Celował w moją głowę, a ja nawet nie miałem broni w ręce. Głupie - pomyślałem - zginąć w pierwszej misji i to jeszcze w tak beznadziejny sposób... Jednak żołnierz nie oddaje ani jednego strzału, tylko odrzuca wszystkie moje bronie, sprawdza kieszenie, ale nie zabija. Zakrywają mi czymś oczy i na ręce zakładają najprawdopodobniej kajdanki, ale tego nie jestem pewien, bo nic nie widziałem. Prowadzą mnie kilka minut w nieznanym kierunku i dopiero gdy się zatrzymujemy, to ściągają mi tą szmatę z oczu, faktycznie mam założone kajdanki. Żołnierze wychodzą i mówią tylko: przyjdziemy za trzydzieści minut, może będziesz na tyle rozmowny, że powiesz nam coś o tajnym projekcie NATO.
Zostaje sam, mam trzydzieści minut czasu na przygotowanie się do rozmowy i jeśli się uda, to również ucieczki. Rozglądam się po pomieszczeniu, wypatruje słabych punktów, ale niema żadnych większych szybów wentylacyjnych, a do pomieszczenia prowadzą tylko jedne drzwi, niema też żadnych okien. Równocześnie zastanawiają mnie słowa żołnierza, nic nie wiem o tajnym projekcie NATO, a napewno nie chodzi o moje szkolenie, bo nawet nie jest utrzymane w sekrecie.
Po tych trzydziestu minutach faktycznie do pomieszczenia wchodzą rosyjscy żołnierze razem z jakimś generałem na czele. Od razu zaczynają przesłuchanie mnie, a pierwszym pytaniem jakie zadaje ten generał jest pytanie o to, co wiem na temat czegoś nazywanego przez NATO jako Project Soldier, szybko przeczesuje swoją pamięć, ale nigdy nie słyszałem o takim czymś, więc odpowiadam szczerze, że nigdy o takim czymś nie słyszałem i nie mam z tym nic wspólnego. Uwierzył mi chyba, bo przeszedł do następnej kwestii, którą mnie zaskoczył, zapytał bowiem, co zamierzamy zrobić po tym, jak zaatakuje Rosja... - Prawdopodobnie zacznie się wojna światowa, ale tego nikt nie może być pewny - odpowiadam - Rosyjski generał patrzy na mnie przez kilka sekund bez słowa, po czym mówi - Chętnie miałbym kogoś takiego jak ty w swoim zespole, to dużo lepsze zajęcie niż praca w zwykłej armii, no i będziesz bezpieczny na wypadek wojny - po czym patrzy na mnie takim wzrokiem, jakby faktycznie myślał, że się zgodzę. W głowie stwierdziłem, że ten człowiek musi być psychicznie chory, jeśli faktycznie myślał, że zdradzę Polskę i przejdę na stronę Rosji! Odpowiadam mu więc - chyba w twoich snach - po czym pluje mu w twarz. Ten gwałtownie wstaję i wychodząc rzuca tylko - żołnierze, poturbujcie go trochę, tak żeby przeżył. A ty Polaku pamiętaj, jeśli zacznie się wojna, to nie wygracie tego.
Zanim zdążyłem zareagować, jeden z żołnierzy przewrócił krzesło na którym siedziałem po czym zaczęło się bicie, nigdy w swoim życiu nikt nie stawił mi takiego bólu fizycznego, kopali mnie we wrażliwe miejsca, bili pięściami po twarzy, wyrywali włosy z głowy, a nawet przypalali mi dłonie palnikiem laserowym. Po pewnym czasie po prostu zacząłem odpadać od rzeczywistości i tracić przytomność, ale nie! Oni mają oczywiście adrenalinę w strzykawkach, więc żebym im nie zasnął, to wbijają mi całą zawartość w żyłę. Bardzo szybko odzyskuje świadomość i ból wraca... Przestają się nade mną pastwić dopiero, gdy nie ruszam się już, ani nie jęcze z bólu, wtedy kilka Rosjan wychodząc spluwa na mnie i rzuca ostatnie wyzwiska, a ja zostaje sam, ledwo żywy z bólu i upokorzenia. Próbowałem wstać, żeby sobie pomóc w jakiekolwiek sposób, ale mięśnie odmawiają posłuszeństwa, a ja tracę przytomność.
Powoli otwieram oczy, ból który się pojawił jest nie do zniesienia, a ja najchętniej ponownie zapadłbym się ponownie w ciemność, ale tym razem na zawsze. Jednak nie dochodzi do tego, a w zamian dostaję dotyk czegoś wilgotnego na mojej twarzy, szybko otwieram oczy do końca, bo myślałem, że to znowu Ruscy coś kombinują, ale nie, przedemną stoi jakaś dziewczyna, prawdopodobnie zwiadowczyni armii sądząc po naszywkach i zbroi, ale co mnie najbardziej dziwi to fakt, że ma Polską flagę na ramieniu. Ten fakt tak mnie zaskoczył, że udało mi się nawet wstać do pozycji siedzącej, a nawet ból lekko zelżał. Od razu zapytałem - co ty tu robisz? Dlaczego masz Polską flagę na ramieniu?! - dziewczyna zaśmiała się i powiedziała - Nasi dostali się tu kilka godzin po utracie kontaktu z wami, było ciężko się wbić głębiej, bo Rosjan było bardzo dużo, ale się udało. Polską flagę na ramieniu mam, bo jestem sanitariuszką w polskiej armii - pomogła mi wstać i posadzić mnie na krześle, bo dalej byłem dwa pomieszczeniu moich tortur, a po chwili do pomieszczenia weszli polscy żołnierze. Już po kilku minutach wyprowadzają mnie poza teren siedziby gangu, czy też jak teraz wiemy siedziby Rosjan i prowadzą mnie do śmigłowca, mój stan jest ekstremalnie zły, ledwo potrafię chodzić na nogach, mam zamglony wzrok, a całe ciało pali piekielnym bólem. Gdy podchodzimy do śmigłowca, to zostaje przejęty przez znajdujących się w nim medyków, którzy od razu sprawdzają moje funkcje życiowe, a już po chwili okazuje się, że wewnątrz mojego organizmu jest wiele uszkodzeń wewnętrznych, ale jakimś cudem nie doszło do wylewu. Przed samym odlotem do śmigłowca wskakuje jeszcze jakaś osoba, ale nie zauważam nawet kto, bo z bólu i obrażeń znowu tracę przytomność.
Budzę się w szpitalu, ale nie polowym, tylko cywilnym, w moim pokoju niema żadnej osoby poza mną i kimś kogo totalnie się nie spodziewałem zobaczyć, czyli tą sanitariuszką, która jako pierwsza udzieliła mi pomocy, spała na obrotowym krześle przy biurku, a mi nie dawała spokoju myśl, dlaczego tu jest i kim jest. W czasie kiedy ona śpi, to próbuje zorientować się z kim mam do czynienia przez naszywki na jej zbroi - bo ma nowoczesną zbroję zwiadowcy - ale dowiaduje się po nich tylko, że nazywa się Melanie "Czarodziejka" Borzęcka i jest zwiadowczynią najniższego pierwszego stopnia w polskiej armii. Próbuje wstać, ale przez to w jakim jestem stanie udaje mi się tylko stracić kubek ze stolika nocnego i tym samym obudzić Melanie. Świetnie Tomek, możesz być dumny ze swoich umiejętności ruchowych - myślę, ale cóż, stali się, nic na to nie poradzę. Melanie budzi się jak oparzona i widać po niej, że nie wie, czy ma wyjść, czy zostać, więc upraszczam, lub utrudniam jej to mówiąc - jak chcesz, to zostań, mi nie przeszkadzasz, ale będziesz musiała się tłumaczyć. Myśli jeszcze przez chwilę, ale finalnie decyduje się na zostanie. Ciekawe - myślę - ewidentnie podjęcie jej decyzji było trudnym zadaniem - zastanawia mnie to, ale stwierdzam, że może nie będę narazie drążył tematu i przejdę do poznania się nawzajem? W końcu i tak tu siedzę i nie mogę się ruszyć, a ona zdecydowała, że zostaje ze mną. Po krótkce przedstawiamy się sobie, ja podaję swój stopień, bo nie mam zbroi i po chwili udaje nam się znaleźć wspólny temat - lotnictwo. Rozmawiamy przez jakieś czterdzieści minut, po czym do pomieszczenia wchodzi kilka lekarzy, więc Melanie rzuca tylko ciche pa i wychodzi. Lekarze zabierają mnie na kilka badań i prześwietleń, zadaje im też kilka pytań, przedewszystkim o to, ile byłem nie przytomny, gdzie jestem i co tu robiła Melanie. Szybko dostaje odpowiedzi na wszystkie pytania - nieprzytomny byłem przez prawie dwa tygodnie, dokładnie to dwanaście dni, jestem w szpitalu południowym w Warszawie, a co do Melanie, to mam się jej spytać osobiście, prosiła lekarzy, żeby nic nie mówili - mam podstawowe informacje, oraz czas jaki będę musiał spędzić w szpitalu na leczenie i jest on okropnie długi - będę tu musiał siedzieć okrągły miesiąc.
![](https://img.wattpad.com/cover/361800449-288-k556500.jpg)
CZYTASZ
Next generation - Project Soldier
ActionMłody chłopak - Tomek zgłasza się do projektu mającego na celu stworzenie nowej generacji żołnierzy, którzy mają być niezwykle dobrzy w wykonywaniu swoich zadań. Na początku swojego szkolenia spotyka Smokera i zaczyna mu ufać. W międzyczasie zaczyna...