ROZDZIAŁ 16

1K 43 27
                                    

Patrzyłam na niego z szokiem wymalowanym na twarzy. On mnie poprosił. Poprosił mnie o pocałunek. Nie wiedziałam co powiedzieć. Rozum krzyczał mi, żebym uciekała i nie zgadzała się na to. Jednak ciało chciało czegoś innego. Czułam jakby Kaden miał w sobie magnes, który mnie przyciąga. Nie mogłam oderwać wzroku od jego tęczówek. Próbowałam wyczytać z nich coś, cokolwiek, ale one były matowe. Nie widać było w nich nawet życia.

Dotyk nigdy nie był dla mnie problemem. Był moim językiem miłości. Pocałunki, przytulanie, trzymanie się za rękę zawsze wywoływało we mnie spokój. Sprawiało, że moje serce biło mocnej. Ale teraz jest inaczej. Dotyk niezaufanej osoby mnie paraliżuje. Rani moją skórę i odbiera zdolność do oddychania. Ale z nim tak nie jest. Nie wiem jak to możliwe, ale lubię gdy nasze ciała się stykają. Nawet przez przypadek. Czuję wtedy płomień w całym ciele i pragnę więcej. Nie wiem co się ze mną dzieje, dlaczego on tak na mnie działa. Wszystko jest nie tak.

Kaden przysunął się do mnie jeszcze bliżej. Staliśmy tak, że między nas nie dałoby rady wsadzić nawet karki papieru. Chłopak położył dłonie na moich udach i zacisnął na nich palce. W głowie mi zaczęło wirować. To było cholernie przyjemne. Jego oczy analizowały całą moją twarz. Zdaje sobie sprawę, że pewnie czyta ze mnie jak z otwartej księgi. Nigdy nie byłam dobra w ukrywaniu tego co czuje w danej chwili. Zawsze zdradzały mnie oczy.

Oczy są najpiękniejszą częścią ciała u człowieka. Ze względu na różnorodne kolory, ale także z oczu można wyczytać wszystko. Oczy nie kłamią. Są czyste i szczere. Wystarczy w nie spojrzeć i one mówią wszystko. Tak jest u większości ludzi, jednak nie u niego. Jego oczy wyrażają obojętność i zwykłą pustkę. Albo jest dobry w ukrywaniu tego co czuje, albo on w ogóle nie czuje.

- Proszę, pozwól mi się pocałować - powtórzył szeptem

- Dlaczego chcesz to zrobić? - z trudem z siebie wydusiłam, bo zapomniałam jak się mówi

- Mogę?

Zignorował moje pytanie. Nie znałam odpowiedzi. Może chce to zrobić ze względu na jakiś głupi zakład, a może chce zrobić to tak po prostu. W głowie mam chaos. Nic nie łączy się w jedną całość. Jestem zagubiona.

Zaczęłam rozważać jego propozycję. Uda mnie mrowiły, a jego dotyk wzmagał to czucie. Zaczęłam nowe życie. Zostawiłam go w przeszłości. Przyjechałam tu być żyć jak normalna nastolatka. Za dużo mi odebrał, na więcej nie pozwolę. Podjęłam decyzję. Być może jutro będę chciała skoczyć z wieżowca, ale jestem tylko nastolatką. Czy w nastoletnim życiu nie chodzi o to by popełniać błędy?

- Tak - powiedziałam stanowczo, nie chciałam się już bać

Moja odpowiedź chyba zszokowała chłopak, bo rozszerzył oczy. Mnie samą zaskoczyłam. Nie musiałam długo czekać. Kaden przysunął się do mojej twarzy i nasze usta się połączyły. W moim podbrzuszu czułam jakby ktoś odpalił fajerwerki. Położyłam dłoń na jego szyi, kciukiem zahaczając o policzek. Tak dawno się nie całowałam, że zapomniałam jak cholernie to uczucie jest przyjemne.

Nasze usta i języki tańczyły ze sobą do melodii, którą same wygrywały. Pasowały do siebie idealnie. Jakby przez całe swoje życie szukały tych drugich. Tych idealnych, które są stworzone tylko dla siebie.
Pocałunek nie był dziki czy wulgarny. Był powolny i pełen emocji, których nie potrafiłam zrozumieć. Namiętny, bez grama wściekłości. Był idealny, a ja czułam jakbym spadała w przepaść. Ale nie w taką bez końca, a taką gdzie na końcu czeka na mnie miękkie lądowanie na chmurce.

Wplotłam palce między jego włosy. Miękkie i przyjemne w dotyku. Delikatnie za nie pociągnęłam, a chłopak wydał z siebie zduszony jęk. Do mojego serca chyba przestała dopływać krew, gdy się uśmiechnął. Kurwa on się uśmiechnął. Zatraciłam się w tym pocałunku. Kompletnie zapomniałam gdzie jesteśmy i że w każdej chwili ktoś może tu wejść. Nic się nie liczyło, byłam teraz tylko on i ja. Nienawidziłam go, ale teraz czułam jakbym mogła przepłynąć z nim ocean, na pierdolonym materacu. Kompletnie straciłam kontrolę.

The Opposite of Love Where stories live. Discover now