✭bonus chapter✭

495 17 6
                                    


Oliwier Kałużny

Po urodzinach Lili, nasza relacja trochę się pogorszyła... zdystansowałem się do niej, nie wiem dlaczego to zrobiłem. Chyba przerosło mnie jej wyznanie, najgorsze w tym wszystki jest to, że jestem pieprzonym hipokrytą, sam kiedyś paliłem zioło, a mój najlepszy przyjaciel czasem lubi sobie wciągnąć.

- Bartek, musimy pogadać, tylko błagam nikomu nic nie mów- podszedłem do chłopaka.

- No co tam?- zapytał próbując usiąść na kanapie.

- Chodźmy do mnie- jak powiedziałem tak zrobiliśmy.- Dowiedziałem się pewnej rzeczy o Lili, nie wiem co zrobić, chyba ją zraniłem. Od jej urodzin totalnie siedzę cicho.

- What the fuck Oliwier? Co niby aż tak bardzo zmieniło twój mindset? Jeszcze dwa tygodnie temu musiałem słuchać o tym, jaka to ona nie jest cudowna.

- Obiecaj, że nie będziesz jej oceniał.

- Obiecuję.

- Ona kiedyś brała. Kurwa jest czysta, a ja zachowuje się jakbym nigdy sam tego nie robił. Wiem, że nie powinienem się tak zachowywać, ale fakt, że w jakimś momencie będzie u niej źle i jeszcze do tego wróci, a ja będę musiał jej pomóc, mnie przytłacza. To dla mnie za dużo odpowiedzialność...

- O kurwa. Znasz powód? Bo wiesz, może to przez towarzystwo, no i skoro jest czysta? Najważniejsze, że chciała z tym skończyć.

- Nie pytałem jej, nie będę naciskał. A teraz doradź mi jako starszy kolega, co ja mam kurwa zrobić?!

- Kochasz ją, tak?

- No tak- odpowiedziałem zmieszany.

- Uważam, że to kompletnie niczego nie zmienia, teraz po prostu wiesz i gdyby kiedykolwiek zobaczyłbyś ją na haju, będziesz mógł jej pomóc, pamiętaj, że zawsze możesz zabrać ją na odwyk. Nie pozwole ci zniszczyć tak pięknej relacji przez przeszłość dziewczyny, która samym swoim istnieniem powoduje uśmiech na twojej twarzy.

- Masz rację, jest najlepszym co spotkało mnie w życiu i nic nie zmieni moich uczuć do niej.

Rozmowa z Bartkiem trochę pomogła mi poukładać myśli. Niby wiedziałem, że to co zrobiłem było niewłaściwe, jednak dopiero, gdy ktoś mi to powiedział, jestem tego w stu procentach pewny.

Oliś🔥🔥:
elo
chcesz przyjechac?
skoncxylismy nagrywac wiec genziaki jeszs sa

Lilka🩷🩷:
bwde za 20 minut

Czekając na dziewczynę, zszedłem na dół, by wiedzieć kiedy przyjdzie. Po krótkiej rozmowie z Julitką, usłyszałem otwierane drzwi, byłem przekonany, że to Lila, jednak był to mortalcio.

- Patryk?- zapytałem, z tego co wiedziałem, dziś miał być w Trójmieście.

- No siema. Co do Gdańska, nie wypaliło nam. Operator się wykruszył, więc stwierdziłem, że przyjadę do was. Chyba nie przeszkadzam.

- Jasne, że nie. Lila zaraz będzie- usiadłem obok Hani.

- Dawno jej u nas nie było, myślałam, że się pokłóciliście- powiedziała Wika, a ja spojrzałem na Bartka, chłopak wyglądał na zmieszanego.

- Nie no, wszystko pomiędzy nami git. Ostatnio urdziny miała i...

- Serio? Czemu nie mówiłeś nic- przerwała mi dziewczyna.- Kurde jak ja miałam, to do mnie przyjechała, głupio mi teraz.

From Foe to Flame | KostekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz