Początek Wędrówki

13 4 0
                                    

[

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[ . . . ]

O świcie, gdy słońce dopiero zaczynało leniwie wschodzić nad horyzontem, Asami i Sasuke opuścili Konohagakure. Droga przed nimi była długa i cicha, co idealnie pasowało do Sasuke, który nigdy nie był skory do długich rozmów. Asami szła obok niego, starając się złapać rytm jego kroków, ale jej myśli krążyły wokół wydarzeń ostatnich dni. Wciąż była nieco zaskoczona, że Sasuke bez wahania zgodził się, by jej towarzyszyła.

Poranne powietrze było chłodne, a wioska za nimi zdawała się zanikać we mgle. Szli równym tempem, żadne z nich nie miało potrzeby przyspieszać. W milczeniu mijali wzgórza i ścieżki, które prowadziły ich coraz głębiej w nieznane. Asami nie była pewna, jak ta podróż wpłynie na nią i jej relację z Sasuke, ale czuła, że coś ważnego zmieni się w ich życiu. Nie wiedziała jeszcze co, ale przeczuwała, że ta podróż stanie się czymś więcej niż tylko misją.

Gdy dzień zaczął chylić się ku końcowi, niebo przybrało barwę ciepłego różu i pomarańczy. Sasuke zatrzymał się w gęstym lesie, niedaleko małego strumyka, by rozbić obóz na noc. Rozłożyli swoje rzeczy, a Sasuke, zręcznie i bez słowa, rozpalił ognisko. Ogień zaczął tańczyć, rozświetlając ich twarze w delikatnym blasku.

Asami siedziała po drugiej stronie ogniska, czując ciepło płynące z płomieni, i w końcu odważyła się przerwać ciszę.

— To dziwne, prawda? — rzuciła z lekkim uśmiechem, patrząc w stronę ognia. — Jeszcze kilka dni temu nie myślałam, że tu będę. Że będę podróżować z tobą.

Sasuke spojrzał na nią z ukosa, jakby próbował wyczuć jej nastrój, ale nic nie powiedział. Zamiast tego wziął do rąk kij i zaczął przesuwać nim po popiele, jakby szukał odpowiednich słów.

— Klinika — odezwał się w końcu, przerywając milczenie. — Kto się nią zajmuje, skoro wyruszyłaś ze mną?

Asami uniosła brwi, nie spodziewając się tego pytania. Było w nim coś osobistego, co mogło sugerować, że Sasuke naprawdę interesował się jej życiem, choć zazwyczaj trzymał się na dystans.

— Sakura — odpowiedziała po chwili, przysuwając się nieco bliżej ogniska, by ogrzać dłonie. — Zgodziła się zająć kliniką na czas mojej nieobecności. Byłam trochę niepewna, czy powinnam zostawić wszystko na jej barkach, ale Sakura poradzi sobie ze wszystkim. Zawsze sobie radzi.

Sasuke skinął głową, ale nie odpowiedział od razu. Jego wzrok wciąż był skupiony na ogniu, jakby płomienie były w stanie przynieść mu odpowiedzi na pytania, których jeszcze nie zadał.

— Rozumiem — powiedział cicho po chwili. — Sakura jest odpowiedzialna. Ale wciąż... Zostawić to wszystko, by wyruszyć w nieznane. Musiałaś naprawdę chcieć tej podróży.

Asami odetchnęła głęboko, a cichy śmiech wyrwał się z jej ust.

— Tak. Chciałam. Ale to nie jest tylko o podróży. To o zamknięciu pewnych spraw. O odpowiedziach, które muszę znaleźć. Myślę, że w głębi serca wiedziałeś o tym, prawda?

Niezdarny Ninja i zbyt temperamentna Kunoichi -|Naruto FF| - | Zwój pierwszy|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz