-Darłaś się niemiłosiernie długo, na cały dom. Nie mów ,że przestraszył cię głupi sen. (Klaus)
-Nie twoja sprawa. Możecie już iść.
-O! Dziękujemy za pozwolenie jaśnie pani... (Klaus)
-Ale nie skorzystamy. (Elijah)
Drażnili mnie coraz bardziej. Postanowiłam ich wyprosić. Za pomocą zaklęcia, ich ciała przesunęły się w stronę drzwi a następnie wyjszli. Potem zamknęłam drzwi. Usłyszałam jak nażekają ,ale mimo to prosiłam ich wcześniej żeby wyszli, nie posłuchali. Na śniadanie zeszłam nieco później. W kuchni nie było nikogo więc się zdziwiłam. Z zaciekawieniem po śniadaniu ruszyłam w głąb domu. Wszystkie drzwi były zamknięte oprócz jednych. Weszłam do pokoju jak najciszej potrafiłam. Cały był wypełniony obrazami podeszłam do jednego zaciekawiona. Próbowałam kiedyś malować ale nie udawało mi się. Po chwili przyglądania usłyszałam głos Klausa.
- Co tutaj robisz ? (Klaus)
Natychmiast się odwróciłam aby go zobaczyć,..przy sztaludze ? Trochę się uśmiechnęłam na ten obraz.
-Jakby ci to powiedzieć, nudzi mi się.
(Rose)-To biesz pędzle i maluj . Tam jest druga sztaluga. (Klaus)
Poszłam po nią i rozłożyłam, wyczarowałam płutno i wziełam pędzel do ręki.
- Może to głupie ,ale nie wiem co malować. I też nie umiem. (Rosa)
-Ja też nie umiem malować. Mam pomysł ja namaluje ciebie a ty mnie. Będzie zabawnie. (Klaus)
-Haha, już się śmieje.
W końcu wzięłam pedzel i zaczęłam malować, rysować ołuwkiem twarze jest nawet łatwo ale malować na płutnie ?
Wziełam i zrobiłam wielkie niebieskie oczy. Tak minęło nam pół dnia.-Moge zobaczyć?
-Nie. (Klaus)
Pomimo sprzeciwu podeszłam go od tyłu aby zobaczyć swój wizerunek. Niestety moje próby na nic się nie zdały. Klaus cały czas odsuwał mnie albo zasłaniał obraz ciałem. W końcu wkurzony odwrócił się w moją stronę. Byłoby okej jakby mi coś powiedział a ja bym odeszła, ale on zamachnął się pędzlem i zrobił mi niebieską kreskę na policzku.
-Pożałujesz tego.
Ganialiśmy się po całym pokoju i żucaliśmy kolorową wodą z pędzli. Cały czas śmialismy się z tego jak wyglądamy. Nasze całe ubrania były teraz przesiąknięte oraz całe kolorowe. Kiedy w końcu byłam blisko niego aby zrobić mu różową plamę na twarzy, wywróciłam się. Spadłabym na podłoge gdyby nie Klaus. Podtrzymał mnie i ustawił. Między nami była bardzo mała odległość. Paczył się na moje usta, tak samo jak ja na jego. Co my wyprawiamy?
CZYTASZ
Pamiętniki Rosanny - Identical Creatures Klaus Mikaelson(Zakończone)
FanfictionA co jeśli przed pierwotnymi była jeszcze jedna bardzo potężna rodzina? Która wzrokiem umiała zabić ? Którzy byli istotami koszmarnymi, przerażającymi, dla innych ? Którzy łączyli wszystkie istoty w jednym gatunku? Byli to Whit 'owie urodzeni tysiąc...