[ . . . ]
Asami obudziła się o poranku, czując się wyjątkowo wypoczęta. Rzadko zdarzało jej się wstać z taką energią. Umówiła się z Naruto na wspólny trening, więc szybko się ogarnęła i przygotowała do wyjścia. Gdy przekraczała próg domu, coś w powietrzu wydawało się niepokojące. Atmosfera była ciężka, jakby wisiało coś złowrogiego. Mimo tego uczucia, starała się nie dopuszczać negatywnych myśli do siebie. Pogoda przeczyła jej obawom — było słonecznie, a na niebie nie widniała nawet najmniejsza chmurka.
Kiedy Asami dotarła na pole treningowe, zobaczyła przed sobą widok setek klonów, które intensywnie ćwiczyły, otaczając Naruto. Już z daleka zauważyła, że pracują nad Rasenganem, co sugerowało, że Naruto próbuje go udoskonalić.
— Hej, Naruto! — zawołała, chcąc zwrócić uwagę na siebie.
Wszystkie klony naraz odwróciły się w jej stronę, ciekawskie, ale to oryginał szybko podszedł do niej z szerokim uśmiechem na twarzy.
— Asa-chan! Dzień dobry! — wykrzyknął radośnie. — Cieszę się, że już jesteś! Kakashi-sensei powiedział, że mamy razem potrenować!
W tym momencie na polu pojawił się Yamato, z typową dla siebie powagą.
— Tak, to prawda. Kakashi-senpai przygotował dla was szczegółowy plan treningowy. — Wyciągnął kartkę i podał ją Asami.
Asami spojrzała na plan, po czym przeniosła wzrok na Naruto.
— Czyli mam stworzyć klony i trenować technikę tak jak ty? — upewniła się.
— Dokładnie! — Naruto pokiwał głową, pełen entuzjazmu. — Kakashi-sensei powiedział też, że mam udoskonalić swojego Rasengana, a ty masz mi w tym pomóc! Słyszałem, że też potrafisz go używać.
Asami skinęła głową, choć nieco z ociąganiem.
— To prawda, umiem wykonać Rasengana, ale nigdy nie miałam okazji użyć go w walce. — Przyznała. — Jak dokładnie miałabym ci pomóc?
— Chcę stworzyć lepszą technikę, oczywiście! — Naruto odpowiedział z niezmiennym zapałem.
[ . . . ]
Trening trwał nieustannie, a Naruto, pomimo wielogodzinnego wysiłku, w końcu osiągnął to, do czego dążył. Kiedy Asami zobaczyła, co udało mu się stworzyć, była pod ogromnym wrażeniem.
— Naruto, ty naprawdę to zrobiłeś... — zaczęła, ale słowa uwięzły jej w gardle, jakby sama moc techniki, którą zobaczyła, odebrała jej mowę.
— Udało się! Udało się! — powtarzał Naruto z szerokim uśmiechem, w którym widać było mieszankę radości i dumy. — Nazwę ją Rasenshuriken!
Asami mogła tylko patrzeć z szeroko otwartymi oczami.
— Wow. — To było jedyne słowo, które zdołała wykrztusić. — Ale ja też nie próżnowałam! Zobacz, Naruto! — dodała, wyraźnie podekscytowana. Przywołała swojego klona, gotowa pokazać, nad czym sama pracowała. — Tę technikę użyłam już w walce z Sasorim, ale problem w tym, że pochłania niemal całą moją chakrę. Jednak z pomocą klonów i odpowiedniego zebrania chakry, udało mi się ją nieco bardziej opanować!
CZYTASZ
Niezdarny Ninja i zbyt temperamentna Kunoichi -|Naruto FF| - | Zwój pierwszy|
FanfictionW młodości, gdy Jiraiya dopiero zdobywał doświadczenie jako pisarz, napisał książkę zatytułowaną "Opowieść o Niezdarnym Ninja i Zbyt Temperamentnej Kunoichi". Kilka lat później jego ukochana powiła córkę, Asami Senju. W tym samym okresie, jego najzd...