23. Powrót do domu

1.9K 118 29
                                    

Powrót do domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Powrót do domu

Novak pobrał dwie fiolki krwi Juliette, a kilka dni później wypisał ją do domu, pod opiekę rodziny. Dziewczyna skrzywiła się, słysząc to ostatnie. Nie uważała Leona za swoją rodzinę, a to właśnie on przyjechał po nią do szpitala. Czuła wstyd oraz rozgoryczenie. Leżąc tam w lesie, była taka pewna, że po nią przyjdzie, kiedy zorientuje się, że nie wróciła po porannym joggingu. Teraz wiedziała, że to naiwność. Wright wcale jej nie lubił. Nawet nie zwrócił uwagi na jej nieobecność.

Z tego wszystkiego aż czerwieniały jej policzki.

– Gotowa, księżniczko? – zapytał alfa, chwytając torbę z rzeczami, które zgromadziła przez tych parę dni. Greta wpadła wcześniej, by przywieźć najpotrzebniejsze przybory.

Juliette spróbowała ją przechwycić, ale ruchy miała ograniczone, a każdy gwałtowniejszy wywoływał falę bólu tak silną, że niemal ciemniało jej przed oczami. Ostatecznie uznała, że nie będzie się kłócić. Wręcz przeciwnie, zacisnęła usta i nie odzywając się wcale do mężczyzny, poczłapała w stronę drzwi. Poruszała się powoli i ostrożnie, żeby nie nadwyrężać żeber. Na szczęście ból w kostce minął po tym, jak odpoczęła, więc mogła przynajmniej chodzić o własnych siłach.

Najgorsza i tak okazała się jazda samochodem, który na choćby najmniejszym wyboju chwiał się na boki, wyciskając Julie łzy z oczu.

– Wybacz – powiedział Leon po kolejnym razie, gdy autem zarzuciło. Jechał powoli, ale nierówności asfaltu sprawiały, że siedząca po stronie pasażera Arden mimowolnie usztywniała mięśnie i zaciskała zęby, żeby się nie rozpłakać. Wszystko ją bolało. Do tej pory nie zdawała sobie nawet sprawy z tego, jak ważne w ruchu były żebra. Choćby podniesienie ręki, by ostrożnie wydmuchać nos, powodowało ogromny ból.

Między nimi panowała cisza, głównie dlatego, że Julie obiecała sobie nie odzywać się do Leona. Czuła się zraniona i onieśmielona wszystkimi myślami, które zawitały jej w głowie. Kiedy był dla niej miły, naprawdę myślała, że mogliby się zaprzyjaźnić, dlatego tym bardziej bolało ją, gdy okazało się, że to wszystko było mrzonką.

Najwyraźniej mężczyzna nie popierał jej milczenia, bo próbował zagaić rozmowę.

– Jak się czujesz?

Zerknął na nią, ale zaraz powrócił wzrokiem do drogi. Zauważyła, że starał się ostrożnie prowadzić samochód, tak by nie najechać na żadną dziurę. Na szczęście nie stanowiło to dla niego wielkiego wyzwania.

Wpatrywała się w widoki za oknem. Nie zamierzała się do niego odzywać. Nie uszanował jej prośby, by zwolnić ją z przysięgi błogosławieństwa, więc chciała pokazać mu swoje niezadowolenie. Domyślała się, że w jego oczach jawiła się teraz jako niedojrzała smarkula, ale niewiele sobie z tego robiła. Miała prawo być rozgoryczona po tym wszystkim, co przeszła. I naprawdę miała dość wilkołaków oraz ich dramatów. To jej nie dotyczyło. Chciała tylko spokojnie przeżyć swoje życie.

Ślepak | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz