XVIII

587 22 4
                                    


✧・゚: *✧・゚:*

Lot był całkiem spoko, tylko okropnie mi się dłużyła.

- Indonezja- powiedziałam po wyjściu z samolotu.

- Byłaś kiedyś?- zapytał prowadząc mnie do autobusu.

- W samej Indonezji tak, ale na Lombok nigdy- odpowiedziałam zgodzie z prawdą.

- Ja też, a w sumie to zawsze chchciałem, to znaczy, nie aż tak jak na Hawaje, ale jednak.

- Tam też trzeba polecieć. Z tego co wiem, to Fausti pod koniec marca ma jechać ze znajomymi, można się przyłączyć.

Gdy autobus odwiózł nas na lotnisko, okazało się, że przez przesiadkę podczas podróży, nasze bagaże gdzieś się zgubiły. Oli pogadał z pracownikiem i dowiedzieliśmy się, że dowiozą nam je jutro rano do hotelu.

Ogarnęliśmy taxi i pojechaliśmy do naszego hotelu.

- Mówiłeś coś Karolowi? Że jedziesz?- zapytałam.

- Ta, powiedział, że spoko ale mam nic nie odwalać- odpowiedział.

- Co byś miał odwalić?- drążyłam lekko zaniepokojona.

- No sam nie wiem, chyba za
dzieciaka mnie bierze- wzruszył ramionami.

- To słabo.

- Jakby nie patrzeć to nim jestem.

- No tak, ale ja bym nie dała rady. A tak poza tym, to kurwa, jaki ty dojrzały jesteś. W sensie wszystko rozkminiasz i starasz się patrzeć na wszystko na spokojnie. Totalnie bym się tego nie spodziewała po tobie.

- Dzięki? Nie zawsze tak jest, jakoś ostatnio mi się zmienił mindset. Może to ty mnie tak zmieniłaś?- zaśmiał się wchodząc do naszego pokoju.

- No sto procent- powiedziałam sarkastycznie.- Proszę chodźmy spać- westchnęłam rzucając się na łóżko, na te słowa chłopak pokiwał głową przecząco.- Nie jesteś zmęczony?

- Odziwo nie.

- Dwadzieścia godzin w samolocie, a ty masz siłę na cokolwiek?

- Spałem większość czasu-  odpowiedział kładąc się obok mnie.- Ale jak chcesz to możemy posiedzieć tutaj- nie odpowiadając wtuliłam się w chłopaka.

Gdy już prawie zasypiałam, poczułam, że Oliwier gdzieś wstaje, na początku pomyślałam, że idzie do toalety, jednak, gdy po jakiś dwudziestu minutach, dalej nie wracał, lekko się zaniepokoiłam.

Lilka😍:
wszyskto g?

Czułam się jakbym go kontrolowała, ale naprawdę zaczęłam się martwić.

Oliś🔥🔥:
ta
musialem sie przejsc
nie moglem zasnac
za pol godziny bede

Wiem, że mogę mu ufać, ale coś mi nie pasowało, to znaczy, mówił mi, że nie jest zmęczony, jednak to nie w jego stylu. Przeczucie mówiło mi, że coś tu nie pasuje.

From Foe to Flame | KostekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz