27 🔞

530 12 0
                                    

Y/N

- Witaj, jesteś Y/N prawda?
Byłam na uczelni jedząc swój lunch na świeżym powietrzu i jednocześnie powtarzając materiał. W dużej odległości ode mnie stał wysoki brunet który z uśmiechem poprawiał okulary na nosie.
- Tak - odparłam zdziwiona, bo to była pierwsza osoba która, pomimo ochrony wokół mnie, odważyła się do mnie zagadać.
- Mam na imię Jong-ho, profesor Park dał nam wspólny projekt.
- Ach, tak racja - wstałam z ławki podchodząc do chłopaka - miło cię poznać.
- Wiem, że zostały nam jeszcze dwa tygodnie, ale wolę zrobić to szybko i sprawnie, aby móc przygotować się do egzaminów.
- Mam takie samo zdanie, im szybciej się z tym uwiniemy tym lepiej.
- A więc u ciebie czy u mnie?
- Wolałabym zrobić to w bibliotece - powiedziałam nie chcąc zapraszać go do willi pełnej ochrony, a znając Namjoona nie pozwoliłby mi iść do jego domu.
- Szczerze powiedziawszy miałem nadzieję, że to powiesz - powiedział zerkając na ochronę - to numer mojego telefonu, daj mi znać kiedy będziesz mogła zostać po wykładach, a ja się dostosuję.
Podał mi kartkę z numerem i odszedł, a ja postanowiłam zadzwonić do męża.
- Księżniczko? - usłyszałam w słuchawce.
- Witaj, muszę zrobić projekt łączony z kolegą z roku, chcemy nad nim popracować po wykładach w bibliotece. Myślałam o jutrzejszym dniu, co ty na to?
- Kolega z roku?
- Tak, profesor połączył nas w pary.
- Dobrze, ale pamiętaj, ochrona cały czas przy tobie.
- Ok
Po rozmowie napisałam SMS do Jong-ho umawiając się na następny dzień.

Nazajutrz, przy czujnym wzroku ochrony, pracowaliśmy z brunetem w skupieniu nad projektem, lecz po dwóch godzinach Jong-ho był wyraźnie zmęczony.
- Muszę napić się kawy, masz ochotę? - powiedział trąc oczy.
- Nie dziękuję, ale jeśli jesteś już tak bardzo zmęczony może skończymy na dzisiaj, mamy jeszcze czas.
- Naprawdę, nie masz nic przeciwko?
- Jutro po szkole?
- Ale jutro biblioteka jest zamknięta, to może w stołówce?
- Dobrze.
I takim sposobem nasz projekt się przedłużył do czterech spotkań, na początku ciężko pracowaliśmy, ale po jakiejś godzinie chłopak zagadywał mnie o różne rzeczy nie związane z projektem, rzucał dowcipami i schodził z tematu. Czułam się dobrze w jego towarzystwie, choć to przedłużało dojście do celu. Gdy w końcu oddaliśmy pracę do profesora myślałam, że nasze drogi się rozejdą, ale Jong-ho podchodził do mnie na przerwach i zagadywał, cieszyło mnie to, bo choć dobrze żyłam z Jungkookiem to przed egzaminami był tak zajęty na uczelni, że nie zwracał na nic i na nikogo uwagi, tak więc brunet był jedyną osobą która kierowała moje myśli z dala od ciężkiej sesji.
Gdy wracałam do domu od razu siadałam do książek, chciałam zdać wszystkie egzaminy najlepiej jak potrafiłam. Dlatego, gdy Namjoona nie było wieczorem w domu a reszta chłopaków była z nim, albo była równie zapracowana, omijałam posiłki, aby uczyć się do późna. Miałam nadzieję, że mój mąż nigdy się o tym nie dowie, wiem, iż byłby zły, ale egzaminy były teraz dla mnie najważniejsze.
- Kochanie powinnaś zrobić przerwę - usłyszałam cichy szept przy moim uchu i poczułam ręce masujące mój obolały kark.
- Jeszcze tylko chwila.
- Nic z tego Skarbie, pora na kolację, a dzisiaj jej nie ominiesz.
Gdy sens jego słów doszedł do mojego zmęczonego mózgu zrozumiałam, że już o wszystkim wie. Spojrzałam na niego kątem oka, a widząc jego poważną minę, wstałam od biurka.
- Wczoraj zaczytałam się w notatkach.
- Skarbie - powiedział Namjoon kierując mój podbródek do góry i patrząc głęboko w oczy - dobrze wiemy, że nie tylko wczoraj. Wiem, że chcesz dobrze napisać egzaminy, ale jeśli nie będziesz się prawidłowo odżywiała, twój organizm nie będzie miał siły na naukę. Pamiętaj, 5 posiłków dziennie.
Po czym dał mi buziaka w usta i zaprowadził do jadalni, gdzie czekali na nas wszyscy bracia.
- Niemożliwe wyszła z jaskini! - śmiał się Hobi.
- Nie tylko ona, Kooka musiałem zaszantażować, żeby odszedł od książek - powiedział Tae
- Wiesz, że egzaminy są dla mnie ważne - odparł JK
- Ale wasze zdrowie jest ważniejsze - wtrącił lider - i mówię to do jednego i do drugiego, po egzaminach robię wam badania i jak wyjdą źle to nie będzie mnie interesowało, że któryś nie lubi zastrzyków.
- A mnie ciekawi jak Tae zaszantażował Kooka- powiedział z uśmiechem Jimin na co JK zachłysnął się wodą którą pił a jego partner poklepał go po plecach udając, że nie słyszał chłopaka.
- Jedzmy już, smacznego - powiedział Jin ucinając domysły wszystkich, a najmłodszy z braci odetchnął głęboko, choć rumieńce na policzkach zdradzały o jaki szantaż mogło chodzić.

Gdy po kolacji, wykąpana siedziałam w łóżku z książką, do sypialni z łazienki wszedł Namjoon, skutecznie odciągając moją uwagę od lektury, na biodrach miał tylko ręcznik a woda z włosów skapywała mu na nagi tors sięgając aż do ABS-ów.
- Podobają ci się widoki? - zapytał a ja natychmiast oderwałam wzrok od jego ciała i skierowałam na książkę.
- Interesujące- odparłam czując rumieniec na twarzy, po czym moja książka została mi wyrwana z rąk i wylądowała na szafce nocnej.
- Dość już tej nauki na dzisiaj - powiedział brunet po czym szarpnął za moje kostki powodując tym samym, że leżałam plackiem na łóżku, a on klęknął u moich stóp i całując każdy skrawek mojego ciała przysuwał się ku górze. Gdy doszedł do moich ust całował mnie namiętnie pieszcząc moje piersi w jednej dłoni a drugą podtrzymując się na łóżku, aby nie leżeć na mnie całym ciałem. Gdy przeszedł do całowania mojej szyi, moje ręce zaczęły jeździć po jego umięśnionych plecach, było mi tak dobrze, że zdążyłam już zapomnieć o wszelkiej nauce. Mężczyzna podniósł się i ściągnął ze mnie satynową koszulę którą miałam na sobie, po czym położył się obok mnie i zaczął poruszać ręką na mojej kobiecości.
- Och Joonie- jęczałam cicho na co mężczyzna wziął do ust mój prawy sutek delikatnie go muskając, a drugą ręką pieścił lewą pierś. Po chwili poczułam jak jego palec wchodzi we mnie powoli mnie rozciągając. Kiedy byłam już strasznie mokra, Namjoon odsunął się ode mnie podchodząc do szafki nocnej i wyjmując prezerwatywę wraz z lubrykantem. Zdjął ręcznik okalający jego biodra a moim oczom ukazała się jego duża męskość stojąca na baczność. Gdy założył gumkę polał ją odrobiną lubrykantu, robił to za każdym razem, abym nie odczuwała dyskomfortu przy pierwszych pchnięciach. Ustawił się między moimi nogami i znów zaczął mnie całować w usta jednocześnie wchodząc pewnie we mnie, na co wydałabym okrzyk gdyby nie język mężczyzny penetrujący moje usta. Namjoon zaczął się ruszać powoli sprawiając nam dużo przyjemności, dłonią dalej pieścił całe moje ciało, nasze oddechy stawały się coraz cięższe a pocałunki mniej schludne. Moje jęki mieszały się z westchnięciami bruneta, nawet nie zauważyłam gdy z rozkoszy zaczęłam drapać plecy mężczyzny. Chwilę później wyszedł ze mnie układając mnie na brzuchu, a sam kładąc się na mnie wszedł ponownie w moją kobiecość przytulając nasze ciała do siebie i obcałowując moje ramiona. Poruszał się szybko i nie trwało długo jak z głośnym jękiem długo dochodziłam, słysząc to brunet przyspieszył ruchy i chwilę po mnie osiągnął spełnienie.
- Och, kocham cię Jagiya- wyszeptał po chwili do mojego ucha.
- Ja ciebie też skarbie - odparłam gdy poczułam, że mężczyzna się podnosi wychodząc ze mnie, położyłam się na boku przodem do niego i czule pocałowałam.
- Chyba znowu musimy się umyć - powiedział brunet obdarzając mnie uśmiechem ukazującym jego dołeczki, po czym wstał, wziął mnie na ręce i zaniósł pod prysznic.

RODZINA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz