że każdy ich zasięgu uciekał, zatykając uszy. Potrafili też spędzać ze sobą czas w milczeniu. Nie była to niezręczna cisza.

- Poczekaj. - mulat poprosił Nialla, gdy ten chciał wyjść z auta, gdy podjechali pod dom młodszego.

Omega od razu spojrzała na alfę. Zagryzł wargę, gdy Malik pochylił się w jego kierunku i złożył na jego ustach pocałunek.

- Nie martw się tak. Jesteśmy połączeni, uwielbiam cię. Nic tego nie zmieni. A teraz uśmiechnij się, bo wyglądasz, jakbym robił ci krzywdę. - przejechał palcami po ustach niebieskookiego.

- Boję się. - przyznał blondyn.

- Nie ma czego. Kocham cię, wiesz? - zapytał.

Niall rozszerzył oczy. Nigdy mu tego nie powiedział. Louis kiedyś o tym wspomniał, ale ta alfa gada różne dziwne rzeczy. Aż dziwne, że Harry go znosi. On by oszalał, gdyby miał taką alfę.

Secrets of the Styles family.  ~A/B/O~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz