[ . . . ]
Wszystko działo się szybko, niemal za szybko, by w pełni zrozumieć, co się dzieje. Już o świcie, kiedy pierwsze promienie słońca zaczęły rozświetlać ciemność, drużyna ruszyła w stronę Mostu Nieba i Ziemi. Napięcie rosło z każdym krokiem, a cisza poranka była niemal nie do zniesienia.
Gdy dotarli na miejsce, Yamato przemienił się w Sasoriego i udał się na most, podczas gdy Naruto, Asami i Sai pozostali w ukryciu. Wszystko wydawało się iść zgodnie z planem, dopóki nie pojawił się Kabuto. Jego obecność była zimnym przypomnieniem, że Akatsuki zawsze miało swoje plany.
— Kabuto... — Asami szeptała z niedowierzaniem, obserwując go z ukrycia. — Więc to on był sprzymierzeńcem Sasoriego...
Naruto zaczął czuć, jak w nim wrze. Bestia w nim, Dziewięcioogoniasty Lis, również reagowała na obecność Orochimaru, który dołączył do Kabuto. Orochimaru wyczuł ich natychmiast i bez trudu zlokalizował. Jego złowieszczy uśmiech przeszył ich serca.
— Nie ma sensu się chować — powiedział z mroczną pewnością w głosie. — I tak już was zauważyłem.
Yamato, zdając sobie sprawę, że ich plan się sypie, dał znak do działania. Wtedy wszystko wymknęło się spod kontroli.
Naruto, wściekły i zdesperowany, stanął twarzą w twarz z Orochimaru.
— Powiedz mi, gdzie jest Sasuke! — krzyknął, jego głos wypełniał gniew, który miał w sobie coś więcej niż tylko słowa. W jego oczach błysnęła czerwień, znak, że Kyuubi zaczyna przejmować kontrolę.
Orochimaru uśmiechnął się z przerażającą pewnością siebie.
— Jeśli uda ci się mnie pokonać, powiem ci — odpowiedział spokojnie, ale w jego głosie była nuta wyzwania.
Naruto rzucił się do walki, jego siła była nadludzka, ale wraz z nią pojawiło się coś przerażającego. Dziewięcioogoniasty Lis zaczął przejmować kontrolę nad jego ciałem, przekształcając jego gniew w potężną, ale dziką moc. Czerwona chakra otoczyła go niczym płonący płaszcz, a jego oczy zmieniły się w czerwone, wściekłe ślepia bestii.
Asami i Sai patrzyli z przerażeniem, jak Naruto traci kontrolę. W mgnieniu oka walka przerodziła się w chaos, a potęga Kyuubiego zaczęła niszczyć wszystko wokół. Orochimaru, choć potężny, musiał się wycofać przed tą przerażającą siłą. Jednak jego uśmiech nie zniknął — raczej wydawał się bardziej zaintrygowany niż kiedykolwiek wcześniej.
— Naruto, przestań! — krzyknęła Asami, ale jej słowa nie docierały do przyjaciela, który teraz był jedynie narzędziem w rękach bestii. Yamato próbował użyć swojej techniki, aby stłumić moc Kyuubiego, ale Naruto już nie słuchał. Bestia przejęła kontrolę, a jego ciało było teraz polem bitwy.
Walka trwała, nie wiadomo jak długo, a kiedy opadł dym, wszyscy byli wyczerpani. Naruto leżał na ziemi, nieprzytomny, z jego ciała unosiły się ostatnie ślady czerwonej chakry. Orochimaru i Kabuto zniknęli, zostawiając za sobą jedynie zniszczenie i niepewność.
CZYTASZ
Niezdarny Ninja i zbyt temperamentna Kunoichi -|Naruto FF| - | Zwój pierwszy|
FanfictionW młodości, gdy Jiraiya dopiero zdobywał doświadczenie jako pisarz, napisał książkę zatytułowaną "Opowieść o Niezdarnym Ninja i Zbyt Temperamentnej Kunoichi". Kilka lat później jego ukochana powiła córkę, Asami Senju. W tym samym okresie, jego najzd...