Rozdział 38

707 40 1
                                    

Harry skończył wieczorną rutynę szczeniaka. Noah był wykąpany, nakarmiony i przebrany. Właśnie zasypiał w swoim łóżeczku, podczas gdy omega nuciła mu kołysankę. Z łazienki słychać było, że i Louis skończył prysznic. Harry zagryzł wargi. Naprawdę nie mógł się doczekać kary. Zwłaszcza że miał dla alfy mały prezent w postaci koronkowej bielizny. Wiedział, że Louis ma do niej słabość.

Louis wrócił do sypialni i uśmiechnął się na widok omegi w czerwonych koronkowych majteczkach wypiętą do niego. Alfa podszedł do młodszego i położył dłonie na biodrach młodszego. Przyciągnął tyłek Harry'ego do swojego krocza.

- Mam nadzieję, że zamknąłeś drzwi na klucz. - mruknął do ucha młodszego. - Będziesz musiał być bardzo, bardzo cicho... - niebieskooki sunął dłonią po ciele swojego partnera. Już wiedział, że to będzie intensywna noc.

XXX

Styles zaczął naukę domową, za to Louis zaczął studiować w weekendy. Desmond znów zaczął chemię, a Anne cały czas przy nim była. Pomagała też Harry'emu przy opiece nad szczeniakiem. Zwłaszcza gdy Harry miał spotkania z nauczycielem. Problem w tym, że Noah przywiązał się do Harry'ego i Louisa. Przy innych marudził. Skończyło się na tym, że szczeniak dostał tytuł małego studenta, bo brał udział w każdej lekcji.

Czas leciał i znów przyszła zima, a z nią nieubłaganie nadchodziły święta. Kolejne wspólne, ale tym razem już ze szczeniakiem. Harry umówił się z Niall'em na zakupy świąteczne. Musiał w końcu kupić jakiś prezent Louisowi. Noah podekscytowany siedział w wózku i obserwował wszędobylskie światełka.

- Jak wam się układa? - zapytał brunet przyjaciela.

- Dobrze. No prawie. Zayn otwiera swój pierwszy salon tatuaży. Nie ma za dużo czasu. To mnie zaczyna wkurzać. Po prostu się mijamy. - mruknął. Blondyn był ostatnio bardzo rozdarty przez pewną alfę, która przeniosła się do ich liceum we wrześniu. Na początku ignorował Nicka, ale Grimshaw był bardzo uparty i ostatnio spędzał więcej czasu z Horanem niż Zayn. Irlandczyk potarł znak na swojej szyi. Coraz bardziej zastanawiał się, czy nie byłoby lepiej, gdyby zrezygnował z tej reakcji.

- U nas też czasem jest mniej czasu. Ale staramy się wykorzystać najdrobniejszy moment, gdy już jesteśmy razem. - Przyznał Harry.

- Nie jestem do tego przekonany. - mruknął blondyn i zaczął przeglądać apaszki. Nick nosił podobną.

Harry westchnął zrezygnowany. Wiedział, że Niall'owi jest ciężko. Blondyn nie raz zwierzał mu się też z uwagi, jaką poświęca mu inny alfa.

Przesunął wzrokiem po witrynach sklepu i pomachał do znajomej dziewczyny. Speszył się jednak, gdy zobaczył, że Lottie nie jest sama. Louis ich zabiję... Ocenił od razu. Jego też, bo o tym wiedział. Nie chciał mieć tajemnic przed alfą, ale tym razem powinien milczeć. Dla dobra Liama, Lottie i własnego.

XXX

Niall spędził kolejny dzień sam. Zayn wrócił późno, gdy omega już spała. Od tygodnia nie był w szkole, a Malik się nawet nie zorientował. Powinien w końcu pójść do tego lekarza. To zatrucie trwa trochę za długo. Alfa wstawał też wcześnie. Tym razem jednak udało mu się wstać bez zrywania się do łazienki i nawet mulat jeszcze był w domu. Malik chaotycznie krzątał się po kuchni. Nawet nie zwrócił uwagi na omegę, która od jakiegoś czasu siedział przy blacie kuchennym i go obserwował. W pewnym momencie sięgnął do apteczki i połknął jedną z tabletek.

- Co to? - zapytał Niall.

Zayn spojrzał po raz pierwszy na swoją omegę.

- Leki hamujące ruję. Nie mam na nią czasu. Otwarcie już w styczniu. - wyjaśnij brunet.

Secrets of the Styles family.  ~A/B/O~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz