Rozdział 34 Asher

2.4K 225 11
                                    


Raven leżała wtulona we mnie i za nic nie chciała się chociaż odwrócić. Jakby to, że po seksie bym się od niej odsunął było czymś najgorszym na świecie.

Musiałem podnieść ją i trzymając dziewczynę na rękach przynieść nam obojgu wodę, aby po chwili wrócić na kanapę.

Zaprostestowała, kiedy obróciłem ją plecami do siebie, ale kiedy ponownie zacisnąłem wokoło niej dłoń zamilkła.
  - Obejrzymy coś?- zaproponowałem.

  Dopiero, kiedy wpuściła powietrze dotarło do mnie jak bardzo potrzebowała to usłyszeć.

Poprawiłem pozycję Raven, odsuwając od niej biodra, aby nie czuła mojej sztywności na swoim ciele. Podłożyłem wolną dłoń po jej głowę, aby było jej wygodniej leżeć, a drugą namierzyłem pilota.
  - Skarbie, jeśli chcesz, abym cię przytulił, wystarczy powiedzieć. Zawsze to zrobię.
  - Chcę, abyś mnie przytulił.- rzuciła natychmiast.

Więc wybrałem na pilocie pierwszy, losowy kanał i otoczyłem wolną dłonią jej brzuch.
  - Bo...

  Już gdy się zawachała, wiedziałem, że dalszy ciąg tej opowieści będzie miał negatywne brzmienie.
  - Po seksie zawsze było...- zadrżała i przycisnąłem ją do siebie mocniej, walić to, że poczuje jak na mnie działa. - źle i nie chcę...
  - Nie zostawię cię. Będę cię trzymał tak długo, jak tego potrzebujesz.

  Raven zacisnęła palce na mojej dłoni, opartej o jej brzuch. Te leżenie na kanapie było dla niej okropnie ważne. Nawet nie potrafiłem odczytać jak bardzo.

Rzadko mówiła o swojej przeszłości i jeśli nawet już to robiła to bez szczegółów. Nie nalegałem i nie zmuszałem do tego. To było dla niej okropnie ciężkie, a ja i tak wiedziałem jak mroczną skrywa przeszłość, jeśli chciała zostawić ją za sobą to tak powinno zostać.
  - Chcesz dzisiaj spać ze mną?
  - Tak- tu się nie zawachała.

Robiła to już kilka razy. Biegła do swojego mieszkania po piżamkę, a później wskakiwała do mojego łóżka. Może nie do końca, bo musiałem prawie ją tak zaciągnąć, mimo, że tego chciała, ale w końcu spędzaliśmy noc razem. Po prostu spaliśmy. Przytulałem ją do siebie i zapewniałem, że nie dotknę jej w innych sposób. Dopiero to skutkowało tym, że była w stanie zamknąć oczy.
  - Powiedziałeś do mnie kochanie.

  To nie wyznanie sprawiło, że po prostu musiałem się uśmiechnąć.
  - Dwa razy.
  - Kocham cię, Raven. - to było tak proste do powiedzenia, bo byłem tego absolutnie pewnie.
  - Ale...
  -Jestem pewien. Mogę ci to mówić mnóstwo razy, bo wiem, że nie zmienię zdania.

Byłem pewien, że Raven intensywnie myśli, bo zacisnęła mocniej palce na mojej dłoni.
- Nie musisz mi odpowiadać.
  - Ja... nie wiem.

  Więc dobrze trafiłem.
  - Nigdzie nam się nie spieszy, Raven. Możesz mi to powiedzieć za rok lub za dwa.

Chciałem to usłyszeć, ale moja dziewczyna potrzebowała znacznie więcej czasu. Poza tym nie miałem zupełnie żadnych wątpliwości, że czuje do mnie dokładnie to samo, tylko nie umie ubrać tego w słowa.

  Milczała kilka minut, tak długo, że zdążyłem skupić się w pełni na filmie. 
  - Asher?
  - Tak, Raven?
  - Co mam powiedzieć Nilowi, gdy zadzwoni. On zawsze o ciebie pyta. Mam mu powiedzieć, że uprawialiśmy seks? Bo nie zrobiliśmy tego do końca, ale jednak to już było coś. Czy może jednak nie? To się liczy, czy nie? Jeśli mu to powiem, to go okłamię?

Pozwoliłem jej się wygadać, zanim stwierdziłem:
  - Wiesz, że nie musisz mu mówić o wszystkim?

  Z jednej strony to rozumiałem, pilnował jej, ale z drugiej mógłby sobie odpuścić. Raven miała teraz mnie i Nil mógłby przestać zachowywać się jak zatroskany ojciec.
  - Chcę mu powiedzieć.
  - Więc powiedz.
  - Ale co?

Raven- Jessica Gotta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz