***
Poranne słońce zaczęło wyłaniać się zza horyzontu, rzucając ciepły blask na wioskę Konohagakure. W przytulnym pokoju Asami Senju spała głęboko, a jej sny były wypełnione wizjami treningu i przygód.
Nagle po pokoju rozległ się głośny, rechotliwy dźwięk, wyrywając Asami z łóżka. Jęknęła i przetarła oczy, próbując otrząsnąć się z resztek snu, gdy usiadła na łóżku.
– Gamamichi, czy to ty? Asami mruknęła, rozpoznając znajomy głos przywołania ropuchy Jiraiyi.
–Yo, Dobry dzionek, Asami-chan!" wykrzyknął Gamakichi, wskakując na jej łóżko z zaskakującą zwinnością. –Spóźnisz się na swoją pierwszą sesję treningową!-Powiadomił ją.
Rzeczywiście, Kakashi powiedział, przed rozejściem się młodych genninów, że mają się spotkać o piątej nad ranem. Poza tym nie mają nic jeść. Ponieważ mogą puścić pawia, cokolwiek to znaczyło.
Oczy Asami rozszerzyły się z niepokoju, gdy spojrzała na zegar stojący na stoliku nocnym. Przeklęła pod nosem, uświadamiając sobie, że zaspała. –O nie, nie mogę uwierzyć, że przespałam budzik – wymamrotała, wstając z łóżka i szybko zakładając swój strój shinobi.
-Nie martw się, Asami-chan, zabierzemy cię tam w mgnieniu oka – zapewnił ją Gamamichi, dumnie wypinając pierś. – I nawet pomogę ci dzisiaj w egzaminie!-Dodał z entuzjazmem wspominając o teście.
-Zabierzemy?-Powtórzyła.-Jakie my?-Zaczęła się rozglądać po pokoju, czy na pewno kogoś jeszcze nie ma.
Przez okno można było usłyszeć jeszcze jeden głos, głos Gamabunty. Patrzył się swoimi oczami, co czasami przerażało dziewczynę.
Asami jednak z wdzięcznością skinęła głową, a jej serce biło z mieszaniny podekscytowania i niepokoju. Wiedziała, że jej pierwszy trening z drużyną siódmą nada ton ich przyszłości jako zespołu, i była zdeterminowana, aby zrobić dobre wrażenie.
Senju otworzywszy okno, wskoczyła na grzbiet największej ropuchy. Gamamichi siedział jej na ramieniu, gdy gnali na teren treningowy. Po drodze Gamamichi raczył ją radami i mądrościami treningowymi, które spędził z Jirayią.
***
Większa żaba skakała, można by było powiedzieć, że wygląda, jakby szybowała po niebie. Zatrzymała się na poligonie. Gdzie Sasuke i Naruto ze zdziwieniem patrzyli na jej 'podwózkę'.
Ich twarze wyrażały oczekiwanie. Odetchnęła głęboko, aby uspokoić nerwy, dołączyła do nich, gotowa stawić czoła wszelkim wyzwaniom, jakie czekały na nią dziś.
Gamakichi, który ukrywał się w jej torbie. Kiedy dotarli na miejsce, ropucha wyczuła, że Kakashi jeszcze nie przybył i skorzystał z okazji, aby wyskoczyć z torby.
CZYTASZ
Niezdarny Ninja i zbyt temperamentna Kunoichi -|Naruto FF| - | Zwój pierwszy|
Fiksi PenggemarW młodości, gdy Jiraiya dopiero zdobywał doświadczenie jako pisarz, napisał książkę zatytułowaną "Opowieść o Niezdarnym Ninja i Zbyt Temperamentnej Kunoichi". Kilka lat później jego ukochana powiła córkę, Asami Senju. W tym samym okresie, jego najzd...