Cześć. :)
Powoli wracam do siebie po wypadku.
Mój komputer odzyskał życie, więc po trochę odtwarzam pliki, które straciłam. Pewnie potrwa to jakiś czas, dlatego na razie nie spodziewajcie się regularnych publikacji. Tym razem prezentuję Wam czwarty rozdział Ślepaka. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Cody
Następnego ranka Julie nasłuchiwała z uchem przyciśniętym do drzwi, czy wszyscy domownicy już wyszli. Najpierw po domu roznosił się odgłos zwykłej porannej bieganiny: ktoś zbiegał po schodach, ktoś inny trzaskał szafkami w kuchni. Leon zawołał Lily, nakazując jej się pospieszyć. Nikt nawet nie przyszedł sprawdzić, co u Arden, a kiedy w końcu hałasy umilkły, ostrożnie otworzyła drzwi. Miała nadzieję, że o niej zapomnieli i dzięki temu będzie mogła się wymknąć. W głowie ułożyła sobie plan.
Nie mogła tutaj zostać. Nie wiedziała, co się z nią stanie, jak alfa w końcu podejmie decyzję. Wolała więc nie ryzykować. Postanowiła uciec. Nie posiadała dokumentów ani nawet butów, nie wiedziała też, gdzie się znajdowała, ale optymistycznie założyła, że gdy tylko dojdzie do głównej drogi, złapie okazję i oddali się z tego miejsca.
Zbiegła po schodach na palcach. Była niemal pewna, że została w posiadłości sama, ale instynkt i tak nakazywał jej zachować ostrożność. Na parterze rzuciła się w stronę wyjścia. Przekręciła gałkę i niemal zaśmiała się z radości, gdy okazało się, że drzwi nie były zamknięte. Ledwie jednak przekroczyła próg, ktoś zagrodził przejście. Prawie zderzyła się z szeroką klatką piersiową mężczyzny.
Gwałtownie odsunęła się od niego i spojrzała mu w twarz. Był od niej wyższy, więc musiała mocno zadrzeć głowę.
– Dokąd się wybierasz? – zapytał, unosząc brew. Skrzyżował ramiona z przodu i spoglądał na nią z góry. Wyglądał na trochę rozbawionego, trochę też zirytowanego.
– Na spacer?
Najwyraźniej jej nie uwierzył, bo parsknął. Spiorunował ją wzrokiem, aż poczuła się niepewnie i cofnęła jeszcze o krok. Znalazła się z powrotem w korytarzu.
– Nie wolno ci wychodzić bez nadzoru, a ja nie zamierzam za tobą latać.
– Kim jesteś?
– Kimś, kto ma dopilnować, żebyś nie zrobiła nic głupiego. A teraz nie denerwuj mnie i spadaj.
Poczuła, że grunt osuwa się jej pod nogami. Wszystkie nadzieje legły w gruzach. Nie zapomnieli o niej, nie zostawili samej. Wręcz przeciwnie. Wpatrywała się w szare oczy wilkołaka, który stał przed wejściem z niezadowoloną miną. Dotarło do niej, że nawet gdyby próbowała uciec, nie da rady. Złapie ją i zapewne od razu doniesie o tym Leonowi. A wtedy mogłoby się wydarzyć wszystko.
CZYTASZ
Ślepak | ZAKOŃCZONE
Manusia SerigalaOjciec Juliette dokonuje wymiany: jego najstarsza córka w zamian za informacje. W ten sposób dziewczyna trafia w ręce Leona - alfy, który próbuje umocnić swoje stado. Leon nie wie jednak, że został oszukany, a jego nowa Luna nie jest do końca tym, z...