Śmierć Gaary

22 7 0
                                    

[

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




[ . . . ]

Kakashi rozpalił ognisko, którego płomienie tańczyły cicho w nocnej ciszy. Każdy z nich zasiadł wokół, próbując zregenerować siły przed nadchodzącą walką. Warta zmieniała się regularnie, a napięcie wisiało w powietrzu. Wiedzieli, że wróg mógł nadejść w każdej chwili, dlatego musieli być gotowi na wszystko.

— Wasza dwójka, wstawać. Wyruszamy — Kakashi obudził Asami, jego głos był spokojny, ale zdecydowany. Przerwa dobiegła końca, a misja musiała być kontynuowana. Blondynka powoli podniosła się z posłania, szybko pakując swoje rzeczy.

— D-Daj mi jeszcze minutkę, dattebayo... — mruknął sennie Naruto, wciąż z zamkniętymi oczami, ledwo ruszając się z miejsca.

— Mamy uratować Gaarę, czyż nie? — zapytał Kakashi, patrząc na Naruto, co natychmiast obudziło młodego ninja.

— Oczywiście, dattebayo! — potwierdził, od razu stając na nogi.

Gdy wszyscy byli gotowi, ruszyli w dalszą drogę. Przemierzali kolejne kilometry, a noc ustępowała miejsca pierwszym promieniom słońca. Nowy dzień wstawał, ale oni nie mieli czasu na podziwianie jego uroku. Ich myśli wciąż krążyły wokół Gaary i nadciągającej walki.

— Kakashi-sensei, nie wyczuwam nikogo — odezwała się Asami, kończąc używanie swojego jutsu sensorycznego.

— Wygląda na to, że nie muszą już nas przetrzymywać — odpowiedział Kakashi, gdy ich podróż przebiegała bez przeszkód.

— To możliwe — potwierdziła Chiyo, patrząc przed siebie z zamyśleniem.

Asami, biegnąc na przodzie, czuła ulgę, że nikt nie widzi jej twarzy. Łzy, które próbowała ukryć, płynęły swobodnie. Myśl o tym, że Gaara mógłby nie żyć, była dla niej zbyt bolesna. Przecież obiecał jej, że będzie walczyć. Tak ciężko pracował na zdobycie szacunku i zaufania mieszkańców wioski, na zdobycie tytułu Kazekage. Nie mógł się teraz poddać.

— Dlaczego te dzieci tak zawzięcie próbują uratować Gaarę? Przecież jest z innej wioski — zapytała Chiyo, spoglądając na Kakashiego z zaciekawieniem. — Kim oni są?

— Oni są Jinchuuriki — odpowiedział Hatake, co zaskoczyło staruszkę. — Reibi jest zapieczętowany w Asami, a Kyuubi w Naruto. Oni wiedzą, jak to jest być jinchuuriki. Rozumieją Gaarę lepiej niż ktokolwiek w twojej wiosce. Nie ważne, gdzie są, Jinchuuriki zawsze są traktowani tak samo. Dlatego Naruto i Asami czują, że muszą go uratować. Gaara jest ich przyjacielem, który cierpiał tak samo jak oni.

Chiyo spuściła głowę, rozmyślając nad słowami Kakashiego.

— Nawet Asami? — zapytała, myśląc o jej pochodzeniu. — W końcu jest córką Tsunade.

— To nie ma znaczenia, kim są jej rodzice — odpowiedział Kakashi. — Asami miała nieco inne dzieciństwo, bo miała rodziców, ale to nie zmienia faktu, że ma w sobie Akumę.

Chiyo zastanowiła się nad jego słowami, patrząc na plecy blondynki przed sobą.

— Może masz rację — przyznała, nadal zamyślona.

Kakashi kontynuował:

— Marzeniem Naruto jest zostanie Hokage. Był zły, gdy usłyszał, że Gaara został Kazekage, ale jednocześnie, w głębi serca, był z tego dumny. Asami, z kolei, nosi na swoich barkach ciężar swojej rodziny. Jest córką piątej Hokage, prawnuczką pierwszego Hokage, i spokrewnioną z drugim Hokage. Wszyscy na nią liczą, ale jednocześnie boją się jej. Mimo to, Asami nie poddaje się. Chce udowodnić, że jest godna swojego dziedzictwa.

Chiyo słuchała uważnie, a jej twarz zdradzała mieszankę emocji.

— Żyję już długo — zaczęła, wzdychając. — Widziałam niezliczoną ilość ludzi i nauczyłam się wielu rzeczy. Wierzyłam, że sojusze między krajami są tylko na pokaz, i zrobiłam wszystko, by chronić Sunagakure. To ja połączyłam Gaarę i Shukaku. Długo rozmawialiśmy o tym z jego ojcem, Czwartym Kazekage. Wszystko, co robiłam dla wioski, przynosiło tylko więcej cierpienia. A teraz, sojusznicze państwo, któremu nigdy nie ufałam, jest naszą jedyną nadzieją. Może wszystko, co do tej pory zrobiłam, było błędne. I teraz, gdy powinnam już odpuścić, widzę młodych ludzi jak wy, pełnych potencjału, i tego wam zazdroszczę.

Kakashi uśmiechnął się pod nosem.

— Nie, nie... Ty się dopiero rozkręcasz — zaprzeczył z przekonaniem. — Jeszcze wiele przed tobą!

Chiyo zaśmiała się, choć w jej głosie słychać było nutkę melancholii.

— Masz rację! — zgodziła się. — Może jest jeszcze coś, co taka staruszka jak ja może zrobić.

[ . . . ]

Po długiej podróży, czwórka ninja w końcu dotarła na miejsce. Przed nimi rozciągała się przestrzeń, gdzie znajdował się Gaara, otoczony przez dwóch członków Akatsuki. Na miejscu już czekał Guy ze swoją drużyną.

— Spóźniłeś się, Kakashi — stwierdził Guy, spoglądając na swojego rywala z lekkim uśmiechem.

— Spotkaliśmy po drodze drobny problem — usprawiedliwił się Hatake, choć wiedział, że Guy zrozumie.

— Naruto-kun! Asami-san! — zawołał Lee, widząc przyjaciół.

— Hej Kakashi, nie mówiłeś o mnie, prawda? — zapytała Chiyo, jakby z lekkim wyrzutem.

— Hej! — przywitał się Naruto, próbując rozładować napięcie.

— Przybyliście trochę szybciej od nas — zauważyła Asami, zbliżając się do grupy.

— Kim jest ta staruszka? — zapytała Tenten, patrząc na Chiyo z ciekawością.

— To starszy konsul Sunagakure, Chiyo-sama — przedstawiła ją Asami, składając ukłon w geście szacunku.

— Miło poznać! — powiedziała Chiyo z uśmiechem, skinając głową.

— Powinniśmy to zrobić, Kakashi? — zapytał Guy, zwracając się do Hatake.

— Tak — odpowiedział krótko, jego głos zdradzał gotowość do działania.

[ . . . ]

Niezdarny Ninja i zbyt temperamentna Kunoichi -|Naruto FF| - | Zwój pierwszy|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz