XXIV

374 19 5
                                    


✧・ ゚: *✧・゚:*

Po powiedzeniu Oliwierowi prawdy, poczułam wielką ulgę, jednak nie chciałam obarczać go swoimi problemami, to moja przeszłość, którom naprawdę z nikim nie chciałam się dzielić. Co jeżeli ma mnie za kompleksią idiotkę, która zrobi wszystko by tylko schudnąć?

- W sumie to możemy u mnie posiedzieć- zaproponowałam.- Od razu załatwiłabym te rzeczy dla Wiczki.

Po dwudziestu minutach byliśmy już w moim mieszkaniu, zrobiłam sobie kawę, oczywiście proponowałam ją kostkowi, jednak chłopak szybko mi odmówił.

- Nie wiem jak ty możesz to pić- zaczął.- Dogadałabyś się z Kubickim, on też pije taką czarną, smakuje jak pety.

- Dojebana jest- usiadłam przed komputerem.- Możesz sobie coś włączyć, albo się przespać. Szybko ogarnę prace i możemy coś wspólnie porobić.

- Nie chce mi się ani spać ani oglądać- mówił zasmucony.

- No to nie wiem, może coś sobie zjesz.

- A nie możesz ze mną posiedzieć?- zapytał błagalnym głosem.

- Oli, naprawdę bym chciała, ale muszę to załatwić, pewnie zajmie mi to max godzinę, więc błagam, zajmij się sobą przez ten czas- odpowiedziałam lekko podirytowana.

- No dobra- kątem oka zauważyłam, że poszedł w kierunku kuchni.- Ostatnie pytanie i daje ci spokój. Masz przeciwbólówki, a jak tak, to gdzie?

- Szafka po lewej od piekarnika, paracetamol jest na pewno.

- Dzięki.

Po czterdziestu minutach skończyłam, w tym czasie Oliwier nadal nie wrócił, przez co zaczęłam się martwić.

- Wszystko dobrze?- zapytałam wchodząc do pomieszczenia, na stole zauważyłam butelkę po stockiej.

- Lila, ale ty jesteś piękna, masz takie ładne ciało i kurwa te twoje nogi- złapał moją dłoń.

- Widzę, że musisz odpocząć. Pójdziemy do pokoju, okej? Położysz się i sobie zaśniesz- próbowałam brzmieć delikatnie, ale jednocześnie stanowczo, chłopak po alkoholu był bardzo oporny.

- Ty ze mną- mówił.

- Tak tak- przewróciłam oczami.

Gdy Kałużnemu w końcu udało się bezpiecznie dostać do łóżka, byłam już pewna, że szybko nie uda mi się odejść.

- Zostań- powiedział.

- I co mam patrzeć jak śpisz?- zapytałam rozbawiona.- Błagam cię.

- No na przykład, ale w sumie to mi się nie chce spać- jego dłoń powędrowała na moje udo.

- Ej kurwa, czy ty pomieszałeś paracetamol z alkoholem?!- przypomniało mi się jego wcześniejsze pytanie o przeciwbólówki.

- Nie mogłem go znaleźć- ręka chłopaka szła coraz wyżej.

- Oli, jesteś pijany- mówiłam zniesmaczona.- Nie chce, żeby nas pierwszy wspólny seks był tylko przez to, że się najebałeś- złapałam jego dłoń i położyłam ją sobie na niższej części uda.

From Foe to Flame | KostekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz