* 8 grudnia, sobota
* Wiktoria
Myślałam, że nie ma nic gorszego niż zakupy z Julią.
Myliłam się.
Zakupy z Hailie były o wiele gorsze.
Młoda Monet ewidentnie przyzwyczaiła się do luksusu i wydawała pieniądze jak cukierki.
Mimo to, nie odwołałam naszej wyprawy do galerii.
Pierwszy powód był taki, że nie zwykłam łamać obietnic, a drugi... właśnie do nas podszedł.
- Hailie! - na moją towarzyszkę rzuciła się jakaś blondynka.
- Hej Mona! - kiedy dziewczyny się od siebie oderwały wzrok Hailie powędrował w moją stronę.
- Wiktoria, to jest moja przyjaciółka. Mona - zwróciła się do tamtej. - To moja nowa terapeutka.
- Miło mi, Mona Losse. - wystawiła w moją stronę rękę, którą z wahaniem uścisnęłam. Nie wiem, czy już wspominałam, ale nie przepadam za kontaktem fizycznym.
- Wiktoria Fox. - zerknęłam na brunetkę stojącą obok, a widząc w jej oczach wesołe ogniki postanowiłam wprowadzić w życie swój nie do końca dobry plan.
- Moje drogie, co powiecie na....
***
Już pół godziny później bawiłam się z Rose i Alfą przed rezydencją.
Nareszcie mogłam odpocząć od tłocznej galerii i nie martwić się o dziewczyny, które w najlepsze bawiły się u Mony w domu.
Oczywiście od razu po powrocie święta trójca zaatakowała mnie pytaniami, ale ten jeden raz udało mi się z tego wybrnąć. Najmłodsi Monetowie bardzo mnie lubili, a ja w tej sytuacji to wykorzystałam.
No a teraz siedzę na dworzu i kucam w śniegu oswajając psa z małą.
- Ciociu mogę pobiegać z piesiem? - pyta rozkosznie dziewczynka.
- Tylko ostrożnie Rosie. - mówię po czym wstaję, by mieć lepszy ogląd sytuacji.
Skupiona na dziecku, dopiero z opóźnieniem zaczynam odczuwać, że z trudem łapię oddech.
Nie, błagam tylko nie teraz.
* Vincent
- Czyli jest bezpieczna? - upewniam się kiedy słyszę relację Willa o miejscu aktualnego pobytu Hailie.
- Tak, jak najbardziej. - przytakuje.
- A tak wogóle to może byśmy gdzieś pojechali? - sugeruje Mery. - W sensie po świętach.
- To jest bardzo dobry pomysł.... - w tym miejscu wypowiedzi blondyna zaczynam się wyłączać.
Moją uwagę pochłania widok, który rozpościera się przez okno kuchenne, a dokładnie mówiąc Wiktoria bawiąca się z Rose.
Kobieta stoi przy ławce i patrzy uważnie na dziewczynkę. Wszystko wydaje się idealne.
Do czasu...
Blondynka gwałtownie łapię się jedną ręką za klatkę piersiową i powoli osuwa się na śnieg.
To jest właśnie ten moment, kiedy trzeba interweniować.
CZYTASZ
Obliged by contract - V.M
Fanfiction"Ich spotkanie wydaje się być ironią losu. W rzeczywistości jest tajemnicą z przeszłości." Wiktoria Fox to pewna siebie, chamska kobieta która wspina się po szczeblach kariery architektonicznej. Prowadzi nieodpowiedzialne, choć rutynowe życie, które...