Gdy rano otworzyłam oczy byłam w miarę wyspana. Gdy rozejrzałam się dookoła pierwsze co zobaczyłam to szare ściany plus jedna z nich była przeszklona i wychodziła na centrum miasta. Wiedziałam gdzie jestem. Byłam w apartamencie Nicka. Wiedziałam to przez to, że wielokrotnie przechodziłam przez ten pokój w drodze do jego garderoby gdy zabierałam jego ubrania do prani. Jednak w pierwszej chwili nie wiedziałam jak się tam znalazłam. Trochę czasu mi zajęło aby zrozumieć co się właściwie wydarzyło. Później przypomniałam sobie.
Miałam spędzić czas z mamą Nicolasa, restauracja, zakupy a potem wyjście do klubu. W następnej kolejności aresztowanie, komisariat i późniejsza rozmowa o oczach Nicka w aucie. Pamiętam też, że Nicolas chciał mnie odwieźć do domu ale ja powiedziałam, że nie chcę więc stwierdził, że weźmie mnie do swojego mieszkania i będę spać z nim bo drugi gościny pokój zajmuję jego matka. Ja na to odpowiedziałam, że fajnie.
Przewróciłam się na bok aby zobaczyć, że Nicolas wpatruje się we mnie a głowę opierał na ręce.
— Dzień dobry Carly. — odrzekł uśmiechając się. — Wyspałaś się?
— W miarę. — odrzekłam. — Przepraszam za pańską mamę.
— Nie potrzebnie. Myślę, że mama chętnie by to powtórzyła ale tym razem bez aresztowania.
— Ja chyba nie chcę tego powtórzyć. — mruknęłam. — Która jest godzina?
— Po dziesiątej.
Przymknęłam oczy kładąc się na plecach jednak po chwili dotarł do mnie sens jego słów. Ponownie otworzyłam oczy i gwałtownie podniosłam się do siadu.
— Jak to po dziesiątej? Czemu pan nie obudził mnie wcześniej? Przecież godzinę temu powinnam być w firmie.
— Hej, uspokój się. — odrzekł rozbawiony. — To ja decyduje czy jesteś spóźniona czy nie.
W sumie racja. W końcu jakby nie patrzeć leżę w łóżku z własnym szefem. Ale to dziwnie brzmi.
— Chodź, zjemy śniadanie. Potem podrzucę cię do twojego mieszkania, przebierzesz się i jedziemy do firmy.
Położyłam się a następnie przycisnęłam poduszkę do twarzy i jęknęłam w nią.
— Jeszcze zdążysz sobie pojęczeć, gwarantuje ci to. A teraz wstawaj, praca czeka.
— Nie chcę. Za jakie grzechy chcę mnie Pan do tego zmusić? — zapytałam.
— Kto ci kazał pić początkiem tygodnia.
— Nie wiem.
— Wiesz gdzie jest łazienka, Carly. Możesz wziąć prysznic. Ja zrobię śniadanie.
Nicolas odrzucił kołdrę w bok po czym podniósł się z łóżka i mając na sobie tylko bokserki wyszedł z sypialni. Później ja podniosłam się z łóżka i powiedzmy, że przeżyłam mały szok. I to dlatego, że ja też byłam w tylko w bieliźnie. Nicolas mnie rozebrał? Rozejrzałam się dookoła aż w końcu natrafiłam na swoje ubrania leżące na komodzie. Aż dziwne, że ja w ogóle nie czułam tego że mam na sobie tylko bieliznę. Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki Nicolasa. Wzięłam szybki prysznic myjąc ciało jego żelem, ubrałam wczorajsze ubrania i wyszłam z pomieszczenia. Wyszłam z sypialni udając się do kuchni. Usiadłam na stołku barowym.
— Sofie już wstała? — zapytałam na co Nick obrócił się w moją stronę ze szklanką w ręce.
— Mama mówiła, że nie zamierza się na razie podnieść. — odrzekł po czym postawił przede mną szklankę z jakimś płynem. — Wypij to. Dobrze Ci to zrobi.
CZYTASZ
Dlaczego on?
RomanceCarly Evans ledwie wiąże koniec z końcem przez sytuację rodziną. pewnego dnia wraz z dwoma przyjaciółkami wygrywa główną wygraną na loterii i chcę odejść z firmy. Czy jej szef jej na to pozwoli?