8.Ameleczka

43 2 0
                                    

  Ubierała się do szkoły.
- Który sweter Mroczny bardziej polubi? - pytała się siebie w lustrze z dwoma swetrami w rękach.
  Ostatecznie wybrała ten różowy.
Róż był pięknym kolorem.
Kochała Mrocznego nad życie i najlepiej chciała być z nim ciągle.
  Był tylko jej i wyłącznie jej.
Po śniadaniu wyruszyła do szkoły na 1 lekcje : J. Polski na którym tak właściwie nic nie robili, więc ta odwracała się ciągle do Mrocznego który siedział z Zakurzonym.
  Ahh jak ja nienawidzę tego małego krasnoluda zwanego Zakurzonym.
- Ym.. tak właściwie to mam urodziny w tą sobotę - powiedział Mroczny.
  - Idealnie! Robisz jakieś przyjęcie? - spytała się i miło się uśmiechnęła.
Jej misiaczek ma urodziny! To muszą być najlepsze urodziny! Nie mogę go zawieść, prawda?
  Zakurzony patrzył na nią jakby właśnie powiedziała że zjadła robaki, co było dziwne.
  Zazdrości. Meh.
Współczuła przyszłej partnerce Kurza. Powinien zostać do końca życia singlem a jego poduszka ciepła z obu stron.
  Nienawidziła go.
Nagle zadzwonił dzwonek na przerwę.
Spakowała się do plecaka spowrotem i zaczekała na Mrocznego.
  Gdy ten również się spakował, pocałowała go w policzek i wyszła z nim z klasy.
  Mroczny! Mroczny! - krzyczały jej myśli. Był najważniejszą postacią w jej życiu.
  Kolejny nudny dzień w szkole minął.
Zakurzony oczywiście się również kleił do jej chłopaka, jakby był jakimś gejem.
  ON JEST TYLKO MÓJ.
Nagle zadzwonił ostatni dla Klasy 7 B dzwonek na dziś.
  Amelka przytuliła Mrocznego i pobiegła do szafki.
  Gdy wyciągała z kieszeni klucz dostała SMS-a
       SMS-Y
?: Spotkanie o 18:00 zawalony budynek koło twojej budy.

A: Miałaś to załatwić szybko.

?: Komplikacje. Przyjdź.
   Odpowiedziałx i już nie odpisałx.

  Kurwa no pojebie mnie MIAŁA TO ZAŁATWIĆ, NIE BEZ POWODU DOSTAŁA 15 TYSI ZA TĄ GÓWNIARĘ.
  Zrobiła wielki wdech i wydech, po czym otworzyła szafkę, wzięła z niej kurtkę, zamknęła ją spowrotem i poszła w stronę drzwi.
  - Ehm... Amelka? Wszystko okej? - Spytała Cat widząca wychodzącą Amelię. Zazwyczaj wychodziła wraz z Rozżarzoną i Cat.
  - Tak, tym razem idę sama do domu.. - odpowiedziała.
  Miała dość. Tak jak w jej planie kitek musi umrzeć żeby Strażnik - jego matka się zaczęła mścić na mojej taniej sile roboczej, a gdy Strażnik to zrobi to dostanie albo więzienie albo pan Burmistrz się za nią weźmie. I co wtedy? Moja tania siła robocza zabija Prezydenta Poznania na oczach wszystkich podczas ceremonii kary lub nagrody Strażnika.
  I wtedy, gdy ten umrze, Piaskowa uzyska spadek Sójka, gdyż jego rodzina nie żyje itp. a Kosmitka jest najbliższa jego rodziną i najprawdopodobniej nawet córką.
  I wtedy zabiję ją sama, dostanę ten cały hajs i odbiorę Mrocznego.
  Jeśli nie zadziała, trzeba wyeliminować Zakurzonego poprostu.
  Huh, muszę popracować trochę też nad moim planem.
 
 

                         17:50

                 KOSMITKA POV

  Ciekawe czy chociażby przyjdzie - pytała się w myślach.
Nagle usłyszała na kamiennych schodach kroki i wzięła paralizator w rękę.
  Podeszła starając się nie robić żadnego dźwięku i zobaczyła małą Amelię próbującą wejść po schodach na wysokich Obcasach.
  - Powodzenia. - powiedziała Kosmitka patrząc na nią z góry, śmiejąc się pod nosem.
  - Jeśli chcesz rozmawiać do zejdź tutaj. - powiedziała nieco już wkurwiona Amelia.
  Normalnie by tego nie zrobiła, ale gdyż uwielbia dostawać kasę od Amelki to nawet gdy zeszła, ukłoniła się, cicho śmiejąc się pod nosem.
  - Słucham. - powiedziała Amelia.
- Więc tak. Uczennica jest.. nadal żywą ale Komendantka Astral umarła, próbując dokonać ataku na mnie.
  Strażnik mnie złapał na tym i znalazł ciało, Uczennica najprawdopodobniej będzie otoczona ochroną a wyższe służby nas znajdą. - powiedziała ponuro, wyprostowując się.
  Ciekawe czego ta nastolatka oczekiwała. Oczywiście wezmę kasę i zostawię Ameleczkę na lodzie, spadając do innego kraju pod innym nazwiskiem itp.
  A w dupie z nią.
- W takim razie masz czas do końca tygodnia na zabicie uczennicy, nie obchodzi mnie czy zrobisz to ty, twoja przyjaciółka błękitna czy ktokolwiek. Ma być martwa. - powiedziała poważnie Amelia i zmierzała w kierunku wyjścia.
  - Tak jest... - odpowiedziała pod nosem Piaskowa. Powinna zastrzelić poprostu Amelię z pistoletu lub karabinu jak zrobiła z Astralem, ale kasa na nią działała.

 

Podczas Deszczu ✩ Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz