***
Po spędzonym dniu w lesie drużyna siódma rzeczywiście odpoczęła. O wschodzie wyruszyli w dalszą podróż do Soragakure.
Asami czuła niepokój, który stale narastał w jej wnętrzu, mimo że starała się go ukryć przed Sasuke, Naruto i Kakashim. Nie mogła przestać myśleć o swoim naszyjniku — o jego mocy i znaczeniu. Nie mogła przestać myśleć o potencjalnym zagrożeniu i o tym, że nie da rady podołać zniszczeniu zwoi.
Naruto zauważył, że Asami wygląda na zaniepokojoną i niemrawą, gdy wspólnie kierowali się w kierunku jaskini w Soragakure. Nie mogąc zignorować jej nastroju, postanowił zagaić rozmowę.-Czy wszystko w porządku? Wyglądasz na zmartwioną.-Powiedział.
Asami obróciła się w jego stronę, starając się uśmiechnąć, ale jej oczy wciąż odbijały niepokój.-Tak, Naruto, wszystko jest w porządku, odpowiedziała, ale jej głos zabrzmiał nieco stłumiony. -Po prostu... mam trochę obaw co do naszej misji. To wszystko.
Naruto potrząsnął głową zrozumieniem, czując, że Asami nie mówi mu całej prawdy.-Asami-Chan, zbyt dobrze cię znam.-Mówił.- Jesteśmy razem w tej misji, i zawsze możesz polegać na mnie! Ochronię cię jako pierwszy!-Zaśmiał się, wypinając klatkę piersiową z dumą.
Asami spojrzała na niego wdzięcznymi oczami, doceniając jego wsparcie. -Dziękuję, Naruto.- Powiedziała cicho. -To dla mnie wiele znaczy.-Uśmiechnęła się.
Naruto uśmiechnął się szeroko, czując, że jego słowa dotarły do Asami.
Kakashi skierował swój wzrok na swoją drużynę, kiedy zbliżali się do Soragakure.-Zbliżamy się do Soragakure, a to dla nas nieznany teren więc trzymajmy się ściśle razem.-Pamiętajcie, że musimy być gotowi na wszystko.-Mówił.
Naruto czuł coraz większe podekscytowanie, które wręcz wrzało w jego żyłach. Był gotowy na każde wyzwanie, jakie czekało na nich, a myśl o tym, że może przyczynić się do sukcesu tej misji, sprawiała mu radość.
-Jestem gotowy na to, co nas czeka.- Powiedział zdecydowanie, patrząc na swoją drużynę z determinacją. -Tą misją chcę udowodnić, że jestem gotowy na kolejny krok w drodze do zastania Hokage, dattebayo!
Gdy drużyna zbliżała się do bram Soragakure, widok był imponujący. Wysokie mury miasta wznosiły się ku niebu, zdobione licznymi symbolami klanów i historycznymi malowidłami, które opowiadały o bogatej historii miasta. Bramy wydawały się być monumentalne, ozdobione złoconymi zdobieniami i rzeźbami, które świadczyły o dumie mieszkańców Soragakure.
Jednakże nawet z daleka, drużyna mogła usłyszeć hałas miasta. Wyglądał na to, że trafili na czas corocznego festiwalu w wiosce nieba. Było bardzo głośno, z muzyką, śpiewem i radosnymi okrzykami, które rozbrzmiewały z każdego zakątka miasta. Ludzie tłoczyli się na ulicach, w kolorowych strojach i maskach, celebrując tę radosną okazję. Tłum był większy, niż się spodziewali, co dodatkowo utrudniało ich przejście przez miasto.
CZYTASZ
Niezdarny Ninja i zbyt temperamentna Kunoichi -|Naruto FF| - | Zwój pierwszy|
FanfictionW młodości, gdy Jiraiya dopiero zdobywał doświadczenie jako pisarz, napisał książkę zatytułowaną "Opowieść o Niezdarnym Ninja i Zbyt Temperamentnej Kunoichi". Kilka lat później jego ukochana powiła córkę, Asami Senju. W tym samym okresie, jego najzd...