13.Plac boju

40 2 0
                                    

  Hej ogln jeśli ktoś dalej to czyta to rozdziały będą jednak 1 dziennie lub 1 na 2 dni gdyż mam dużo nauki, ale mam nadzieję że podoba wam się książka ❤️
--------------------------------------------------------

  Od ostatniego dnia, gdy Amelia spotkała się z Kosmitką ta chciała wstąpić do jej "gangu" co dla Piaskowej brzmiało jak żart - dziewczyna przecież nie umie nawet zwyczajnie załatwić swojej konkurencji ale... Ona nie miała już gdzie wrócić.
  Tak jak ona gdy jej matka została zabita.
  Postanowiła więc przygarnąć Amelię by chociaż dać jej szansę na rozwinięcie się.
  Co było fatalnym pomysłem
- FUU! ALE TU WALI! - Krzyknęła oburzona Amelia.
  Były w opuszczonym budynkiem za miastem. Gdy Błękitna znalazła ten piękny, niedokończony dom odrazu powiedziała że będą tam mieszkać, bez dyskusji.
  Nie mogły mieszkać w mieście lub w wiosce obok bez narażania się na rozpoznanie przez innych ludzi, więc to było idealne miejsce.
  Nawet nie było aż tak zniszczone - Okna były całe i szczelne a jedynym minusem był fakt że nie było ogrzewania i prądu.
  - Jeśli chcesz dołączyć do nas, musisz się do tego przyzwyczaić. - powiedziała Kosmitka i zamknęła drzwi.
  Musiała wymienić też drzwi bądź dorobić klucz do nich, gdyż nie miała pojęcia gdzie był ten orginalny od drzwi.
  Albo wymienić zamek.
Błękitna zamiatała podłogę na dole miotłą która o dziwo była jedyną rzeczą, która tam była cała - Kuchenka oraz lodówka były przestarzałe, tak samo jak zarośnięta, gnijąca komoda.
  - trzeba zgarnąć skądś materace i zrobić piecyk, jak i wytrząsnąć skądś kuchenkę gazową. - powiedziała Błękitna, zamiatając.
  - ORAZ NIE CHODZIMY W BUTACH TUTAJ, TYLKO W KLAPKACH! - Wykrzyczała agresywnie, gdy zobaczyła buty Amelii.
  - Ugh dobra... - odpowiedziała, obracając oczami.
  - Tylko wiesz.. pierw trzeba mieć klapki. Przyszłam tu bez ABSOLUTNIE NICZEGO GENIUSZKO! - Zdenerwowała się dziewczyna na Błękitną, ale ta miała w dupie już lalunię.
  To dla niej wielka zmiana - pomyślała Błękitna i podeszła do drzwi, otworzyła je i zamiotła kurze na dwór.
 

                     Mroczny POV

  Siedział z twarzą w telefonie siedząc na łóżku.
  Szkoła została zamknięta do odwołania przez incydent z reflektorem... Co było już szczytem wszystkiego, dokładając fakt że jego najlepszy przyjaciel był w szpitalu prawie nie żywy.
  A najbardziej go martwił fakt że nigdzie nie ma Amelii.
  Codziennie rano pisał do Zakurzonego z nadzieją że ten się obudzi i odpiszę mu ze szpitala.
  Co nigdy by się nie stało.
Minęły 4 dni od tego drastycznego przeżycia.
  Zakurzony również mówił mu o Amelii.

  Oh.
Wszystko się staje jasne.
  Amelia pobiegła pewnie wtedy po pomoc! Albo coś.

  Czemu ja się oszukuję? To ona była sprawczynią.
  Nie powinien jej nigdy poznawać.
Dlaczego to zrobiła? Dlaczego?
  Nie rozumiał.
  Zakurzony nie ma szans z praktycznie kimkolwiek walcząc.
No może gdyby oboje mieli taką samą broń jak np. pistolet ale to byłoby mało prawdopodobne by się stało.
  Tak czy inaczej musiał coś zrobić.
Musiał wziąść sprawy w swoje miejsce i odkryć parę spraw skoro policja się tym nie interesuje.
  Po pierwsze, gdzie się ogólnie podziała Amelia.
  Tak.
Tylko od czego mógł zacząć?
 

----------------------------------------------

Heja jak coś to dziękuję za tyle gwiazdek i ogólnie za czytanie tego.
Uwielbiam was❤️
 

Podczas Deszczu ✩ Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz