✭bonus chapter✭

326 20 13
                                    


Oliwier Kałużny

Od momentu, gdy najebałem się u Lili w mieszkaniu i wręcz błagałem ją o seks, za co jest mi bardzo wstyd, dziewczyna zachowuje się inaczej, cały czas jest zestresowana, pytałem się Nel czy to moja wina, jednak ona też nie wie, co się u niej dzieje. Jeszcze ta akcja zniknięcia na cztery dni, na dodatek wydaje mi się, że bardzo schudła... co jeżeli znowu zaczęła brać? Najchętniej to bym jej testy zrobił, jednak to nie jest rozwiązanie. Nawet jeżeli bierze, nie będę z zły czy coś, ale wolę, żeby sama mi o tym powiedziała, nie chce się martwić na zapas.

Dziś mam spotakć się z nią i Eliotem, mam dziwne wrażenie, że jest on moim starym przyjacielem, ale przecież to niemożliwe, przynajmniej tak myślę, bo przecież jak mogli się poznać w przeszłości? Cały czas mieszkał w Pruszkowie.

Oli🔥🔥:
bedze za jakas godzine

Pod mieszkaniem dziewczyny byłem nieco szybciej niż jej pisałem, jednak nie myślałem, że to coś zmieni. Zapukałem do drzwi, nie usłyszałem żadnej odpowiedzi, więc po prostu wszedłem. Na wejściu zauważyłem męskie buty, co świadczyło o tym, że Eliot jest już na miejscu. Szczerze, stresowałem się tym spotkaniem, coś w głowie mówiło mi, że to ten sam chłopak, z którym kiedyś łączyło mnie bardzo dużo.

- Cześć- powiedziałem wchodząc do salonu.

- O hejka Oli- usłyszałem głos Lili, po czym zobaczyłem ją wychodzącą z łazienki.- Ogólnie to giga dziwne to będze...- spojrzałem na nią pytająco, nie wiedziałem o co jej chodziło, ale gdy zobaczyłem Eliota, wszystko stało się jasne.

- Kurwa- zaśmiałem się.- Siema stary, kurwa jak dawno się nie widzieliśmy- wstałem by przytulić chłopaka.

- To pomiędzy nami wszystko git?

- Ta, dawno temu to było, teraz mam najlepszą dziewczynę na świecie, a o tamtej zapomniałem.

Na widok starego przyjaciela bardzo się ucieszyłem, to, że kilka lat temu przeleciał mi laske, nie zmienia tego, że serio go lubię, pomimo, że bardzo się wtedy pokłóciliśmy, jest spoko ziomkiem i łącze z nim wiele wspomnień.

Rozmowa bardzo się kleiła, przypominaliśmy sobie stare historie i znajomych. Po kilku godzinach chłopak wrócił do siebie.

- Myślałam, że jak go zobaczysz, to wyjdziesz- zaśmiała się Lila.

- W sumie to się cieszę, może odnowimy kontakt- rzuciłem.- Myślałem, że dalej bierze, albo, że się zaćpał.

- Chyba jest czysty, ale mówił mi, że kiedyś coś go łączyło z narkotykami.

- W chuj, ja popalałem trawę, a on co chwilę coś wciągał, kiedyś mi tym imponował, ale szybko stwierdziłem, że nie jest to wcale takie fajne.

- Prawda. Zostaniesz na noc?- zapytała.

- Mhm, w ogóle, to od dawna chce odejść z projektu, wszystko mnie męczy, a kontent family friednly jest giga nudny. Rozmawiałem już z genziakami i Natalką, niby im to nie przeszkadza, jednak co innego mieli powiedzieć? No i jak zareagują widzowie? Widziałaś jak to wyglądało z Patrykiem... ja nawet nie odchodzę tak totalnie, w ekipie będę dalej, tylko nie będzie mnie w genzie, normalnie będę filmy wrzucał, po prostu będą one mocniejsze i nie do końca dla dzieci.

- Oli, przecież to twoja decyzja, skoro wszyscy się zgodzili, to nie możesz czuć się winny- dziewczyna złapała mnie za dłoń.- Nie denerwuj się tym. Jestem pewna, że dowalony kontent będziesz robił- pociągnęła mnie za rękę.- Oglądamy coś? Tylko najpierw muszę do toalety iść.

- Dobra.

Po powrocie Lili z łazienki zachowywała się ona trochę inaczej, cały czas naciągała rękaw bluzy i jej szczęka dziwnie drgała, a może sam to sobie wymyśliłem... robię z niej jebaną ćpunkę.

- Masz coś do jedzenia?- zapytałem robiąc błagalne oczy.

- Coś tam się znajdzie- odpowiedziała wstając.

- Nie no zrobie sobie przecież- zatrzymałem dziewczynę.

Gdy zrobiłem sobie jakąś kanapkę, wróciłem do Lili, wyglądała na spiętą, a z jej nosa leciała krew.

- Lila- westchnąłem- znowu bierzesz?- zapytałem spokojnie.

- Kurwa jasne, że nie- odpowiedziała pewnie. Ja tylko spojrzałem na jej nadgarstek, na którym było widać wiele kłuć.- Oliwier to nie tak.

- A jak, ślady na rękach same się zrobiły i jeszcze w kuchni leżał jakiś jebany woreczek strunowy- próbowałem brzmieć stanowczo, jednak z każdym wypowiadanym słowem głos mi się łamał.- Po co znowu to robisz?

- Kurwa może jestem uzależniona? Może wyjście z tego, wcale nie jest takie łatwe?! Ale skąd masz to wiedzieć, nigdy nie byłeś w miejscu, w którym każdy cię ocenia, bo raz na jakiś czas coś sobie wciągniesz.

- Masz rację, ale staram się ciebie zrozumieć i kurwa martwię się- złapałem dziewczynę za dłoń.- Lila kocham cię i nie chcę znaleźć cię leżącą we włsnych rzygach, bo przedawkujesz.

- Chciałabym przestać, uwierz, ale kiedy jestem czysta i przytomna, nie myślę o tym, że znów zacznę brać, ale to nie jest proste. Wszyscy twierdzą, że trzeźwość to najlepsza broń, ale szczerze mówiąc nie zabiłam się tylko dzięki prochom. Cała ta historia z chudnięciem to tylko wierzchołek góry lodowej, Maciek potrafił podać mi heroine i mnie kurwa gwałcić, ale przecież byliśmy razem, więc to nie było wykorzystywanie. Potem dilerzy wymagali nie tylko pienędzy, a mojego ciała i oczywiście, że się na to zgadzałam, jebana działka kokainy była moim najlepszym przyjacielem. Biore bo mi się to podoba, na haju jest ekstra, ale doły są koszmarne.

- Może jakaś terapia? Albo jakieś spotkania NA?- zaproponowałem.

- No jasne, najlepiej to mnie jeszcze na odwyk wyślij, bo przecież kto by chciał dziewczynę narkomankę- w jej oczach pojawiły się łzy.- Kurwa poradzę sobie z tym wszystkim, panuje nad tym- schowała swoją twarz w dłoniach.

Nie mówiąc już nic, objołem jej drobne ciało, nie byłem w stanie nic powiedzieć, poczułem się jakbym stracił wszystko. Dziewczyna, którą kocham nie radzi sobie z uzależnieniem, a ja nie potrafię jej pomóc.

- Wiesz, że zawsze przy tobie będę? Nie ważne, czy będziesz brała fentanyl gramami, czy leciała na xanach. Pomogę ci z tego wyjść, jeszcze nie wiem jak, ale pomogę, bo nie mogę patrzeć, jak sama sobie robisz krzywdę.

- Dziękuję- wymamrotała.- Mogłam nie mówić o tym puszczaniu się... pewnie teraz masz mnie za dziwkę, albo, że teraz też jestem w stanie to robić!- na swoim torsie poczułem łzy dziewczyny.

- Wcale tak nie jest, nigdy nie byłem w takiej sytuacji i nie jestem w stanie zrozumieć cię w stu procentach, ale w żaden sposób cię nie oceniam i nie zmieniłem sposobu mojego spostrzegania ciebie.

Pocałowałe ją w czoło, cały czas czułem, jej przyśpieszone bicie serca i trzęsące się ciało.

✭✭

czy widac ze kurwa to moje ulubione slowo?

co dalej🤨

i co kuewa gdzie ten wsz quebo😔😔😔😔😔😔😔

ctm u was beacis?!

From Foe to Flame | KostekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz