Y/N
- Powinieneś mieć mnie już dość - powiedział JK do V z którym rozmawiał przez telefon w drodze na uczelnię - Tae rano ledwo mogłeś chodzić, nie licz na to. Dziś grzecznie położymy się spać.
Chcąc nie chcąc słyszałam każde słowo wypowiedziane przez chłopaka i dziękowałam niebiosom, że nie słyszę odpowiedzi V.
- Dobra dojeżdżamy na uczelnię, rozłączam się, lovkam - powiedział odkładając telefon, po czym przyjrzał mi się dokładnie - Y/N jesteś cała czerwona, nie masz czasem gorączki?
Losie, czy moje ciało musi zdradzać wszystko, wiedziałam, że spalę buraka po usłyszanych słowach JK, ech.
- Nie, wszystko w porządku.
- Hmm skoro nie masz gorączki, to znak, że moje słowa do Tae to spowodowały.
- Król dedukcji - szepnęłam cicho, od dwóch tygodni JK coraz śmielej ze mną rozmawiał a ja zaskakująco dobrze ( zwłaszcza po tym co mi zrobił) czułam się w jego towarzystwie.
- Nie wiem co cię tak gorszy - powiedział chłopak udając, że nie słyszy mojego docinku - jesteś przeszło 3 miesiące po ślubie, znając życie robicie to z Hyungiem jak króliki, więc powinnaś już dawno przywyknąć.
- Skoro tak twierdzisz - powiedziałam krótko, wychodząc z auta gdy to zatrzymało się przed gmachem uczelni. Nie chciałam wchodzić na ten temat z Jungkookiem, który jak się okazało nie hamował się za bardzo, lecz to co powiedział dało mi sporo do myślenia. Jesteśmy trzy miesiące po ślubie, razem ze sobą śpimy, przytulamy się, całujemy ale nigdy nie posunęliśmy się dalej. Namjoon powiedział mi po ślubie, że zaczeka na to, aż będę gotowa, ale czy byłam? Bałam się, to na pewno, ale nie jego tylko tego co to może oznaczać, czy będzie boleć? Chyba po prostu bałam się przez mój brak jakiegokolwiek doświadczenia.
Gdy byłam na uczelni temat co chwilę powracał do mojej głowy a gdy szłam do auta które miało zawieść mnie do willi podjęłam decyzję, mając nadzieję, że nie stchórze.- Dasz radę Y/N, wszystkie małżeństwa to robią, Namjoon nie zrobi ci krzywdy - powtarzałam jak mantrę stojąc przed lustrem w czarnej seksownej koszulce nocnej, którą wybrałam na dzisiejszy wieczór- Twój mąż czeka na ciebie w łóżku, dasz radę i rusz dupę bo jeszcze chwilę to zaśnie i tyle będzie, tchórzu.
Wzięłam ostatnie dwa głębokie wdechy i wyszłam powoli z łazienki. Brunet leżał w łóżku czytając jakąś książkę, lecz gdy mnie spostrzegł nie mógł oderwać wzroku, zmierzył mnie od góry do dołu i ciężko przełknął ślinę.
- Kkochanie ślicznie wyglądasz - powiedział jąkając się, na co ja się uśmiechnęłam bo pierwszy raz mu się to zdarzyło.
- Dziękuję - powiedziałam wdrapując się na łóżko, wyciągając mu książkę z ręki i całując w usta.
Mężczyzna zaskoczony moimi ruchami na początku nie zareagował, lecz po chwili pogłębił mój pocałunek dotykając moich ramion. Jego ręce powoli gładziły moje ciało a gdy mruknęłam cicho w trakcie pocałunku wykorzystał to i wsunął język badając moje podniebienie. Całowaliśmy się tak chwilę po czym brunet zszedł pocałunkami na moją szyję i ramiona pozostawiając tam mokre ślady. Było mi bardzo przyjemnie przez co moje pomruki robiły się bardzo słyszalne.
- Y/N? Skarbie?- powiedział Namjoon przerywając całusy i patrząc mi w oczy - jeśli teraz się nie zatrzymamy, potem będzie mi bardzo ciężko się pohamować.
- To się nie hamuj - powiedziałam śmiało patrząc w jego oczy.
- Jesteś pewna?- zapytał lustrując mnie wzrokiem.
- Tak, tylko...
- Tylko?
- To mój pierwszy raz - powiedziałam czując palące policzki.
- Nie martw się księżniczko, będę delikatny - powiedział i zaczął znowu mnie całować powoli schodząc do moich ramion potem ściągnął jedno ramiączko z koszuli nocnej i zaczął ręką pieścić moje piersi a ustami obcałowywać wystające obojczyki. Było mi tak dobrze, że nawet nie zwróciłam uwagi kiedy jego koszulka wylądowała na podłodze, a zaraz za nią moja odsłaniając całe moje nagie ciało.
- Jesteś taka piękna Jagiya - po raz pierwszy użył tego zwrotu, dzięki któremu poczułam się na tyle pewnie, aby dotykać jego wyrzeźbionej klatki i ABS-ów. Miał wspaniale umięśnione ciało, pod palcami można było wyczuć każdy twardy mięsień. Brunet położył mnie na łóżku biorąc mój prawy sutek do ust i delikatnie liżąc a jego ręce powoli wędrowały w dół gładząc moje uda na co ja jęczałam z rozkoszy. Po chwili Namjoon wstał ze mnie i podszedł do komody wyciągając paczkę prezerwatyw i jakiś żel, po czym ściągnął bokserki, a mi ukazał się jego gruby i wielki członek. Nie mogłam oderwać od niego wzroku zastanawiając się, jak on ma niby się we mnie zmieścić.
- Nie bój się maleńka - powiedział chłopak, jakby czytając mi w myślach - rozciągniesz się.
Po czym nałożył prezerwatywę na penisa i wsmarował węń żel potem wdrapał się z powrotem na łóżko.
- Mogę Jagiya? -upewnił się.
- Tak
Na te słowa rozłożył moje nogi i pochylił się do mojej kobiecości którą pocałował patrząc mi w oczy, po czym nakierował swojego członka w moje wejście.
- Na początku zaboli, ale potem obiecuję, że będzie ci dobrze.
Kiwnęłam głową a brunet powoli zaczął mnie penetrować przy czym pochylił się i złączył nasze usta, zapewne po to aby odwrócić moją uwagę od bólu.
- Ah!- krzyknęłam między pocałunkami, bo jego gruby penis dotarł do końca, a Namjoon nie ruszał się dając mi się przyzwyczaić.
- Zaraz się przyzwyczaisz i będzie ci dobrze, obiecuję skarbie - powiedział między pocałunkami po czym zaczął się ruszać.
Na początku czułam ból i wbijałam paznokcie w plecy męża, lecz niedługo po tym poczułam przyjemność, chłopak widząc zmianę mojej mimiki zaczął poruszać się szybciej ściskając w jednej dłoni mają pierś i całując mnie po szyi. Po kilku minutach brunet przewrócił mnie na bok, sam układając się za moimi plecami i wchodząc we mnie masował obiema rękoma moje piersi a z czasem przeszedł do mojej kobiecości pieszcząc ją swoimi długimi palcami. Po chwili czułam jak coś się we mnie kumuluje a mięśnie coraz bardziej napinają, jęczałam coraz głośniej kiedy mój mąż mocno mnie penetrował i stękał hałaśliwie w moje włosy odczuwając dużą przyjemność. W tem ciepło rozlało się w moim podbrzuszu a ja szczytowałam spinając wszystkie mięśnie. Gdy orgazm przeszedł, mój mąż zaczął poruszać się we mnie jeszcze szybciej i jeszcze mocniej przyciskając moje biodra do siebie, potem wydał głośny jęk i doszedł pchając penisa jeszcze kilka razy w moją kobiecość. Po czym wyszedł ze mnie, obrócił mnie twarzą do siebie i powiedział: Kocham Cię Jagiya. Moja księżniczko i najważniejsza miłości.
- Ja ciebie też kocham Joonie- powiedziałam łącząc nasze usta w czułym pocałunku.
- Dziękuję, że mi siebie oddałaś.
- Przepraszam, że musiałeś tyle czekać - powiedziałam uciekając wzrokiem, na co on chwycił mój podbródek pocałował w usta i powiedział: Na ciebie czekałbym tak długo jak długo byś tego potrzebowała Jagiya.
Po czym wstał, wziął mnie na ręce i oznajmił: A teraz razem weźmiemy prysznic.
I z szerokim uśmiechem na twarzy zaniósł mnie pod prysznic, po czym dokładnie umył całe moje ciało a ja z rumieńcami na twarzy odważyłam się namydlić jego plecy. Gdy wróciliśmy do łóżka mężczyzna wtulił się we mnie i tak udaliśmy się do krainy snów.

CZYTASZ
RODZINA
Fiksi Penggemar" Nie zrobię Ci krzywdy, dopóki będziesz przestrzegać ustalonych zasad i norm. Patrz na mnie gdy do Ciebie mówię. Namjoon delikatnie podniósł głos biorąc w jedną rękę podbródek Y/N podnosząc go do góry, aby ta w końcu na niego spojrzała ." Opowiadan...