Powłoka ogoniatego? Naruto w furii!

63 12 1
                                    

***

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

Zapraszam do komentowania! Będzie mi bardzo miło!

***

W tym samym czasie, w odległej części lasu, Uzumaki Naruto toczył walkę z tajemniczą kobietą o imieniu Merida. Ich starcie było jak taniec między światłem a cieniem, gdzie każde uderzenie było jak refleks błyskawicy.

W miarę jak walka stawała się coraz bardziej intensywna, Naruto wiedział, że musi działać szybko i sprytnie, aby znaleźć sposób na pokonanie Meridy i ochronę swojej najdroższej przyjaciółki.

Naruto, że nie znał żadnych wypasionych technik, takich, jakie na przykład posiada Sasuke musiał zdać się na swoje popisowe jutsu — Kage Bunshin no Jutsu.

Jego walka była bardziej taktyczna, opierając się na zmyleniu i zaskoczeniu, niż na sile fizycznej czy potężnych jutsu. Naruto musiał być szybki, zwinny i pomysłowy, aby przetrwać w starciu z Meridą.

Wkurzony, ale jednocześnie pełen determinacji, Naruto spojrzał na Meridę. Jego oczy błyszczały ogniem, gdy wyraził swoje pytanie.

-Gdzie jest Asami-chan?!- Zagrzmiał Naruto, jego głos brzmiał zaskakująco pewnie, jakby całe jego istnienie skupiło się na tym jednym pytaniu.

Merida tylko zaśmiała się na słowa Naruto, jej śmiech brzmiał jak echo wypełniającego przestrzeń między nimi. -Młody, mówiłam ci, jeśli ze mną wygrasz, powiem ci to, ale na razie praktycznie nie ruszyłam się z miejsca.- Odrzekła z pewnym sarkazmem w głosie.

Jej słowa brzmiały jak wyzwanie, a zarazem szyderstwo, które tylko wzbudziło jeszcze większy gniew w Naruto. Był gotów na walkę, gotów na pokonanie przeciwności, by odnaleźć Asami.

Merida, posługująca się kenjutsu, poruszała się z gracją i precyzją, jej miecz przecinał powietrze z błyskawiczną szybkością. Klony Naruta, choć stworzone z chakry, były tylko cieniem przed tą umiejętnością.

Blondyn, widząc, jak jego klony są łatwo przecinane, zaczął coraz bardziej odczuwać frustrację. Jego determinacja jednak nie osłabła. Zamiast tego, skupił się na szukaniu sposobów na pokonanie przeciwnika, nawet jeśli było to trudne. Wiedział, że nie mógł pozwolić sobie na chwilę wytchnienia.

Niebieskooka, zwracając uwagę na nagłe pojawienie się zamaskowanej osoby, wyraziła swój niepokój w sposób charakterystyczny dla siebie. -Shee, przecież miałeś zająć się rytuałem, a nie przeszkadzać mi w walce.- Mówiła, jej głos brzmiał obojętnie, ale można było wyczuć w nim nutę irytacji.

Odpowiedział on zdecydowanym tonem: -Asami została przetransportowana z Jaskini do Świątyni. Teraz musi tylko zniszczyć ten naszyjnik, a wtedy spalimy ją.

Brązowowłosa uśmiechnęła się w sposób niepokojąco pewny siebie. -Nareszcie, co tak długo wam to zajęło?- Odezwała się z przekonaniem, jej głos brzmiał pewnie, jakby już wygrała.

Niezdarny Ninja i zbyt temperamentna Kunoichi -|Naruto FF| - | Zwój pierwszy|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz