Rozdział 34

975 45 0
                                    

Rano obudziłam się trochę wcześniej niż zazwyczaj. Specjalnie tak nastawiłam budzik. Chciałam przygotować się do randki bo w sumie nie jestem pewna czy po pracy wrócę do domu zanim z Nicolasem pójdziemy na kolację. Nie pytałam go na którą idziemy. Wstałam z łóżka i udałam się do łazienki. Oczyściłam twarz aby pozbyć się resztek snu. Później tak na wszelki wypadek wzięłam jeszcze prysznic, następnie upewniłam się, że mam wydepilowane ciało. Wyszłam spod prysznica i wytarłam się ręcznikiem a następnie wzięłam się za robienie delikatnego makijażu. Wymalowana poszłam do sypialni aby wybrać co na siebie włożę. Tak aby pasowało zarówno do pracy jak i na randkę. Po długich minutach zdecydowałam, że ubiorę koronkową niebieską sukienkę przed kolano i dobrałam do tego szpilki. Później spryskałam się perfumami. Gdy spojrzałam na zegarek okazało się, że jeszcze chwilę i spóźnię się do pracy. Upewniając się, że mam teczkę z papierami dla Cole’a wyszłam z pomieszczenia. Wsiadłam do auta i pojechałam do firmy po drodze wstępując do Starbucks po kawę i śniadanie aby Nick na mnie nie krzyczał, że nic nie zjadłam.

Trzymając dwie kawy wysiadłam z pojazdu na parkingu podziemnym firmy a potem wsiadłam do windy i wjechałam na odpowiednie piętro. Odłożyłam kawy na biurko tylko na chwilę aby na krześle móc położyć swoją torebkę. Następnie wzięłam jedną z kaw, która była dla Nicka i udałam się do jego gabinetu. Kiedyś kupowałam kawy dla siebie i dziewczyn. Teraz doszedł jeszcze Nick. Przy okazji widziałam, że szef jest w środku swojego gabinetu bo na parkingu widziałam jego auta. Nie spodziewałam się, że przyjedzie po mnie aby zabrać mnie do pracy bo wiedziałam, że rano miał ważne spotkanie.

— Dzień dobry. — odezwałam się wchodząc do środka gabinetu. — Mam dla ciebie kawę.

Postawiłam papierowy kubek na jego biurku a w tym samym momencie Nicolas wstał od swojego biurka i podszedł do mnie. Położył swoje ręce na mojej talii i uważając aby nic sobie nie zrobiła ze względu na szpilki przyciągnął mnie do siebie aby w następnej kolejności wbić się w moje usta. Pocałunki na dzień dobry? Chyba mogłabym się do nich przyzwyczaić.

— Dzień dobry. — odrzekł z uśmiechem. — Dziękuję za kawę.

— Proszę. — uśmiechnęłam się.

— Na pocztę wysłałem ci materiały do sprawozdania. Wiem, że dopiero przyszłaś ale potrzebuje go na wczoraj. Później wyślę Ci materiały do kosztorysu.

— Już się tym zajmę. — odrzekłam.

Musnęłam krótko jego usta i z uśmiechem wyszłam z gabinetu. Usiadłam za własnym biurkiem i biorąc łyk swojej kawy włączyłam komputer aby zająć się pracą.

#

Zrobiłam sprawozdanie, które Nick potrzebował. Potem dostałam materiały do kosztorysu, o którym mówił Nicolas, że jest mu potrzebny. Później na poczcie nie miałam już nic. Więc chyba Nicolas nic więcej nie potrzebował. Spojrzałam na zegarek w laptopie. Dochodzi czternasta. Cole mówił abym przyszła popołudniu, a jest popołudnie. Wstałam od biurka i udałam się do gabinetu Nicolasa. W pierwszej chwili myślałam, że tak zajęłam się zadaniem że nie zauważyłam kiedy Nick wyszedł bo jego biurko było puste. Później przypomniałam sobie o bieżni więc przeniosłam na nią wzrok i tam go znalazłam. Mając na sobie tylko spodnie dresowe biegał na bieżni. Gdy jego wzrok padł na mnie zatrzymał urządzenie i zszedł z bieżni.

— Co tam słońce? — zapytał.

— Masz dla mnie jeszcze jakieś zadanie? — zapytałam.

— Na chwilę obecną nie. Potrzebujesz coś?

— To skoro na razie mnie nie potrzebujesz to może mogłabym podjechać do Cole’a z tymi papierami w sprawie emerytury babci co ci mówiłam w samolocie? — zapytałam.

Dlaczego on?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz