28. Księżniczka w wieży

2.5K 142 35
                                    

Cześć!

Na początku dziękuję wszystkim za wyświetlenia, gwiazdki i komentarze. Bardzo mi pomagają i motywują do działania. A wyświetleń mamy już ponad 8k! Niesamowite! 

Lubię ten rozdział i mam nadzieję, że Wam też się spodoba. Enjoy!

Księżniczka w wieży

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Księżniczka w wieży

Julie leżała na kanapie w salonie i czytała jeden z harlequinów znalezionych wcześniej w domowej bibliotece. Nie była pewna, do kogo należała książka ani kto gustował w tym gatunku, ale teraz niewiele ją to obchodziło, bo właśnie główni bohaterowie dawali się ponieść pożądaniu, a jej zrobiło się gorąco.

Lily, która do tej pory siedziała na podłodze przed stolikiem do kawy i rysowała coś na wielkim kawałku papieru, spojrzała na nią i przekrzywiła głowę.

– Co robisz? – zapytała swoim cienkim, słodkim głosikiem.

Arden dopiero po chwili zrozumiała, że pytanie zostało skierowane do niej. Oderwała wzrok od powieści i zerknęła na dziewczynkę.

– Czytam.

– To dlaczego jesteś czerwona?

Do dziewczyny dotarło, że faktycznie miała ciepłe policzki. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że aż tak przeżywała sceny z książki. Nie zamierzała jednak do niczego się przyznawać. Poza tym, jak niby miałaby to wytłumaczyć pięciolatce?

– Wcale nie jestem czerwona – zaprotestowała, a zaraz uznała, że najlepszym sposobem na oderwanie uwagi od siebie, będzie zmiana tematu. – A co ty robisz?

– Rysuję bajkę – powiedziała zadowolona z siebie Lily. Podniosła się z klęczek, chwyciła kartkę i podeszła do Juliette, żeby pokazać jej swoje dzieło. Dla luny były to zwykłe bazgroły, jakieś kreski pionowe, poziome oraz kilka kolorowych plam, ale dziewczynka wyglądała na niezwykle dumną z siebie. Pokazała na coś palcem. – To jest wieża. I w środku jest księżniczka.

Julie uznała, że jak przymknie jedno oko i przekrzywi głowę, to faktycznie mogła zobaczyć zarys budynku. Nie nazwałaby go wieżą, raczej szopą, ale i tak pochwaliła pięciolatkę za niesamowity talent.

– A to? Co to jest? – zapytała, wskazując różową plamę z czterema odnogami, przylegającą do krzywej stodoły. Do wieży, poprawiła się w myślach.

– To jest jednorożec, który wchodzi po wieży, żeby uratować księżniczkę. – Ton głosu Lily sugerował, że była to sprawa oczywista i to oburzające, że Julie tego nie wiedziała.

– No tak, jednorożec – mruknęła dziewczyna. – A to nie książę powinien uratować księżniczkę?

– Nie, bo książę walczy ze smokiem.

Ślepak | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz