Jungkook
- Jagiya- powiedział Tae masując mój obolały kark - proszę kończ już na dzisiaj, malujesz od kilku godzin.
- I i i już, skończone - powiedziałem wskazując na obraz który miałem dostarczyć na zaliczenie przedmiotu - co o tym sądzisz?
Cisza mi odpowiedziała dlatego, odwróciłem się w kierunku V który wpatrywał się w obraz jak zamurowany. Nigdy nie patrzy na obrazy dopóki ich nie skończę, podchodzi do mnie z zamkniętymi oczami aby, jak on to mówi "nie zepsuć sobie efektu".
- Cóż sądząc po reakcji chyba ci się podoba - zaśmiałem się cicho dumny ze swojego dzieła.
- JK, to jest piękne. Wiesz, że nie wytrzymam i muszę spytać, czy na tym obrazie jest Y/N?
Spojrzałem na obraz, przedstawiał kobietę w białej sukni zanurzoną całkowicie w wodzie i wyciągającą dłoń w kierunku patrzącego.
- Właściwie to nie wiem, chyba tak, bo ta wizja nawiedza mnie odkąd Y/N wyciągnęła mnie z basenu.
- O ile dobrze pamiętam miała wtedy na sobie coś białego.
- Tak, ale jak się przyjrzysz to nie do końca ona - powiedziałem mierzwiąc sobie włosy.
- Co jest Kookie?- powiedział Tae wiedząc, że jest to mój tik nerwowy który robię kiedy nie wiem czy coś powiedzieć.
- Eh, tylko się ze mnie nie śmiej.
- Nie będę.
- Obiecujesz?
- Tak
- Dobrze, bo inaczej śpisz dzisiaj na podłodze - wziąłem głęboki oddech i powiedziałam szybko- bowydajemisiężeY/Nmiałamojeznamięnaobojczykutoznaczytakiejakmoje.
- Kook ani słowa nie zrozumiałem, weź głęboki wdech i jeszcze raz.
- Wydaje mi się, że Y/N miała moje znamię na obojczyku, to znaczy takie jak moje, wtedy gdy mnie ratowała.
Na te słowa Tae zamarł i przypatrywał mi się długo.
- Króliczku, Irene nie...
- Tak wiem są bardzo małe szanse, że ona w ogóle żyje a co dopiero miałaby być nią - powiedziałem nie chcąc, aby brunet kończył zdanie - wiem, że byłem wtedy pod dużym stresem, w basenie topiąc się, ale... eh sam już nie wiem, ta wizja nawiedza mnie nawet w snach, dlatego postanowiłem ją namalować.
- Dlatego kobieta na tym obrazie ma znamię Irene?
- Tak, dlatego powiedziałem, że nie wiem czy to Y/N, faktycznie ją przypomina, ale nie wiem czy to ona, czy obraz w mojej głowie czy może dorosła Irene jakkolwiek może teraz wyglądać.
- Nie ważne kto to - oznajmił Tae przytulając mnie od tyłu i cały czas patrząc na obraz - ważne, że jest naprawdę piękny, tak samo jak artysta który go namalował.
Mówiąc to brunet zaczął dawać mi mokre całusy w szyję.
- Tae muszę jeszcze przysiąść do książek.
- Nic z tego, sprawdziłem i jutro ani pojutrze nie masz żadnego egzaminu, więc teraz weźmiesz ze mną kąpiel, potem wymasuję ci całe ciało twoim ulubionym olejkiem a potem zobaczymy.
- Ja już znam te twoje zobaczymy.
- Króliczek ostatnio ma za dużo na głowie, jak się okazuje w głowie też, dlatego dzisiaj postaram się, żeby o tym wszystkim zapomniał i skupił się tylko na mnie.
Po czym wziął mnie w swoje ramiona i zaniósł do łazienki, jak się okazało, wanna była już pełna piany, na całej powierzchni pomieszczenia rozstawione były zapalone świeczki a dwa kieliszki z ulubionym winem Tae czekały na stoliku obok.
- Widzę, że się przygotowałeś.
- Zostało mi tylko przygotowanie ciebie - powiedział powoli mnie rozbierając.
- Kocham cię Jagiya - powiedziałem całując namiętnie chłopaka.
- Ja ciebie też skarbie - powiedział po czym rozebrał mnie do naga i weszliśmy do wody. Usiedliśmy naprzeciwko siebie a V wziął moją stopę i zaczął ją masować.Następnego dnia przy śniadaniu postanowiłam zapytać Y/N o zgodę na umieszczenie jej wizerunku na obrazie. Sam nie byłem pewny, czy to ona czy nie, ale wiedziałem, że wszystkie prace egzaminacyjne będą wywieszone na głównym holu uczelni, nie chciałbym aby kobieta nagle zobaczyła siebie idąc na zajęcia.
- Y/N?- odezwałem się podczas posiłku - mam prośbę.
- Słucham- odpowiedziała szczerze zdziwiona bo jeszcze nigdy o nic jej nie prosiłem.
- Zdaniem jednego egzaminu jest warunek, że oddamy na wystawę jeden swój obraz i wczoraj skończyłam go, ale sęk w tym, iż na obrazie jest kobieta podobna do ciebie, czy nie masz nic przeciwko?
- Chciałbym zobaczyć ten obraz - odezwał się lider.
- Tak właściwie, chyba wszyscy byśmy chcieli - odezwał się Hobi.
I tak zostałem "uprzejmie poproszony" o przyniesienie mojego dzieła. Gdy postawiłem sztalugę z obrazem w salonie prawie wszystkich zatkało, co niezwykle mi schlebiało bo na taką reakcję liczyłem.
- Powiedziałeś, że kobieta jest podobna do Y/N- powiedział Jin- ja tam widzę prawie 100% podobieństwo.
- Czy to jest ten moment, gdy ratuje Cię w basenie? - zapytał Jimin.
- Właściwie mógłby nim być, ale sam nie wiem - odpowiedziałem szczerze -Y/N?
- Jest naprawdę piękny - powiedziała szczerze zdumiona - jeżeli o mnie chodzi to oczywiście możesz dać go na wystawę, widać, że pracowałeś nad tym wiele godzin.
- Nawet nie wiesz jak długo - powiedział V- wodę w wannie kilka razy musiałem podgrzewać.
- Jak długo będzie ta wystawa? - spytał Namjoon
- Do końca czerwca.
- A potem dostaniesz go z powrotem do domu?
-Tak
- A więc jeśli nie miałbyś nic przeciwko, chciałbym aby zawisnął w moim gabinecie.
- Oczywiście - odparłem szczerze zdziwiony, nie sądziłam, iż tak bardzo mój malunek mu się spodoba.
- Dziękuję, a teraz zabierzcie swoje rzeczy na uczelnię, bo auta już czekają. - powiedział po czym pochylił się w stronę kobiety, dał jej całusa w usta i rzekł: Miłego dnia Jagiya.
Długo nie musiałam czekać jak Tae podszedł do mnie i zrobił dosłownie to samo przedrzeźniając lidera.

CZYTASZ
RODZINA
Fanfiction" Nie zrobię Ci krzywdy, dopóki będziesz przestrzegać ustalonych zasad i norm. Patrz na mnie gdy do Ciebie mówię. Namjoon delikatnie podniósł głos biorąc w jedną rękę podbródek Y/N podnosząc go do góry, aby ta w końcu na niego spojrzała ." Opowiadan...