Epilog Raven

2.1K 240 32
                                    

To był bardzo długi tydzień. Niby tylko siedem dni, a strasznie się wlokły.

Asher dotrzymał słowa i spędził je  szkicownik, który zabrałam ze swojego byłego mieszkania. Wszystkie szkice przedstawiały mnie i moje serce biło niepokojąco szybko, gdy widziałam jak rysuje.

Rozmawialiśmy. Spędziliśmy mnóstwo czasu omawiając nasze plany i byłam pewna, że Asher robi to po to, abym czuła się jak najbardziej pewna przyszłość.

Działało, bo po jego słowach byłam przekonana, że robię dobrze. Naprawdę chciałam zacząć jeszcze raz, tym razem po raz ostatni.

Byłam pewna, że z Asherem się uda. Przecież dla niego nie było rzeczy niemożliwych, ciągnął mnie do przodu, pokazując, że ja też potrafię.

Chyba to była jedna z rzeczy, które kochałam w nim najbardziej. Albo może to były te słodkie pocałunki w czoło, które tam umieszczał, gdy zaczynałam się czymś martwić? Albo to jak mnie przytulał, jakbym była kimś najważniejszym na świecie.

To było cudownym siedem dni. Wogóle nie żałowałam, że muszę siedzieć zamknięta w pokoju, bo Asher był obok.

A kiedy wreszcie drzwi stanęły otworem byłam pewna, że będzie jeszcze lepiej.
Zostawiałam przeszłość za sobą i mimo, że nie przepracowałam jeszcze wszystkiego to byłam pewna, że dam radę.

Po raz kolejny wychodziłam ze szkoły jako wolna osoba, ale tym razem byłam pewna siebie, bo moja dłoń była zaciśniętą na ręce Ashera.

Byłam gotowa. Wiedziałam, że dam radę, wyjdę ze szkoły i spełnię wszystkie swoje cele.

Jednak wychodząc z budynku i tak obejrzałam się za siebie. Byłam pewna, że jeszcze tu wrócę. Może nie za tydzień, czy za miesiąc. Raczej za rok lub pięć, wrócę, aby robić to samo co Nil. Pomagać innym spełniać swoje marzenia.

Raven- Jessica Gotta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz