II

960 25 17
                                    




✧・゚: *✧・゚:*

Włócząc się po jeszcze obcym mi mieście, czułam się tak normalnie. Nie wiem jak to opisać, nie znałam tu nikogo, byłam zagubiona, jednak w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Każda osoba, którą tu mijam, ma swoje problemy. Przytłaczające, że jestem po prostu cieniem w ich życiu, trzecioplanowym bohaterem, w codziennie granym przez nich filmie. Z przemyśleniem wyrwały mnie krzyk grupki dzieciaków.

- O Boże Genzie! Genzie!- słyszałam głos dziewczynki wpatrującej się w coś za mną. Mimowolnie obróciłam się i zauważyłam tych samych ludzi z kamerami. Może jednak byli rozpoznawalni? - Podejdźmy po zdjęcie- dodała.

Z zaciekawieniem oglądałam podchody czwórki dziewczynek, które w ,,naturalny" sposób, próbowały zagadać do influencerów. Gdy obserwowanie tego mi się znudziło, postanowiłam wracać do mieszkania, w którym jak się okazało, nie było nikogo. Był już wieczór więc postanowiłam zadzwonić do Nel.

- Hej, byłam na rynku przed chwilą- powiedziałam do telefonu- i spotkałam tych twoich ulubieńców, w sensie prawie ich.

- Co? Kogo?

- Genzie, czy jakoś tak. Prawie jak Ekipa co nie?

- Jestem tobą zawiedziona, tyle razy tłumaczyłam ci różnicę pomiędzy jednym a drugim- powiedziała.

- No dobra, przepraszam- jęknęłam- następnym razem podejdę do tego twojego Bartka i poproszę go o numer dla ciebie, spoko?

- Wtedy pomyślę o wybaczeniu ci- na słowa dziewczyny obie się zaśmiałyśmy.

- Jesteś już?- usłyszałam głos brata.

- Tak- krzyknęłam by chłopak na pewno mnie usłyszał.

- Chcesz dziś iść na te twoje wymarzone kluby?- zapytał niepewnie wchodząc do mojego pokoju.

- Bardzo, ogarnę się i możemy iść- odpowiedziałam.- Chcesz popatrzeć jak się szykuję- te słowa skierowałam już do przyjaciółki z którą dalej rozmawiałam.

Gdy Mateusz wyszedł, wraz z Nel na kamerce, pomalowałam się i przebrałam, potem się z nią pożegnałam i rozłączyłam.

~~~

Kiedy byliśmy już na miejscu Mati przedstawił mnie jakimś swoim znajomym, jednak nie przypadli mi oni do gustu. Po pewnym czasie, gdy alkohol na dobre płynął już w moich żyłach, bawiłam się świetnie.

- Przepraszam- powiedziałam do chłopaka, który blokował mi drogę do toalety.

- O sorki- od razu się odsunął- kojarzę cię skądś.

- Wątpię, dziś się wprowadziłam dopiero- powiedziałam.

- Nie masz instagrama czy coś?- zapytał.

- Mam, Lilazawistowska- chłopak szybko wyszukał moją nazwę- i co?- spojrzałam w telefon chłopaka.

- Kurde, musiałem cię z kimś pomylić, ale teraz już tak jakby cię znam.

- Nie kojarzyłeś mnie, co nie?- zapytałam podejrzliwie.

- Nie, ale czy gdybym zapytał się czy podasz mi go podasz, to byś się zgodziła?- przez chwilę się zawahałam- no właśnie. A teraz mam chociaż twojego instagrama- powiedział zadowolony.

From Foe to Flame | KostekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz