15.Tosty>Córka

32 2 0
                                    

- SEN SÓJKA -
Po szkole, jako młody dorosły siedział w parku przed uczelnią.
Miał dość uczenia się - chciał ostatecznie wkońcu działać już na własną rękę, choć skończone studia będą dobrze mówić o nim.
Sójczy zawsze chciał zostać prezydentem Polski lub chociażby Burmistrzem Poznania - jego domu.
Wywodził się z nieco ubogiej rodziny przez co miał małe szanse na to.
I wtedy w parku, zamyślony, spotkał ją - Piękną, długowłosą kobietę.
- H-Hej - powiedział zestresowany Sójek. Wkońcu rozmawiał z kobietą - powinno się je traktować jak najlepiej, a pozatym nigdy nie miał powodzenia u nich.
Może to jego szansa.
- Hej! Jestem Liściasta. Również uczęszczam do tej budy. A ty to..? - usiadła obok Sójka na ławce.
- Sójczy, ale możesz mi też mówić Sójek! Ładnie wyglądasz - skomplementował ją.
I tak zaczęła się ich przyjaźń.
Wspomnienia w jego głowie zaczęły się odtwarzać.
I potem nagle.
Usłyszał wyrok.
Zabił Liściastą?
Ale to przez niego została zabita jego ukochana!
Ale to ona zabijała każdą jego córkę!

Zdrajczyni.

Mroczny POV

Gdyż Zakurzony był blisko śmierci w szpitalu, postanowił nie myśleć o tym i się odstresować.
Dokładniej to pójść na pizzę.
Mroczny wszedł do średniej wielkości restauracji o ładnym, starym wnętrzu.
Podszedł poszukać miejsca wśród stolików, ale wszystkie były zajęte.
Nie było opcji że Mroczny weźmie pizzę na wynos więc podszedł do samotnego (najprawdopodobniej) mężczyzny czytającego gazetę przy swoim stoliku.
- Przepraszam, można usiąść? - spytał się, po czym gdy postać pokiwała głową dosiadł się.
Wziął Menu w dłonie i zaczął czytać część z Pizzą.
Hawajska, Margherita, Pepperoni i wiele innych....
Ostatecznie zdecydował się na średnią Pizzę z Szynką gdyż była na promocji.
I poprostu czekał na kelnera, jakby nigdy nic.
Mroczny gapił się na faceta przed nim w kapeluszu, garniturze czającym się za gazetą którą chyba czytał.
Nagle gdy nieznajomy zauważył że nastolatek się na niego gapi, złożył gazetę i położył ją obok siebie.
CZEKAJ
Chyba go kojarzę - pomyślał Mroczny, ale nie był pewny.
Pewnie sobie coś wymyślił.
- Mroczny lat 15, klasa 7B, Brzmi znajomo? - zapytał się nieznajomy z uśmiechem.
Mroczny się przeraził.
SKĄD TEN OBCY PED0 WIE TO? CHYBA CZAS EWAKUOWAĆ SIĘ.... - Pomyślał chłopiec, po czym zaczął się szykować do ucieczki, zakładając spowrotem kurtkę.
- Zostaw to, moja ochrona jest tutaj - odpowiedział, uśmiechnął się (Ale bardziej z radości, nie szyderczo) oraz zdjął kapelusz, wyciągając rękę.
- Jeśli mnie nie znasz, jestem Sójczy Skål, Burmistrz Poznania dokładniej - łagodnie się przedstawił.
Wow.
Brzmi jak ten jeden dzień gdy nie ma mnie w szkole - pomyślał, po czym lekko zestresowany potrząsnął rękę burmistrza na przywitanie.
- Pewnie się zastanawiasz dlaczego tu jestem z tobą dzieciaku, ale mam kilka pytań do ciebie - powiedział już nieco bardziej poważnie, przez co Mroczny zaczął słuchać uważnie.
- Jak się miewa Kitek?
Nie wiem ale ty to napewno pedofilem jesteś stary dziadzie.
- Nie wiem czy powinienem to panu mówić... - odpowiedział, odwracając wzrok na bok, mrugając w stronę kelnera odwróconego do niego prawie dupą.
Pomóż mi ziom proszę - błagał w myślach, by ten podszedł do ich stolika, ale tak się nie stało.
- Nie musisz jeśli chcesz popaść w długi bądź coś gorszego - uśmiechnął się i gapił się na Mrocznego.
- Jej najlepsza przyjaciółka zginęła i jest praktycznie kogoś celem, jakiejś mafii.... Naprawdę nie wiem nic też bym chciał wiedzieć kto za tym wszystkim stoi proszę pana - przełknął ślinę, po czym na szczęście podszedł do nich kelner.
- Panowie się zdecydowali już? - spytał grzecznie.
Mroczny zaczął.
- Poproszę o średnią Pizzę z szynką oraz Pepsi - odpowiedział.
- A pan? - kelner popatrzył się na Sójka i coś zapisał w swoim notatniku.
- Tylko i wyłącznie tosty, jeśli można.

Podczas Deszczu ✩ Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz