[ . . . ]
Asami i Chiyo stały na krawędzi niewielkiej, ciemnej jaskini, którą oświetlały jedynie blade promienie światła przebijające się przez małe otwory w suficie. Powietrze było ciężkie i gęste od kurzu, z którego unosząca się woń rozkładającego się drewna zdradzała obecność czegoś nienaturalnego. Asami poczuła dreszcz przebiegający wzdłuż kręgosłupa, kiedy jej wzrok padł na groteskową postać, która stała naprzeciwko nich, nieruchoma jak posąg.
Wokół panowała złowieszcza cisza, przerywana jedynie odległymi, ledwo słyszalnymi dźwiękami kapiącej wody. Przez chwilę Asami czuła się tak, jakby czas stanął w miejscu, jakby cały świat przestał istnieć, pozostawiając tylko ich troje — dwie kobiety i tę przerażającą marionetkę, która zdawała się być jedynie zapowiedzią czegoś jeszcze gorszego.
Asami przełknęła ślinę, próbując opanować rosnący w niej niepokój. Jej serce biło szybciej, jakby przeczuwało nadchodzącą burzę. Spojrzała na Chiyo, starając się dostrzec w jej oczach pewność siebie, jaką starsza kobieta zwykle emanowała, ale dostrzegła w nich tylko głęboki smutek i coś, co mogło być żalem. Jakby staruszka była świadoma, że to, co się zaraz wydarzy, na zawsze zmieni ich życie.
Chiyo, zdeterminowana, aby ukryć swoje emocje przed młodszą towarzyszką, spojrzała twardo na marionetkę. W jej sercu toczyła się wewnętrzna walka — walka między miłością do wnuka, którego straciła wiele lat temu, a obowiązkiem, który jako shinobi musiała spełnić. Musiała zniszczyć potwora, który niegdyś był jej rodziną, i wiedziała, że ta walka będzie jedną z najtrudniejszych w jej życiu.
— Asami — zaczęła Chiyo, głosem twardszym niż wcześniej. — Cokolwiek by się nie działo, nie możemy się teraz cofnąć.
Młoda kunoichi skinęła głową, choć w jej wnętrzu toczyła się własna bitwa. Czuła ciężar odpowiedzialności, wiedząc, że to nie była zwykła walka. To było starcie, w którym nie tylko chodziło o zwycięstwo, ale o ocalenie duszy kogoś, kto dawno temu zabłądził.
Obie kobiety wiedziały, że ta walka nie będzie zwyczajnym starciem. Przeciwnik, który stał przed nimi, był kimś więcej niż tylko wrogiem — był kimś, kogo musiały zrozumieć, zanim mogłyby go pokonać. Gdy stanęły w gotowości, czując jak napięcie rośnie z każdą chwilą, Chiyo i Asami wymieniły krótkie spojrzenie pełne wzajemnego zrozumienia.
To była chwila przed burzą. W tej jednej sekundzie, zanim padły pierwsze słowa, w powietrzu zawisło poczucie nieuchronności tego, co miało nadejść.
— To nie jest prawdziwa forma Sasoriego, prawda? — zapytała w końcu Asami, próbując zrozumieć, co dokładnie się dzieje.
—Asami poczuła, jak zimny dreszcz przebiega jej po plecach. Marionetka wydawała się tak groteskowa, tak nieludzka, a jednak... była czymś więcej. Ostatecznie nie była to tylko broń, lecz także zbroja, w której krył się sam Sasori, mistrz lalkarstwa, którego sztuka dawno przekroczyła granice moralności i człowieczeństwa.
CZYTASZ
Niezdarny Ninja i zbyt temperamentna Kunoichi -|Naruto FF| - | Zwój pierwszy|
FanficW młodości, gdy Jiraiya dopiero zdobywał doświadczenie jako pisarz, napisał książkę zatytułowaną "Opowieść o Niezdarnym Ninja i Zbyt Temperamentnej Kunoichi". Kilka lat później jego ukochana powiła córkę, Asami Senju. W tym samym okresie, jego najzd...