Pomimo tego, że oczy zaczynały mi się zamykać, miałam problem żeby w nocy zasnąć. Przekręcałam się na łóżku z jednego boku na drugi. Przez chwilę przez myśl przeszło mi aby obudzić Nicolasa ale nie bardzo wiedziałam o czym miałabym z nim rozmawiać.
Zamiast próbować zmusić się do zaśnięcia zaczęłam myśleć nad słowami Cole’a. Naprawdę z Nickiem ciągnie nas do siebie? Czy tylko chłopakom się tak wydaje? Okej, może i całuję mnie ale nie myśli o mnie w ten sposób jakby się wydawało chłopakom. Prawda? W końcu za dużo nas różni.
Pierwsze, jest moim szefem a ja jego pracownicą.
Drugie, według niego nie jestem bogata a on już tak.A może to tylko ja za dużo myślę a Nicolasa wcale to nie interesuję? A jeżeli tak jest to powinnam powiedzieć mu o wygranej już teraz czy może jeszcze się wstrzymać? Co prawda niby podpisałam już wszystkie papiery ale pieniądze jeszcze nie wpłynęły na konto.
— Nie możesz spać? — usłyszałam głos Nicolasa więc zwróciłam głowę w jego stronę. Mężczyzna leżał na boku, podpierał głowę na ręce i wpatrywał się we mnie swoimi ciemnymi oczami.
— Tak, myślę nad słowami Cole’a. — odrzekłam nie mając ochoty wymyślać cokolwiek.
— A co takiego ci powiedział? — zainteresował się unosząc brew do góry.
— Stwierdził, że ciągnie nas do siebie. I myślę czy to prawda.
Nicolas na moje słowa cicho się zaśmiał ale później spoważniał. Jednak mi i tak zrobiło się trochę głupio. Po co nad tym myślałam? Najwyraźniej źle zrozumiałam sygnały przez niego wysyłane. O ile w ogóle jakieś wysyłał. Boże, ja sama nie wiem co mam myśleć. Usiadłam z zamiarem podniesienia się aby iść do swojej sypialni. Tak będzie najlepiej. Potem wrócę z Malediwów i złożę wypowiedzenie. Jednak zanim zdążyłam się podnieść Nick złapał mnie za nadgarstek.
— Nie widzisz tego, że naprawdę mi się podobasz? — zapytał. — Naprawdę Cole musiał ci to powiedzieć żebyś zaczęła o tym myśleć?
— Zauważyłam ale szczerze, to chyba nie brałam tego pod uwagę przez różnice między nami.
— A według ciebie jakie to różnice? Bo jedyne jakie ja widzę to to, że jestem starszy.
— Jesteś bogaty a ja nie. To największa różnica między nami
— Po pierwsze Carly, nie obchodzi mi ile masz pieniędzy. Możesz nie mieć żadnych pieniędzy a i tak bedziesz mi się podobać. Po drugie, a to nie ty wygrałaś na loterii główną wygraną przez co założyłaś się z praktycznie całą firmą, że doprowadzisz do tego, że cię zwolnię? — zapytał na co momentalnie się odwróciłam w jego stronę.
— Skąd o tym wiesz? — zapytałam zdezorientowana.
— Słyszałem twoją rozmowę z Alex i Emmą. Jeszcze się nie domyśliłaś, że o tym wiem?
— Nie. O tym, że muszę opłacić ośrodek babci też słyszałeś? — zapytałam.
— Wszystko słyszałem. Od przywitania. Wszystko.
— I to ty go zapłaciłeś?— Nicolas pokiwał głową.
Czyli dobrze mi się wydawało gdy zobaczyłam, że wybrał pieniądze z konta. Ale dlaczego on to zrobił?
— Dlaczego? — zapytałam. Muszę poznać odpowiedź.
— Chciałem odciążyć cię finansowo. Gdy usłyszałem o ośrodku to przypomniało mi się jak raz dzwoniłem, że potrzebuję cię na kolacji biznesowej a ty powiedziałaś, że nie możesz sobie na to pozwolić czy jakoś tak. Ustaliłem gdzie ten ośrodek, dane twojej babci i go zapłaciłem. — odrzekł spokojnym tonem.
CZYTASZ
Dlaczego on?
RomansaCarly Evans ledwie wiąże koniec z końcem przez sytuację rodziną. pewnego dnia wraz z dwoma przyjaciółkami wygrywa główną wygraną na loterii i chcę odejść z firmy. Czy jej szef jej na to pozwoli?