Tajemnica Jinchuuriki

19 7 1
                                    

[

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[ . . . ]

Grupa wpatrywała się w Yuurę, nie mogąc uwierzyć w to, co właśnie usłyszeli od Chiyo. Szok i niedowierzanie malowały się na ich twarzach, a sytuacja stawała się coraz bardziej zagmatwana.

— Jak to możliwe? — zapytała z niedowierzaniem Asami, spoglądając na starszą kobietę.

— Podczas walki miałem przeczucie, że coś jest nie tak — powiedział Kakashi, wyrażając swoje obawy.

— Co się, do diabła, dzieje, dattebayo? — wybuchnął Naruto, nie kryjąc frustracji.

— Czy to możliwe, że to jedna z ich technik? — zastanawiała się głośno Senju, próbując znaleźć sens w tej zagadce.

— Nie jestem pewna, ale Yuura zniknął tuż przed porwaniem Gaary — odparła Chiyo, sama niepewna tego, co się wokół nich dzieje.

— Może był szpiegiem Akatsuki! — zasugerowała Senju, próbując połączyć fakty.

— Nie mogę w to uwierzyć... Pracował w Radzie Wioski przez cztery lata — szepnęła Chiyo, wciąż nie mogąc pogodzić się z tą myślą.

— Technika Ognistej Kuli została opracowana przez klan Uchiha. To jedna z ich najpotężniejszych technik, w której są wyjątkowo biegli — zauważył Kakashi, przypominając sobie umiejętności przeciwnika.

— Musieli zabić tego człowieka i wykorzystać jego ciało, by nas tutaj zatrzymać. W czasie, gdy my powinniśmy być już na miejscu, gdzie przetrzymują Gaarę. To celowe opóźnienie — zauważyła blondynka, analizując sytuację.

Chiyo, nie tracąc czasu, wyciągnęła kałamarz, pędzel oraz mały zwój, zaczynając pisać wiadomość. Chciała natychmiast poinformować wioskę o wydarzeniach. Kto wie, czy w Sunagakure nie ma więcej szpiegów Akatsuki zamieszanych w porwanie Gaary?

— Posiadają potężne techniki — przyznał Kakashi, spoglądając na resztę zespołu.

— Jeśli użyli tak skomplikowanej techniki, żeby nas spowolnić... To nie ulega wątpliwości, zaczęli już wydobywać Bijuu — mówiła pod nosem staruszka, co zaskoczyło młodszych ninja.

— Nie mamy czasu. Musimy uratować Gaarę jak najszybciej — zdecydował Kakashi, jego głos pełen był determinacji.

— Co masz na myśli, mówiąc „wydobyć Bijuu"? — zapytała Asami, próbując zrozumieć skalę zagrożenia.

— Chcą stworzyć kolejnego Jinchuuriki, wykorzystując Shukaku, Jednoogoniastego — odpowiedziała Chiyo, rzucając wszystkim mroczne spojrzenie.

— Niemożliwe... — pomyślała brązowooka, a jej serce zaczęło bić szybciej.

— Już tłumaczyłam, że Bijuu to bestie o niewyobrażalnej mocy, pamiętacie? — zapytała Chiyo, nawiązując do wcześniejszej rozmowy. — Różne narody próbowały wykorzystać je jako broń wojenną — dodała.

— Ale wcześniej mówiłaś, że nie da się ich kontrolować — zauważyła zaskoczona Asami, przypominając sobie słowa Chiyo.

— I to była prawda — potwierdziła staruszka — Ale to nie powstrzymało ludzi przed próbami zapieczętowania Bijuu wewnątrz ludzi. Te próby były wymuszone, a narody próbowały kontrolować bestie w ten sposób.

Chiyo zakończyła pisanie, a potem szybko zawinęła zwój, po czym rzuciła na ziemię inny, z którego buchnął dym. Z dymu wyłonił się ptak, którego Chiyo podniosła z ziemi i nakręciła, po czym oddała mu zwój z wiadomością. — Wiesz, co robić — powiedziała, patrząc, jak ptak unosi się w powietrze, gotów dostarczyć wiadomość do Sunagakure.

Wszyscy biegli w milczeniu, cisza przerywana jedynie szelestem liści pod ich stopami. Z każdą chwilą narastało napięcie, a ich myśli krążyły wokół jednego pytania: co się stanie, gdy wyciągną z Gaary Bijuu? Asami, nie mogąc dłużej znieść tego ciężaru, nie wytrzymała. Jej głos przerwał ciszę:

— A co się stanie, gdy wyciągną Bijuu z Gaary? — zapytała, jej głos drżał z niepokoju.

Chiyo zwolniła tempo i spuściła głowę, jakby ciężar odpowiedzi przygniatał jej duszę.

— Jinchuuriki, z którego zostanie wyciągnięty Bijuu... umiera — powiedziała cicho, a w jej głosie słychać było ból wspomnień. — Dwaj poprzedni Jinchuuriki z Suny, których pamiętam, zmarli, gdy Shukaku został wyciągnięty z ich ciał.

Te słowa uderzyły Asami niczym młot. Po jej policzku spłynęła łza. Nie potrafiła pojąć tego, co usłyszała. W ciągu jednego dnia otrzymała więcej złych wiadomości, niż mogła znieść. Gdyby Kyuubi został wyciągnięty z Naruto... on także by umarł. A to samo czekałoby ją, gdyby Bijuu opuścił jej ciało.

Naruto, widząc łzy przyjaciółki, natychmiast zatrzymał się na gałęzi pobliskiego drzewa i przyciągnął ją do siebie, próbując ją pocieszyć.

— Asa-chan, nie płacz — powiedział miękko, przytulając ją mocno. — Będzie dobrze, zobaczysz.

Asami, wtulona w jego ramiona, szepnęła przez łzy:

— Boję się o ciebie i Gaarę. — Jej głos był ledwie słyszalny. — Nie obchodzi mnie, co się stanie ze mną, po prostu chcę, żebyście żyli.

— Asa-chan, nie mów tak — odparł Naruto, ściskając ją jeszcze mocniej. — Będziemy walczyć razem, i razem przetrwamy.

Po chwili przerwy, czteroosobowa grupa ruszyła dalej, zmierzając w kierunku, gdzie przetrzymywano Gaarę. Każdy z nich wiedział, że czas działa na ich niekorzyść. Naruto i Asami byli zdeterminowani, by uratować przyjaciela, a także Sasuke z łap Orochimaru. Dlatego nie mogli pozwolić sobie na porażkę. Musieli walczyć, jeśli chcieli odzyskać Uchihę i ocalić Gaarę.

Nagle, Kakashi, biegnący na czele grupy, uniósł rękę i nakazał im zatrzymać się.

— Stop! — rozkazał stanowczo.

— Co się stało, Kakashi-sensei, dattebayo?! — zapytał Naruto, niezadowolony z tego niespodziewanego przystanku.

Kakashi spojrzał na niego poważnie, zakładając ręce na biodra.

— Zrobimy sobie przerwę — oznajmił spokojnie.

Chiyo przytaknęła mu, wyraźnie zgadzając się z jego decyzją.

— Mądra decyzja — potwierdziła.

Naruto wybuchnął z frustracją:

— Co?! Sam mówiłeś, że nie mamy czasu, Kakashi-sensei! — zawołał, podchodząc bliżej swojego mistrza. — Powinniśmy ruszać dalej!

— Przerwa będzie wtedy, gdy odzyskamy Gaarę — powiedziała Asami z powagą na twarzy. Jej oczy płonęły determinacją.

Kakashi jednak pozostał niewzruszony.

— Nasze tempo zmalało od czasu walki z Itachim — zauważył, co zaskoczyło Asami i Naruto. — Krótki odpoczynek pozwoli nam szybciej dotrzeć do celu. I pamiętajcie, jutro możemy stanąć do walki z tymi, którzy porwali Gaarę. Musimy być w pełni sił, by go ocalić.

Naruto, choć niechętnie, w końcu skinął głową.

— Dobrze, dattebayo — zgodził się, choć z lekkim oporem. Wiedział, że Kakashi miał rację, ale z każdą chwilą czuł coraz większy niepokój.

[ . . . ]


Niezdarny Ninja i zbyt temperamentna Kunoichi -|Naruto FF| - | Zwój pierwszy|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz