Rozdział 6

1.3K 52 6
                                    

Aby zaoszczędzić na czasie i nie musieć pojechać przez pół miasta aby dziewczyny mogłyby się przebrać, zwłaszcza że o tej porze zawszę są korki, pożyczyłam dziewczyną swoje ubrania. Gdy dziewczyny wybierały co ubiorą, przebrałam się i poprawiłam makijaż z delikatnego na mocniejszy czekając aż dziewczyny się ubiorą. Gdy już wszystkie trzy byłyśmy gotowe, wyszłyśmy z mojego mieszkania. Stojąc pod blokiem zamówiłyśmy ubera i pojechałyśmy do klubu gdzie bawiłyśmy się ostatnio.

— Dziewczyny, mam prośbę. Weźcie mój telefon abym przypadkiem znowu nie zadzwoniła do Nicolasa. — podałam im kolejne przedmiot gdy stałyśmy w kolejce do klubu.

— Może i to dobry pomysł. W poniedziałek gdy pójdziesz do firmy to nie będziesz musiała mu się tłumaczyć. Emma wzięła go ode mnie i schowała go do swojej torebki.

Po jakieś chyba godzinie weszliśmy do środka.

— Dobra laski. Idziemy po drinka i bawmy się kochane. — odezwała się Alex.

Tak też zrobiłyśmy. Zamówiłyśmy je. Po jakiś dwóch godzinach siedziałyśmy w loby pijąc kolejne drinki.

— Może przystopujemy trochę, co? W końcu jeszcze nie odebrałyśmy główniej wygranej. — odezwała się nagle Emma powoli pijąc swojego drinka.

— Miałyśmy się bawić. — odrzekłam.

— Dasz radę potem finansowo? — zapytała Emma.

— Tak, dam radę.

— A jutro będziesz miała kaca i znowu będziesz mówić, że więcej z nami nie pijesz. — Zaśmiała się Emma.

— Masz mój telefon więc nie będę dzwonić do Nicolasa. Czyli nie odwalę nic głupiego.

— Pogadajmy o czymś innym. Carly, powiedz czemu tak w ogóle chcesz aby Nick cię zwolnił? Aż tak źle pracuję ci się dla Lanforda? — zapytała Alex. — Myślałam, że dobrze Ci płaci.

— Owszem, płaci dobrze. Na to nie mogę narzekać. Zwłaszcza odkąd dostałam awans. Jednak powoli mam dość tego, że co chwilę muszę latać po mieście za rzeczami, których później i tak nie potrzebuje. Tych głupich zadań jak na przykład ksero. Od miesiąca co chwilę grozi mi zwolnieniem przez co muszę podkulić ogon bo nie mogę sobie pozwolić na utratę pracy. Ale teraz nie muszę się tym martwić. Może mnie teraz nawet zwolnić. — odrzekłam. — Dlatego nie chce dłużej dla niego pracować. A jeżeli on mnie zwolni dodatkowo dostanę odprawę.

— Rozumiem ale poczekaj aż odbierzemy pieniądze. — odrzekła Emma po czym ze swojej torebki wyciągnęła mój telefon i spojrzała na małą diodę powiadomień, która mruknęła co jakiś czas na zielono. — Ktoś do ciebie napisał. — odrzekła podając mi go. — Tylko nie zapomnij później oddać.

Wzięłam od niej telefon do ręki i odblokowałam urządzenie. Weszłam w wiadomości i gdy tylko zobaczyłam kto napisał położyłam komórkę na stoliku.

— Władca piekieł nie daje mi odpocząć nawet po godzinach pracy. — mruknęłam.

— Może on się chce przypomnieć abyś przypadkiem nie zapomniała o nim? — zaśmiała się Alex.

— O nim nie da się zapomnieć. Widziałyście go bez koszulki? — zapytałam a dziewczyny pokiwały przecząco głowami. — Jest na co popatrzeć. Ja go tak widzę średnio dwa razy w tygodniu. Czasami częściej.

— Czyli jest czego zazdrościć? — zapytała Emma.

— Zdecydowanie. — mruknęłam biorąc łyk drinka.

— Nie będzie Ci tego brakować? — zapytała Alex.

— Może trochę. — odrzekłam sięgając ponownie po swojego drinka.

Dlaczego on?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz