W młodości, gdy Jiraiya dopiero zdobywał doświadczenie jako pisarz, napisał książkę zatytułowaną "Opowieść o Niezdarnym Ninja i Zbyt Temperamentnej Kunoichi". Kilka lat później jego ukochana powiła córkę, Asami Senju. W tym samym okresie, jego najzd...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
[ . . . ]
Po kilku tygodniach spędzonych w szpitalu, Naruto i blondynka o brązowych oczach w końcu otrzymali zgodę na opuszczenie placówki. Było to dla nich wielkie wydarzenie — wreszcie mogli odetchnąć świeżym powietrzem, zostawiając za sobą zapach środków dezynfekcyjnych i dźwięk kroków pielęgniarek.
Gdy wyszli na zewnątrz, świat wydawał się jaśniejszy, a niebo bardziej błękitne. Naruto od razu poczuł przypływ energii, mimo że ręka nadal była w gipsie. Przeciągnął się, uśmiechając szeroko.
— Nareszcie wolni! — zawołał, rozkładając zdrową rękę jakby chciał objąć całe miasto. Jego niebieskie oczy błyszczały w słońcu.
Asami, córka sannina i najmłodsza z klanu Senju, szła obok niego. Nadal czuła się osłabiona, a jej ciśnienie wciąż było poniżej normy, co objawiało się lekkim zawrotem głowy. Pomimo tego, jej blond włosy lekko unosiły się na wietrze, a na twarzy zagościł delikatny uśmiech.
— Tak, ale nie zapominaj, że mama kazała nam się oszczędzać — powiedziała, spoglądając na Naruto z mieszanką troski i rozbawienia.
— Wiem, wiem — odpowiedział, machając ręką. — Ale możemy przecież zrobić coś spokojnego. Może ramen?
Blondynka uśmiechnęła się szerzej, słysząc propozycję. Mimo całego osłabienia, myśl o gorącym misce ich ulubionego dania była zbyt kusząca, by ją odrzucić.
— W sumie, to brzmi jak plan — przyznała, ruszając z nim w stronę Ichiraku.
Gdy dotarli na miejsce, właściciel powitał ich ciepłym uśmiechem. — Naruto, Asami! Dawno was tu nie było. Co podać?
— Dwa miso z dodatkami, proszę! — odpowiedzieli niemal jednocześnie, a potem wybuchli śmiechem.
Siedząc przy barze, oboje czuli się zrelaksowani. Czas spędzony na misjach i walkach był wyczerpujący, ale teraz mogli cieszyć się prostymi, codziennymi przyjemnościami. Naruto, zadowolony z aromatu swojego ulubionego dania, wziął pałeczki i zaczął jeść z entuzjazmem, którego można się było po nim spodziewać.
— Wiesz, kiedy byłem w szpitalu, miałem sporo czasu na myślenie — powiedział, przerywając na moment jedzenie. — O tym, co dalej.
Blondynka o brązowych oczach spojrzała na niego, przerywając własny posiłek. — I do czego doszedłeś?
— Myślę, że muszę się stać silniejszy. Nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich w wiosce. — Naruto spojrzał przed siebie, jego niebieskie oczy były teraz poważne. — Nie chcę więcej patrzeć, jak moi przyjaciele cierpią.
Asami pokiwała głową. — Masz rację. Wszyscy musimy się doskonalić. Ale nie zapominaj, że jesteśmy w tym razem. Nie musisz tego robić sam.
Naruto uśmiechnął się na te słowa. — Dzięki, to naprawdę dla mnie ważne.