17.Na Krawędzi

20 2 0
                                    

  Tak właściwie to Mroczny dołączył do Pizdy w ciemnej najprawdopodobniej piwnicy przez... Pana Prezydenta Poznania.
  Było to dość dziwne, i pewnie by mógł to zgłosić do prokuratury czy coś gdyby nie fakt że nikt mu nie uwierzy.
  Oboje siedzieli na drewnianych krzesłach, na środku pokoju oraz z żarówką nad głowami.
  Usta mieli oboje sklejone jakaś mocną szarą taśmą, więc nawet gdy Pizda spróbował go "podrywać" swoimi wyrazami twarzy, to tak czy inaczej nie mógł uciec.
  Patologia.
Mam nadzieję bynajmniej że nic mi nie zrobi - pomyślał chłopak.
  Nagle Sójczy podszedł do nich, wyłaniając się z ciemności.
  - Pewnie zastanawiacie się, dlaczego tu jesteście - zaczął Burmistrz, po czym Mroczny zauważył z tyłu za nim lekki połysk broni skierowany w stronę nastolatków.
  Był mega zestresowany, ale widocznie jego kolega wręcz przeciwnie.
  - Od jakiegoś czasu wasza przyjaciółka, dokładniej Kitek była celem dość groźnej grupy przestępców - jeden z ochroniarzy podał mu stołek i włączył projektor, którego wcześniej Mroczny nie zauważył.
  Kitek? Coraz bardziej mu to śmierdziało.
  To wsumie wszystko wyjaśnia - te śmierci... Kitek stała na scenie podczas gdy jej przyjaciółka umarła, nabój trafił w jej krzesło a potem gdy było zamieszanie po krwawym przedstawieniu ktoś również mógł ją zaatakować - wszyscy byliśmy bezbronni.
  To też wyjaśnia szybkie przybycie policji.
  Nagle na ścianie naprzeciwko nastolatków wyświetlił się obraz na którym było kilka zdjęć.
  - Niestety nie mogę osobiście obserwować Kitka i jej zachowań, więc daję wam ofertę.
  Zamilkł na chwilę, po czym wskazał czarno-białe zdjęcie z twarzą jakieś kobiety.
  - To była przywódczyni bandy tych zbrodniarzy, ale zginęła ona... Dość dawno - urwał, po czym kontynuował - Powrócili, a widocznie na ich czele stoi nowy przywódca, który wziął sobie za cel Kitka, więc najprawdopodobniej może to być tak że Kitek jest w to zamieszana w jakiś sposób.
  Burmistrz miasta przeszedł na drugą stronę i wskazał tym razem na zdjęcie petycji o zamknięciu szkoły bynajmniej do 1 września dla bezpieczeństwa uczniów.
  Mroczny spojrzał na Pizdę który wyglądał jak klaun - nigdy nic nie może wziąść na serio... Bynajmniej teraz.
  Ale bynajmniej ma kogoś obok siebie.
  - Możecie w takim razie pilnować waszą koleżankę i strzec tego, by nie wychodziła z domu w najbliższych dniach, a jeśli już to z kimś, gdyż myślę że gdybym jej wprost to powiedział to by nie wzięła tego na serio - wzdechnął irytująco.
  Sójczy spoglądnął z zażenowaniem na nastolatków lekko mrużąc oczy z poważną miną, po czym podszedł do nich bliżej.
  - Nagrodą będzie wasze życie i może tak z 500 zł dla każdego z was - powiedział, po czym spowrotem wchodząc na stołek wyłączył projektor obrazów i odszedł, otwierając drzwi przez które wpadło jasne światło, oświetlające pokój jaśniej niż ta jedna żarówka.
  Pod ścianami stało 5 ochroniarzy w garniturach i powoli wszyscy zaczęli wychodzić za panem Burmistrzem  Poznania.
  Jeśli by się nie zgodzili to by pewnie zawitali po drugiej stronie wszechświata.
  Nagle Mroczny sobie coś przypomniał.
  Zakurzony mówił coś o Amelce.
  Później już jej nie widział przecież.

   To niemożliwe przecież by Amelka była w tej ich bandzie, przecież nie ma dlaczego nienawidzić Kitka - jest poprostu przyjaciółką Mrocznego i całej klasy! Oraz nigdy nie widział jej jako tej niebezpiecznej.
  Boi się przecież pająków i chodzi w szpilkach - nie ma szans.
  Pewnie poprostu ktoś inny napadł na Zakurzonego a ona uciekła do domu czy coś innego.
  Tak.

Drzwi się zamknęły, a Mroczny siedział sam w piwnicy z Pizdą.
Proszę, wyciągnijcie mnie stąd.
  Nawet ta sprawa mnie nie interesuje.
 

Podczas Deszczu ✩ Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz