Od dwóch dni w domu Y/N słychać płacz jej "matki" i prośby córki skierowane do Iana, aby ich nie zostawiał. Ojciec Y/N wściekły na kobiety odliczał godziny do ślubu córki, aby wyjść z nią z tego domu i już nigdy nie wracać. Z obawy przed tym iż Gina lub jej córka mogą w złości czy rozpaczy zrobić Y/N krzywdę, Ian nie opuszczał jej na krok pomagając jej w pakowaniu swoich rzeczy i nieustannie wysłuchując próśb dziewczyny aby wyjechali stąd jak najdalej i aby nie musiała wychodzić za lidera mafii.
W dzień ślubu w domu dziewczyny pojawiła się suknia ślubna wraz z stylistką i kosmetyczką. Kobiety w ciągu dwóch godzin zajęły się kompleksowo Y/N, która na wszystko patrzyła z przerażeniem, bo to co działo się w jej pokoju umacniało ją w przekonaniu, że zaraz jej życie znowu się zmieni. Dziewczyna miała tylko nadzieję, że może tym razem, choć raz, nie trafi z deszczu pod rynnę i jej życie zmieni się na lepsze.
Gdy Y/N dotarła z ojcem do kościoła ostatni raz spojrzała błaganie na swojego papę, ten widząc wzrok dziewczyny powiedział tylko: będziesz tam bezpieczniejsza niż ze mną.
Po czym poprowadził ją do ołtarza.
Dziewczyna szła przed siebie patrząc na ziemię, bała się spojrzeć kto na nią czeka.
- Proszę opiekuj się moją córką
Usłyszała głos ojca który oddawał jej rękę w ręce jej przyszłego męża.
- Oczywiście- usłyszała głęboki głos.
Gdy wreszcie spojrzała na mężczyznę stojącego przed nią pierwsze co zauważyła to wzrost. Chłopak był tak wysoki, że dziewczyna będąc na szpilkach i tak musiała zadzierać głowę, aby przyjrzeć mu się bliżej. Przed nią stał przystojny, brązowo włosy mężczyzna którego twarz zdobił delikatny uśmiech, który pojawił się gdy ten zauważył, że Y/N w końcu na niego spojrzała.
- Czy Ty Park Y/N bierzesz za męża Kim Namjoona ? I obiecujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską, i że nie opuścisz go aż do śmierci ?
Dziewczyna spojrzała w tym momencie na ojca który siedział w otoczeniu grupy przystojnych mężczyzn, gdy ten pokiwał głową twierdząco Y/N głęboko odetchnęła i powiedziała - tak.
- Czy Ty Kim Namjoon bierzesz za żonę Park Y/N i obiecujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuścisz jej aż do śmierci?
- Tak -odpowiedział natychmiast mężczyzna
- Możecie wymienić się obrączkami - powiedział kapłan. Dziewczyna wzięła obrączkę w trzęsące się ręce i delikatnie wsunęła na palec Namjoona, po czym on włożył obrączkę na palec Y/N.
- Możesz pocałować pannę młodą - rzekł kapłan no co dziewczyna poczuła jak szybko potrafi być jej serce. Mężczyzna widząc przerażenie w oczach Y/N podniósł jej ręce, które cały czas trzymał w swoich dłoniach i delikatnie pocałował nie chcąc straszyć jej bardziej.
W całym kościele było słychać oklaski i gwizdy ze strony młodych mężczyzn. W tym momencie dziewczyna podniosła głowę, dopiero teraz zauważając ilu uzbrojonej ochrony znajdowało się w całym kościele. W tym momencie Ian podszedł do niej aby się pożegnać, kobieta tylko uścisnęła ojca nie mogąc wydobyć z siebie ani słowa. Po chwili odsunął się od dziewczyny a Namjoon natychmiast poprowadził ją do samochodu stojącego tuż przy wejściu do kościoła.
Kobieta siedziała obok swojego męża który nieustannie ją obserwował.
- Y/N? - mężczyzna postanowił przerwać ciszę, dziewczyna spojrzała w jego stronę lecz nie na niego.- boisz się mnie?
Kobieta pokiwała lekka głową.
- Słowa księżniczko - powiedział surowo Namjoon
- T..tak
- Nie zrobię ci krzywdy, dopóki będziesz przestrzegać ustalonych zasad i norm. Patrz na mnie gdy do ciebie mówię.- chłopak delikatnie podniósł głos biorąc w jedną rękę podbródek Y/N podnosząc go do góry, aby ta w końcu do niego spojrzała.
- rozumiesz? - Namjoon spojrzał w oczy żony .
- Tak rozumiem.
- Mam sześciu braci, każdy jest starszy od ciebie dlatego masz ich traktować z szacunkiem i porządnie się zachować. Bez mojej zgody nigdzie nie wolno ci wychodzić. Teraz jesteś żoną litera mafii więc musisz być silna. - dokończył mężczyzna.
Gdy w końcu dotarli do posiadłości kobiecie szerzej otworzyły się oczy gdy ujrzała wielką willę którą ochraniało wielu ludzi. Jej mąż wyszedł z samochodu pomagając jej, gdy weszli to posiadłości czekała już na nich szóstka mężczyzn wraz z pracownikami domu.
- To moi bracia Y/ N- powiedział Namjoon pokazując na mężczyzn których dziewczyna widziała już w kościele - chłopaki przedstawcie się.
- Min Seokjin jestem najstarszy- powiedział mężczyzna z uśmiechem na twarzy podchodząc aby uścisnąć dłoń dziewczyny
- Min Yoongi - powiedział białowłosy podnosząc rękę.
- Min Jimin - powiedział blondyn podnosząc rękę i uciekając wzrokiem
- Min Jungkook - powiedział najmłodszy z sarkastycznym uśmiechem
- Kim Hoseok - czarnowłosy chłopak z dużym uśmiechem podszedł do dziewczyny i uścisnął jej dłoń.
- Kim Taehyung- dziewczyna spojrzała na bruneta z przestrachem jeszcze nigdy nie widziała tak morderczego wzroku tym bardziej, że było to ich pierwsze spotkanie.
- Jak zdążyłaś pewnie już zauważyć - powiedział Namjoon - mamy tu dwa nazwiska. Mój ojciec i ojciec Jina, byli najlepszymi przyjaciółmi i założycielami mafii, od dziecka mieszkamy w tej posiadłości wszyscy razem i po śmierci naszych rodziców to się nie zmieniło.
Y/N kiwnęła głową na znak że rozumie.
- Mai! - powiedział chłopak, a podeszła do nich kobieta w średnim wieku - Y/N to jest Mai szefowa służby w domu gdy coś będziesz potrzebować idź do niej.
- Dobrze - odparła dziewczyna
- Mai zaprowadź moją żonę do naszej sypialni. Y/N przebierz się w coś wygodniejszego. Zaraz przyjdę.
Kobieta lekko kiwnęła głową i gdy miała już odejść odwróciła się do chłopaków i powiedziała - Miło było Was poznać.- lekko się uśmiechnęła i poszła za Mai.
- Jin , Yoongi, Hoseok do gabinetu- powiedział lider odchodząc w tamtą stronę.-------------
Aby lepiej się w tym połapać wrzucam małą ściągę :
Rodzina Kim
- Namjoon - 24 lata
- j-hope- 23 lata
- V- 22 lataRodzina Min
- Jin- 25 lat
- Suga- 24 lata
- Jimin- 22 lata
- JK- 20 latY/N lat 20
![](https://img.wattpad.com/cover/357469358-288-k588279.jpg)
CZYTASZ
RODZINA
Fanfiction" Nie zrobię Ci krzywdy, dopóki będziesz przestrzegać ustalonych zasad i norm. Patrz na mnie gdy do Ciebie mówię. Namjoon delikatnie podniósł głos biorąc w jedną rękę podbródek Y/N podnosząc go do góry, aby ta w końcu na niego spojrzała ." Opowiadan...