Amelka tamtego dnia szły po drodze do siedziby i ostatecznie wzięły pieniądze za "zabicie" ofiary (a bardziej poprostu przekazanie zmienionych informacji na temat śmierci celu) i postanowiły by Amelka poszła do sklepu po materace koce- Kosmitka była poszukiwana, więc byłoby to zbyt dużo ryzyko.
Była to jakaś mała firma chcąca zostać czymś typu IKEA lub Castorama, ale znając życie zamknie się po śmierci właściciela.
Kosmitka w tym czasie poczekała gdzieś przy śmietnikach niedaleko z kapturem na głowie oraz nosem w telefon by nie zwracać na siebie uwagi.
Włączyła VPN i zaczęła przeglądać jakieś losowe rzeczy na Facebooku z fałszywego konta.
W pewnym momencie znalazła post zdjęcia Strażnika z Kitkiem - jej córką (No... Adoptowaną córką dokładniej bo Strażnik nigdy nie była w ciąży, bynajmniej z tego co wiedziała) w Kociej Kawiarnii.
Ciekawe co byłoby gdyby interesy jej matki były od zawsze czymś legalnym.
Piaskowa właśnie zauważyła że zaczyna lekko kropić.
Oby chociaż wróciła z tymi materacami! - pomyślała kosmitka, po czym wkońcu Amelka z 2 nowymi materacami (gdyż Błękitna zagarnęła sobie kilka cienkich które znalazły na miejscu) i kocem w dłoniach zaczeła iść w stronę Kosmitki.
Zapowiadał się to wygodny i miły wieczór.PIZDA POV
Była jakaś druga w nocy.
Było ciemno w chuj.
I to jeszcze z tym pseudo sportowcem Mrocznym.
Już wolałbym tu utknąć z Rekinem, ten chociaż jest jakoś rozwinięty umysłowo we wszystkie strony wiedzy (w skrócie potwierdził że Coca-cola i Mentosy razem to Zajebiste połączenie) jak i umiał się zamknąć na komendę jak pies.
Tak czy inaczej musiał stąd uciec bo nie miał zamiaru latać koło dupy jakiejś małolaty, a to wszystko brzmiało jak sen.
Nagle Mroczny się odezwał.
- Ta propozycja wsumie nie jest głupia jakby... Wiesz, nie mamy drogi ucieczki Glisto - zakończył pozytywnie.
- Mam na imię Pizda - odpowiedział zirytowany, tracąc resztki szacunku do "kolegi".
- Dobrze Pizdo - Mroczny zaczął się lekko chichotać - Myślę że ogólnie opcja pilnowania Kitka jest dla nas bezpieczniejsza niż... cokolwiek innego co by nam zrobił Pan Burmistrz Sójczy więc może posłusznie zgodzimy się? - spróbował przekonać drugiego więźnia, ale ten widocznie był zbyt ambitny na takie coś.
- Nie ma mowy cipko, ja się nie dam zastraszać przez ludzi jak ty kolego lub nie więc albo sam wypierdalasz stąd i posłusznie skaczesz na smyczy Pana Prezydenta Poznania albo zamkniesz ryj i uciekasz ze mną do innego województwa lub kraju bo innej opcji nie ma - odpowiedział.
I wsumie ma rację.
Mroczny przełknął głośniej ślinę i wymruczał coś pod nosem, po czym zaczął szukać czegoś ostrego do przecięcia liny lub wyplątać się z tego.
Amator.
Pizda lekko przysunął się do boku Mrocznego, gdyż był po jego prawej i poluźnił lekko ucisk liny wiążącej ich ręce.
Nagle zdjął buta i podał go sobie na górę zębami.
Nastolatek wygrzebał mały, ale ostry kawałek szkła pod jego jakby wkładką w bucie, wyciągnął go i przekazał do rąk.
Teraz tylko musiał przeciąć linę...Szur szur szur...
Lina pękła, przez co dłonie Mrocznego również były wolne, po czym wstał, i zaczął szukać możliwych wyjść.
Mroczny lekko przerażony dalej siedział bezczynnie na krześle, aż Pizda w ciemności podał mu rękę.
- Choć dupku - zawołał do niego wyraźnie, po czym chłopak łapiąc za jego nadgarstek, wstał.
- jest tylko jedno wyjście jak narazie, i trzeba przejść tymi schodami - wskazał na schody prowadzące do drzwi na już najprawdopodobniej parter.
Pizda podbiegł do drzwi, szybko wchodząc po schodach i pociągnął je.
Były niestety zamknięte, więc postanowił wrócić się po krzesło i jakoś nim wyważyć drzwi, podczas gdy Mroczny tylko mu się przyglądał, gówno widząc.
RUSZ DUPĘ I MI POMÓŻ! - Krzyczał w myślach, rozczarowany z drugiego chłopaka.
Podszedł ponownie do drzwi i walnął je krzesłem - oczywiście ono się roztrzaskało na kawałki, ale drzwi nic nie ruszy.
Jednak.... Pizda usłyszał kroki.
O nie.
- DAJ TO SWOJE CHOLERNE KRZESŁO! - Krzyknął nastolatek, po czym drugi przybiegł do niego i podał mu krzesło.
Niespodziewanie światło ponownie się zapaliło, a przez drzwi wszedł Pan Burmistrz Poznania.
I wtedy poprostu wziął pistolet.
Wymierzył w głowę Pizdy.
I pociągnął za spust.
Właśnie wtedy wziął ostatni oddech w życiu.
Nigdy już się nie zobaczę z Rekinem - dotarło do mnie, a czas jakby zwolnił.
Poprostu to był koniec.
Nigdy nie skończy szkoły.
Nigdy nie pójdzie do pracy.
Nigdy nie ożeni się.
Oraz nie pożegnał się z mamą.Ciało Pizdy bezwładnie jakby położyło się na schodach, zamknął oczy a w jego głowie została wielka dziura.
Umarł.
A ostatnim co usłyszał był płacz Mrocznego stłumiony dźwiękiem krwi w jego uszach.
Bynajmniej jego krew namalowała piękny obraz na schodach.
CZYTASZ
Podczas Deszczu ✩ Love Story
Action(17+) Zakurzony i Mroczny są przyjaciółmi od dzieciństwa.Chodzili do tego samego przedszkola i teraz do tej samej szkoły.Jednak w mieście pojawia się nagle morderca z przeszłości szukający drogi odkupienia... Czy ich przyjaźń przetrwa? Co się stanie...