32.Ciemniejsza strona mocy

5 1 1
                                    

Zakurzony zwyczajnie obserwował jak Kitek i Mroczny uciekali.
  On akurat nie miał tyle siły żeby to zrobić. Został wykończony fizycznie i psychicznie przez te wszystkie zdarzenia.
  Jego ręce były skute za jego plecami, podczas gdy jakiś większy mężczyzna go popychał do przodu - nie usłyszał jego imienia bądź ksywki.
  Właśnie stał przed Krzywym - osobą... Którą znał. Nie wiedział co myśleć o nim - tak łatwo dał się zmanipulować bądz jest poprostu zbyt mądry i tylko udaje by wypuścić go wolno.
  Tak czy inaczej jest mocno popierdolony - pomyślał, po czym patrzył się niespokojnie na wykrwawiającą się Błękitną.
  Mroczny strzelił jej idealnie szyję, przez co miała małe szanse na przeżycie na jego oko.
  Może to nawet lepiej dla mnie - rzuciło się gdzieś z tyłu jego głowy.
  Jego "ochroniarz" nagle kazał mu się zatrzymać, więc posłusznie postanowił się nie przeciwstawiać. Jeszcze mogę skończyć jak Milka - pomyślał.
  Błękitna która jakby kucała na ziemi podniosła głowę w górę i ryknęła z bólu - niestety z jej krtani leciała wciąż czerwona ciecz. Był to przerażający widok więc zamknął oczy.
  Przy niej siedział Krzywy, a dołączał się właśnie do niego jeden z porywaczy.
  - Uda się ją uratować? - spytał się młody, po czym odskoczył, ponieważ Błękitna chwyciła drugiego mężczyznę i wypowiedziała coś niezrozumiałego - z jej słów zostały tylko szkarłatne bąbelki.
  - Spoczywaj - wzdechnął facet, po czym wstał, wyjął pistolecik z kieszeni, przeładował go i strzelił Błękitnej w głowę.
  Był to przerażający widok, i oczywiście mimo że nie chciał, to jakieś głosy w głowie kazały mu zobaczyć gdzie strzeliła ta osoba.
  Niestety odrazu tego pożałował - ciemno ubrane ciało krwawiło z dwóch punktów - głowy i szyi.
  Bynajmniej mają jakieś... "Współczucie" wobec ich własnych wspólników. Nie musiala czekać aż się wykrwawi. Ale była jakaś szansa że jeszcze ona przeżyje, prawda? Choć wtedy byłaby niepełnosprawna do końca życia lub coś podobnego - rozmyślał.
  Po tym okropnym widoku Zakurzony został przetransportowany do białego busa, po czym jego usta zaklejone taśmą.
  Bandyci wzięli ciało ich martwej wspólniczki z nim, przez co musiał jechać dosłownie obok trupa przewracającego się na niego.
  Już nawet lata terapii mi nie pomogą - myślał Zakurzony, po czym zaczął zbyt dużo rozmyślać nad ucieczką ich przyjaciół.
  Dlaczego mnie zostawili? Zrobiłem dla nich wszystko co mogłem, może coś zrobiłem nie tak? Może to przez to że nie podzieliłem się chipsami? Nie.. to za słabe.. Mam nadzieję że wrócą po mnie, prawda? - zastanawiał się w myślach.
  I ta cała Amelka.
  Dałaby wkońcu nam spokój... Najprawdopodobniej... Ale żeby problemy się skończyły Mroczny musiałby tam zostać z porywaczami albo któreś z nich... Celem był najprawdopodobniej Mroczny więc słusznie go porwali.
  Ale i tak z tego co podejrzewał Amelka zrobiła mu coś okropnego - choć Mroczny nie chciał o tym rozmawiać.
  Właśnie w tamtej chwili sobie coś uświadomił.
  Nastolatek zrozumiał swoje uczucia.
  Zakurzony kochał Mrocznego.
  Nie jak brata, tylko niczym miłość jego życia.
  Dlatego się tyle martwił o niego, i myślał ciągle o swoim najlepszym przyjacielu.
  Niestety on teraz go zostawił na pewną śmierć.
  Może to właśnie tak się czuła Amelka - pomyślał, ale szybko odrzucił tą myśl.
  Mroczny albo Kitek napewno się po mnie wrócą.
  Gdy skończył, ręka zwłok kobiety go dotknęła, a on pisnął.
  Dotyk martwej osoby był przerażający dla chłopca - dłoń była zimna jak lód.
  Na szczęście w tamtej chwili bus się zatrzymał, i jakaś minutę później jeden z porywaczy otworzył drzwi by wyjąć z pojazdu zakładnika.
  Światło wpadło do środka, oświetlając szkarłatną krew dalej wylewająca się z ciała.
  Zakurzony powoli wyszedł, po czym posłusznie poszedł z porywaczami do ich "bazy", po czym ponownie wrócił do tego samego pokoju z czymś w rodzaju rury na środku - został przywiązany do niej, a z ust jeden z nich urwał mu taśmę, by mógł ponownie mówić. Bardzo go to zabolało, więc już myślał że umrze jak tamta babka - strzałem w szyję.
  Wtedy porywacze go zostawili samego w pokoju.
  Cisza.
  Pewnie zaraz któryś z nich przyjdzie mnie pilnować - pomyślał, po czym zaczął zasypiać ze zmęczenia.
  Zaczął w myślach liczyć baranki by zasnąć po tych przerażających widokach, ale co chwilę jego mózg przypominał mu o Milce, Szarej, Cat, Pizdariuszu i jednej z porywaczek - Błękitnej.
  Po chwili jednak tak czy inaczej zapadł w sen.

                           ??? POV

  Właśnie przechodził przez ulicę, czytając jakiś artykuł na losowej stronie z wiadomościami o poszukiwanych - najbardziej poszukiwana z nich była kobieta która dokonywała wiele zbrodni - od narkotyków do podkładania bomb - już od ponad 12 lat. Miała specyficzny wyraz twarzy. Chyba już gdzieś go widział.
  Wzruszył ramionami, schował telefon i ruszył dalej.
  I wtedy wypatrzył w tłumie bardzo podobną twarz do niej, ale w kapeluszu i płaszczu więc nie mógł zbytnio rozpoznać jej.
  Pewnie już mi odwala - pomyślał, po czym jakby nigdy nic poszedł dalej.

Podczas Deszczu ✩ Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz