XV

749 29 29
                                    


✧・゚: *✧・゚:*

Do Krakowa wróciłam z Patrykiem, przez te kilka godzin spędzonych razem, naprawdę się zn nim polubiłam. Wiedziałam, że Mateusz wróci dopiero jutro, więc dziś mogłam jeszcze pomyśleć nad tym, co mu powiem, jak wytłumaczę brak obecności na rozwodzie rodziców. A no i dziś planuję porozmawiać z Oliwierem. Nie wiem co z tego wyjdzie, ale chcę mu wyznać wszystko to, co do niego czuję. Najwyżej będzie dziwnie.

Lilka😍:
chcesz do mn przyjechac?
czy w jakksm konkretnym miejscu

Oliś🔥:
dom G
nikogo mie ma
a wczoraj 110%
u nas bylo
i duzo zarcia jest😋😋

Lilka😍:
no dobra
to bade za 20 minut

Czy to na pewno dobry pomysł? Lubimy się dopiero od miesiąca, a ja chcę powiedzieć mu, że go... kocham? Sama nie wiem, nigdy nie potrafiłam rozmawiać o uczuciach. Zawsze było to dla mnie trudne i każdy ruch wykonywała druga osoba, a teraz będę to ja. W ogóle czy to na pewno jest miłość? To co czuję, jest takie dziwne i ciężkie do zrozumienia.

- Cześć!- krzyknęłam wchodząc do domu g, spodziewałam się, że kostek był u siebie w pokoju, więc raczej mnie nie usłyszał.

- Siema- powiedział siedzący na kanapie chłopak.

- Dobra mówię od razu- wzięłam głęboki wdech i stanęłam przed nim.- Oliwier lubię cię i to bardzo. Wiem znamy się z max trzy miesiące, ale kurwa nigdy na nikim mi tak nie zależało i podobasz mi się i gdy cię widzę momentalnie zamiast mózgu mam dziurę, kocham spędzać z tobą czas i kurwa ciebie też kocham- z nerwów zaczęłam pstrykać palcami, a wzrok wbiłam w buty chłopaka.

- Lila- westchnął wstając i kładąc dłonie na moich policzkach, zmuszając mnie na spojrzenie w jego oczy, były takie idealne. Oliwier lekko się uśmiechnął i mnie pocałował.- Długo na to czekałem.

- To znaczy?- zapytałam zestresowany.

-  Też to czuję i też chciałem ci to wyznać, ale mnie wyprzedziłaś- zaśmiał się ponownie łącząc nasze usta.

- Kurwa wiesz jak się stresowałam- delikatnie uderzyłam chłopaka.

- Słodka jesteś jak się denerwujesz- powiedział siadając.- A teraz opowiadaj, co się wczoraj stało.

- No co, jestem okropnym dzieckiem i nie przyszłam na rozwód własnych rodziców- powiedziałam niewzruszona, choć tak naprawdę czułam się z tym okropnie.

- Przecież widzę.

- Bałam się, cała ta rodzina jest popieprzona, a tym bardziej w takie dni. A teraz muszę przygotować się na jutro, Mateusz wróci i będzie robił mi wywody o tym, jaka to ja nie jestem nieodpowiedzialna i niedojrzała.

- Uważam, że nie zrobiłaś źle, ale też nie zrobiłaś dobrze, po prostu postąpiłaś tak jak czułaś. No a konsekwencje musisz ponieść.

- Od kiedy ty taki mądry jesteś- westchnąłem kładąc głowę na udach chłopaka.

- Serio ci na mnie zależy?- zapytał.

From Foe to Flame | KostekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz