✭bonus chapter✭

729 21 7
                                    


Oliwier Kałużny

Dziś Dubaj, no i oczywiście, że się cieszę, ale naprawdę lubię Lilę i nie chcę, żeby nasz kontak się popsuł. Co jeżeli po tym wyjeździe, serio znowu będę taki sam?

- Oliwier, wstawaj- powiedziała Julita wchodząc do mojego pokoju.

- Pięć minut- westchnąłem zakrywając twarz poduszką.

- Za pięć minut, to ty już powinieneś być gotowy- dodała zamykając za sobą drzwi.

Nie chciało mi się nic, byłem zmęcznony, nawet nie wiem czym. Przecież przez ostatnie dwa dni praktycznie nie nagrywaliśmy.

Powoli wstałem z łóżka, skoro i tak jestem już spóźniony i wszyscy na mnie czekają, to nie będę się śpieszył.

- Cześć wszystkim- powiedziałem, gdy w końcu zjawiłem się na dole. Zacząłem wyciągać miskę, by przygotować sobie śniadanie, jednak Pola mi to uniemożliwiła.

- Nie ma czasu- pociągnęła mnie za rękę.

- Jestem głodny- odpowiedziałem obojętnie.

- Kostek, ogarnij się, zjesz coś na lotnisku- wtrącił Michał. Wiedziałem, że mają oni rację, ale lubię ich wkurzać, w tedy czuję taką dziwną satysfakcję. Już bez słowa zabrałem swoją walizkę i wyszedłem z domu.

Droga minęła dość nerwowo, chyba przeze mnie, ale nie jestem pewien.

~~~

- Nie zostaniesz tak całkowicie sama- powiedziałem gdy Lila w końcu odebrała.

- Co?- zapytała zaspanym głosem.

- Paszport Bartka stracił ważność, więc z nami nie poleciał- wytłumaczyłem rozbawiony.

- Kubicki czy Laskowski?

- Laskowski- odpowiedziałem.

- Nie znam się z nim za dobrze. Spoko jest?

- Wkurza mnie, ale jest do wytrzymania. Ogólnie boomer w chuj, ale czasem potrafi być zabawny.

- No to nie wiem, czy się z nim dogadam.

- Dobra zaraz będziemy coś nagrywać, jak będzie czas to zadzwonię- powiedziałem rozłączając się.

- Z kim ty tak ciągle gadasz?- usłyszałem głos podchodzącego do mnie Bartka.

- Z Lilą i zanim się zapytasz, tak pogodziliśmy się i nie, to nie dzięki tobie- wyprzedziłem go.

- Nie chciała z nim jechać? Karol coś tam mówił, że dałoby radę kogoś jeszcze zabrać- rzucił.

- Nie mówiłem jej nic, kiedyś gadaliśmy o byciu influ i w ogóle, ale powiedziała, że to nie dla niej, a na sto procent byłaby na jakimś odcinku. Ale w sumie to nie zaszkodzi spróbować. Potem do niej napiszę.

- Lubisz ją co nie?- zapytał olewając moje wcześniejsze słowa.

- No tak, spoko jest i podobne zainteresowania mamy- tłumaczyłem.- Zabawna jest, potrafi pogadać tak na poważnie.

From Foe to Flame | KostekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz