Masz oszczędzać. Odłożone pieniądze to twoje zabezpieczanie na przyszłość.Bałam się zadzwonić do Nila. Nie szło mi dobrze, a nie mogłam przed nim kłamać.
Znał mnie dobrze i jakoś byłam pewna, że od razu wyczuje, że coś jest nie tak.Analizowałam tą rozmowę w myślach kilka, jeśli nie kilkanaście razy. Omawiałam każdy możliwy scenariusz w głowie, aby poszło jak najlepiej.
Zwlekałam tak długo, jak mogłam, ale w końcu musiałam wybrać numer w telefonie i przyłożyć go do ucha.
Głos mężczyzny wybrzmiał w słuchawce już po drugim dzwonku i nie był za miły.
Mówił z taką ironią, że ścisnęłam telefon mocniej w dłoni.
- O, Raven. Jakoś spodziewałem się się zadzwonisz właśnie dzisiaj. Ile to już minęło? Tydzień? Pilnowałaś czasu co do godziny, aby zadzwonić w ostatniej minucie?Skąd wiedział? Przeciągałam to najdłużej jak mogłam, nie chcąc aby poznał prawdę.
- Przecież miałam dzwonić raz na tydzień.Idealnie wybrałam czas, właśnie w tej minucie mijał tydzień od mojego ostatniego telefonu.
- Dobrze, więc jak ci idzie?Przecież nie mogłam skłamać. Musiałam odpowiadać mu tak ogólnie jak się dało, ale bez kłamstw.
- Staram się, ale jeszcze nie zrobiłam wszystkiego, co chciałam- przyznałam, starając się nie wachać.
- Byłaś w bibliotece?Czemu musiał spytać właśnie o to? Do momentu zamieszkania samej wykonywania zadań, zaplanowanych w kalendarzu na kolejny dzień szło mi bardzo dobrze. A teraz ponad połowa z nich pozostawała niezaliczona.
- Tak.
- I co?Starałam się mówić naturalnym głosem, aby Nil nie zorientował się jak bardzo mnie to zabolało.
- Nie mogę założyć karty bibliotecznej, bo jestem mieszkańcem miasta krócej niż pół roku.- powtórzyłam słowa biblotekarki. - Muszę pójść tam z kimś, kto spełnia te warunki, poświadczy o mnie i wtedy mi założą.
- I poszłaś?Czemu on ciągle trafiał w ten punkt, o którym nie chciałam mówić. Niby z kim miałabym tam pójść.
- Chcę pójść z Zoe, ale na razie ma egzaminy i nie ma czasu.Chciałam pójść z kimkolwiek, ale oprócz Zoe, której w sumie też nie znałam, bo w pracy jedynie się wymieniałyśmy nie miałam tu nikogo. Liczyłam na to, że się zgodzi, gdy poproszę ją o wyprawę do biblioteki.
Już nawet przestało mi zależeć, ale powiedziałam Nilowi o moich planach i byłam pewna, że zapyta. Było trzeba trzymać język za zębami.
- Dobrze, a jak twój sąsiad?Nie wierzył mi, poznałam to po tonie jego głosu.
Tu przynamniej mogłam pochwalić się jednym.
- Poznałam jak ma na imię, to Asher.Przypadkiem, ale mi się udało. Zaliczyłam jedno z moich zadań.
- Po dwóch tygodniach?Nil zdecydowanie nie był ze mnie dumny i mój uśmiech od razu opadł.
- Spotykam go codziennie, zawsze przychodzi do kawiarni, spotkałam go w sklepie i często na ulicy, pomógł mi gdy zatrzasnąłam drzwi do mieszkania, ale się nie przyjaźnimy. On niezbyt mnie lubi.
- Zatrzasnełaś drzwi do mieszkania?Przecież miałam o tym nie mówić. Czemu wymkneło mi się z ust?
- I co zrobiłaś?
- Asher mi pomógł - przyznałam od razu.- Pojechał po zapasowy klucz, a ja poczekałam na klatce.To przecież była prawda. Pominęłam jedynie tą część, gdy płakałam na schodach, wierząc, że będę zmuszona spędzić tam całą noc.
- Podziękowałaś mu?
- Nie spotkałam go od tej pory.

CZYTASZ
Raven- Jessica Gotta
ChickLitRaven żyje w czasach, gdy niewolnice seksualne są na porządku dziennym i niestety znalazła się po złej stronie barykady. Dostała to, o czym marzyła od zawsze. Wolność. Rozpoczyna nowe życie w zupełnie obcym miejscu i wszystko jest dla niej inne. S...