✧・゚: *✧・゚:*- Godzina minęła- powiedziałam do wciągniętego w film chłopaka.
- I?- zapytał niepewnie.
- Miałeś wracać wtedy- przypomniałam.
- Aktualnie jestem zjarany, przez ciebie, więc raczej nie wrócę- mówił.
- Możesz zamówić ubera- zaproponowałam.
- Nie mam kasy- odpowiedział.
- To mogę zapłacić.
- Ja pierdole, chce zostać po prostu- odparł.- Po co ty tylku rozwiązań szukasz.
- Wcześniej mówiłeś, że godzina i do domu.
- Daj żyć- przerwał mi.- Teraz oglądam batmana, więc jak to wszystko, to dzięki- już nic nie odpowiedziałam. Gdy tak siedzi wpatrzony w film, jest całkiem słodki.
- Nie wiem, co będziesz robić, ale ja idę spać- powiedziałam kładąc się obok chłopaka na moim łóżku. Byłam zmęczona, ale też podekscytowana, po raz pierwszy od dawna się zjarałam, no i też pogadałam z Oliwierem, o tym co nas tak w sobie wkurza, a teraz wiem chociaż, że jego zachowanie, to nie moja wina, po prostu on jest jakiś dziwny.
- Chcialabyś być influencerką? Albo w ogóle rozpoznawalna- zapytał nagle.
- Chyba nie, bo wiesz, wy coś wnosice do tego internetu, a ja raczej bym tego nie robił- wyjaśniłam.
- A co ja takiego wnoszę?
- W chuj dużo osób cię crushuje, na filmach jesteś bardzo pozytywny. Jesteś zabawny, no i czasem na instastory wstawisz potrzebne posty z telefon zaufania. Na pewno jest chociaż jedna osoba, której to pomogło.
- Dzięki, ale jakbym miał wybór, dostać fest dużo kasy, ale już nie być influencerem, a zarabiać tak jak teraz, a dalej nim być, to wybrałbym pierwszą opcję- mówił.- Nie, że teraz jakoś mało zarabiam, ale męczące to jest, wole spędzać czas z ludźmi na których mi zależy i są dla mnie ważni.
- Serio? Myślałam, że to lubisz.
- Fajna zajawa, ale być pod frizem nie jest łatwo, nie mogę wstawiać wszystkiego co chce, wydaje mi się, że lepiej odnalazłbym się w jakimś mocniejszym kontencie.
- W sumie racja. Ja bym chciała tak giga dużo zarobić i wyjechać gdzieś, na Wyspy Kanaryjskie albo Bali.
- O kurwa, totalnie, posurfować tam i całymi dniami chillować samemu- mówił rozmarzony.
- Co nie?- powiedziałam prawie krzycząc.
- Wiem, że znowu pytam i pewnie w chuj ciężkie to musi być dla ciebie, ale napisałem, że muszę pogadać, a ty od razu się zgadzasz, nawet po tym jak cię olewam i jestem, sobą. Czemu? Mogłabyś mieć to w dupie i udawać, że się nie znamy- mówił zaciekawiony.
- Ogólnie to taka nie jestem- westchnąłem.- Zawsze miałam wyjebane na relacje z innymi, jednak tym razem jest inaczej. Gdy cię widzę, mam nadzieje, że za chwilę usłyszę ten przyjemny, ciepły i radosny głos, ale za każdym razem się zawodzę. Chyba liczę na to, że gdy dam się tak traktować, to może przejdę ten dziwny ,,test" i będziesz normalny.