XXVIII

311 14 6
                                    


✧・ ゚: *✧・゚:*

Po całej tej sytuacji z Eliotem zadzwoniłam do Nel, musiałam opowiedzieć jej o tym całym gównie.

- Jest sprawa- zaczęłam.- Ostatnio poznałam takiego Eliota, kolega Mateusza i zajebiście mi się z nim gada, myślę, że mogę nazwać go przyjacielem. Oli nie ma nic przeciwko, nawet powiedziałam mu, że ich poznam, a wczoraj dowiedziałam się, że oni się już znają, kilka lat temu mocno się pokłócili, Eliot posuwał dziewczynę Oliwiera, a przyjaźnili się. Co ja mam do chuja zrobić?!

- O kurwa. Nie mam pojęcia Lila. Powiedz wszystko Oliwierowi, przecież się nie obrazi, co najwyżej powie ci, że mu to przeszkadza i woli, żebyście zerwali kontakt. Z tego co mi mówiłaś, Oli nie jest jakoś bardzo pamiętliwy, a typ o którego chodzi, pewnie się zmienił i ciebie nie wyrucha.

- Na pewno muszę mu powiedzieć, że on to on...

Rozmowa z Nel zakończyła się szybko, dziewczyna szła na wykład, a ja muszę ogarnąć sprawę z Oliwierem.

Oli🔥🔥:
hejka lilka
moge wpasc?
albo moze eliot ma dzis czas
i sie spotkamy

Lilka🩷🩷:
hej
jasne
a do rliota zaraz napisze
i sie zobaczy

Przed spotkaniem musze ustalić z Eliotem wspólną wersję naszego spotkania, bo prawda nie jest czymś, co Oli chciałby usłyszeć, więc narazie nie mogę dopuścić do ich spotkania...

Rozejrzałam się dookoła siebie, wszędzie panował syf, nie mówiąc już o mojej sypialni... zarzygane łóżko, puste woreczki, brudne naczynia na podłodze... gdyby kostek to zobaczył, od razu wiedziałby, co się ze mną dzieje.

Wszystkie narkotyki schowałam do kosmetyczki, tak samo jak zużyte igłi i lufki, moje mieszkanie wyglądało jak jebany trap house... pościel dałam do prania i pootwierałam wszystkie okna. Śmieci wyniosłam i ogarnęłam samą siebie, wyglądałam okropnie. Cienie pod oczami spowodowane brakiem snu, pokłute nadgarstki i całe podrapane nogi... zawsze gdy się naćpam, drapie swoje ciało, sama nie wiem czemu, chyba chce się ,,ukarać".

Po kilkunastu minutach usłyszałam pukanie, spodziewając się Oliwiera niepewnie otworzyłm drzwi, jednak za nimi nie stał mój chłopak, stał tak mój były chłopak...

- Czyli tutaj mieszkasz?- zapytał wchodząc, próbowałam go zatrzymać, jednak chłopak był silniejszy i bez najmniejszego problemu przepchnął mnie na bok.

- Błagam wyjdź- powiedziałam ze łzami w oczach, bałam się to, wyglądał jakby coś wciągnął, lub przynajmniej pił.

- Czyżbyś znowu brała?- spojrzał na moje nogi.

- Nie twoja sprawa.

- Znam cię, za każdym razem, gdy jesteś na haju, masz jakieś popieprzone pomysły związane z masochizmem.

- O co ci chodzi? Nie jestem jebanym ćpunem- chłopak tylko podszedł i podwinął rękawy mojej bluzy, ukazując moje moje nadgarstki.- Wyjdź, zaraz będzie tu Oliwier i...

- Chętnie mu powiem o twoim powrocie do narkotyków- przerwał mi.- Myślisz, że będzie zadowolony?- zaśmiał się.

- Wyjdź z tego jebanego mieszkania, bo wezwę policję- praktycznie wykrzyczałam. Gdyby Oliwier się dowiedział... wszystko by się skończyło. Kurwa kocham go, nie poradzę sobie bez niego. 

From Foe to Flame | KostekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz