Rano obudziłam się wtulona w Nicolasa. Wspomniany mężczyzna leżał na plecach i jedną rękę obejmował mnie w talii gdy ja trzymałam głowę oraz rękę na jego klatce. On natomiast drugą trzymał na moim udzie, nogę miałam przerzuconą przez jego uda. Podniosłam się z łóżka delikatnie aby nie obudzić śpiącego obok Nicka. Udałam się do łazienki wcześniej biorąc ze sobą ubrania. Wzięłam prysznic a później ubrałam na siebie błękitną sukienkę. Wzięłam swoje kosmetyki i wyszłam z łazienki. Spakowałam swoje rzeczy. W końcu dzisiaj wracamy do USA. Gdy już spakowałam swoje rzeczy wyszłam z pokoju.
Myślałam, że któryś z chłopaków nie będzie spał abym mogła z którymś porozmawiać. Jednak w salonie nie było nikogo. Poszłam więc do ich pokoi aby któregoś z obudzić bo skoro ja nie śpię to oni też nie będą. Jednak ich pokoje były puste. W domku zostaliśmy tylko ja i Nicolas. Więc stwierdziłam, że jednak nie dam mu pospać i pójdę obudzić Nicka. W tym celu wróciłam do swojego pokoju jednak gdy tylko zamknęłam drzwi i odwróciłam się w stronę łóżka okazało się, że Nicolas już nie śpi. Leżał z rękami pod głową i patrzył się wprost na mnie.
— Hej. — odrzekłam podchodząc do łóżka. — Chłopaki nas zostawili samych.
— To źle? — zapytał gdy usiadłam na nim okrakiem, nie zważając na to, że podwinęła mi się sukienka.
— Raczej nie. Mogę o coś zapytać? Związanego z naszą nocną rozmową?
— Pytaj o co tylko zechcesz. — uśmiechnął się.
— Kiedy dokładniej się mną zainteresowałeś? — nie potrafiłam sobie przypomnieć czy pytałam o to podczas naszej poważniejszej rozmowy.
— W zasadzie to spodobałaś mi się już w momencie gdy zwolniłem Emily. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że wcześniej nie zwróciłem uwagi, że pracujesz u mnie. Stwierdziłem, że spróbuję cię w pewnym sensie zdobyć gdy dzwoniłaś będąc pijana i powiedziałaś do mnie, cytuję „nie teraz władco piekieł”.
— A byłeś zazdrosny o bukiet i o to, że idę na randkę?
— Byłem i to cholernie. A w sprawie randki to chciałem Ci wtedy nawet kazać zostać po godzinach żebyś tylko na nią nie poszła ale nie mogłem znaleźć sensowego wytłumaczenia.
Oh a więc był wtedy zazdrosny. Nieźle to ukrywał bo nawet nie zauważyłam żadnych oznak.
— To czemu wtedy zaprzeczyłeś? — zapytałam.
— A uwierzyłabyś mi gdybym ci wtedy powiedział, że jestem?
— Chyba nie. — przyznałam.
— No właśnie. — Nicolas położył dłonie na moich udach. — Chcesz zapytać o coś jeszcze?
W sumie nie wiedziałam czy chce. Żadne pytanie nie nasuwało mi się w tej chwili na myśl.
— Chyba nie.
— To może wykorzystamy fakt, że nie ma chłopaków? — zapytał przesuwając ręce wyżej. — Co ty na to kochanie? Zgadzasz się?
Nicolas używa słowa „kochanie” bo uważa, że jesteśmy parą?
— Jesteś pewien, że nie wrócą za niedługo i nam nie przeszkodzą?
— Mogę do nich zadzwonić i zapytać za ile będą. — odrzekł zatrzymując na chwilę ręce.
— Zadzwoń. — odrzekłam podnosząc się.
Nicolas sięgnął po swój telefon w momencie, w którym ja obeszłam łóżko i położyłam się obok mężczyzny. Mojego mężczyzny.
CZYTASZ
Dlaczego on?
RomanceCarly Evans ledwie wiąże koniec z końcem przez sytuację rodziną. pewnego dnia wraz z dwoma przyjaciółkami wygrywa główną wygraną na loterii i chcę odejść z firmy. Czy jej szef jej na to pozwoli?