Raven zachowywała się dziwnie. Nawet jeszcze bardziej, niż zwykle.Odprowadziłem ją do mieszkania i mimo, że zaprosiłem do siebie, to nie chciała spędzić ze mną czasu.
Tylko dwie godziny później usłyszałem pukanie do drzwi i od razu widziałem, że to ona. Miała specyficzny sposób pukania i nawet nie widząc dziewczyny, widziałem, że to jest ona.Wyglądała... dziwnie. Spojrzała mi w oczy, po czym natychmiast opuściła wzrok na moją koszulkę.
Masa małych włosów, wystających z jej warkocza przyciągnęła mój wzrok, ale nie tak bardzo jak jej kalendarz.
Przyciskała książkę z małymi stokrotkami do sobie na wysokości piersi i ciężko było mi się nie gapić.
- Wejdziesz?Zrobiła dwa kroki, pozwalając abym zamknął za nią drzwi.
Już wiedziałem, jak z nią postępować. Miałem wrażenie, iż to że za każdym razem postępuje dokładnie tak samo bardzo jej pomagało.
Więc usiadłem na kanapie i poklepałem dłonią swoje kolana. Jakoś z tym, żeby na nich usiąść nigdy nie miała problemu. Znalazła się do mnie przodem, a jej twarz wtuliła się w moją koszulkę.
Po prostu cudownie. Objąłem ją, skupiając się na dziewczynie, aby jak najlepiej rozwiązać jej problem.
- Co się dzieje?Co dziwne się nie odezwała. Odsunęła się na tyle, aby wyciągnąć wciśnięty między nas kalendarz i mi go podała.
- Przecież już zaliczyłaś dzisiejsze zadanie- zauważyłem.Rano zjedliśmy wspólne zadanie, a nie zadałem jej kolejnego. Odkąd przestraszyłem ją, zadaniem z rozpięciem koszuli uważałem, aby te zadania były dla niej łatwe.
- O co chodzi?
- Mam zadanie.Ze śniadaniem, które już wykonała.
Głos Raven brzmiał tak słabo, jakby co najmniej ktoś umarł. I to mnie okropnie zaniepokoiło.Otworzyłem jej kalendarz i przez chwilę wertowałem strony, aby otworzyć na tej dobrej.
Na dzisiejszy dzień miała wpisane dwa zadanie. Jedno moim pismem, nawet zatwierdzone ptaszkiem, jako wykonane które wcale mnie nie zaskoczyło i te drugie, które wywołało palpitacje mojego serca.
▪️Zjeść śniadanie z Asherem.
▪️Uprawiać seks z Asherem.- Nie!
Wrzasnąłem to o wiele za głośno, ale przynamniej Raven podniosła głowę i mogłem spojrzeć jej w oczy.
- Jestem gotowa.
- Nie jesteś. - zaprzeczyłem od razu.
- Zoe mówiła, że...Zabuzowalo we mnie. To był pomysł Zoe?
- Kazała ci się ze mną kochać?Raven przechyliła lekko głowę, a jej mina pokazała jeszcze większe wahanie niż przed chwilą.
- Kochać?Normalnie pewnie bym się uśmiechnął, gdyby nie fakt obecnej sytuacji.
- Jak już do tego dojdzie to będziemy się kochać, a nie uprawiać seks.Przez chwilę przetrawiała tą wiadomość, zanim zaczęła wyrzucać z sobie słowa z prędkością karabinu maszynowego.
- Zoe dzisiaj o tym wspomniała. Nic mi nie kazała, ale przecież każda para to robi. Nie dam rady sama. Przecież nigdy mi się nie uda. Muszę to po prostu zrobić i zobaczyć jak to wygląda normalnie. Naprawdę jestem gotowa.
- Nie.Nawet nie było co komentować tego durnego pomysłu. Jak ona to samo wyobrażała, że tak po prostu się na nią rzucę.
Raven spojrzała w dół, idealnie na moje krocze i poczułem jak moje serce gwałtownie przyspiesza.
- Przecież też chcesz.
CZYTASZ
Raven- Jessica Gotta
Romanzi rosa / ChickLitRaven żyje w czasach, gdy niewolnice seksualne są na porządku dziennym i niestety znalazła się po złej stronie barykady. Dostała to, o czym marzyła od zawsze. Wolność. Rozpoczyna nowe życie w zupełnie obcym miejscu i wszystko jest dla niej inne. S...