Miałam zamiar tego nie robić ale tak będzie najlepiej. Jego ciało prawie by upadło gdybym go nie podtrzymała. Szybko teleportowałam go do jego sypialni. Pewnie obudzi się szybko . W pośpiechu pakowałam rzeczy i napisałam krótki liścik . Potem opuściłam dom. Założyłam też zaklęcie aby nikt nie mógł wyjść z domu, ale do niego już wejść można było. Zaklęcie ma trwać przez ok 3 godziny.Moim planem było polecieć do Anglii właśnie tam był ukryty mój grób rodzinny. Były tam różne ukryte rzeczy. Bardzo dawno go nie odwiedzałam teraz gdy chce ich przywrócić do życia chce tam pójść. Gdy u wampirów podczas umierania ich ciała bladną i przyjmują kolor szary, nasze zaczynają się rozpadać na małe cząsteczki jakby płąneły, a popiół rozpływa się w powietrzu. Dlatego w grobowcu nie ma ich ciał ,są po prostu puste tabliczki. Właśnie włamywałam się do jakiegoś auta i odpaliłam je bez problemu. Jechałam na lotnisko, teleportacja przez cały ocean nie skończyła by się dla mnie dobrze, a raczej tak myśle. Nigdy nie próbowałam i nie zamierzam, mogłabym się rozszczepić a części mojego ciała zostałyby rozsiane po całym świecie. Szybko musiałam wydostać się z Mystic Falls. Zostawiłam w domu wszystkie księgi ,bo nie wiadomo co mnie spotka. Właśnie przejeżdżałam obok liceum i zobaczyłam Elenę. Ona na mój widok nie była zadowolona ,ale i tak jej pomachałam z uśmieszkiem. Szybko ten czas zleciał i już siedziałam w samolocie. Oczywiście nic nie zapłaciłam i
perswazjią fostałam się do najlepszej klasy. A zatem witaj Anglio.Po paru godzinach lotu odebrałam wydzwaniający telefon. Wcześniej nie miałam na to ochoty. Chce się odprężyć i zapomnieć o tym gównie.
- Tak słucham ? Tutaj telefon Rosanny White . Niestety ma Cię głęboko w dupie i nie ma ochoty rozmawiać, więc odpieprz się.
Powiedziałam to wszystko słodkim głosem aby go bardziej zdenerwować.
- Rosanno gdzie ty kurwa jesteś! Mamy przy...
- Nie chcę mi się ciebie słuchać. Goodbye.
Rozłączyłam się chamsko a po paru sekundach znowu zadzwonił mój telefon.
Odebrałam go szybko i powiedziałam.-Kurwa Klaus zajmij się w końcu sobą!
- Kim kurwa jest Klaus ,że tak się na niego drzesz ?! (Anth)
- Anthony?
- Oczywiście, różyczko. Uciekłaś od nich? Znaleźli cię? Gdzie jesteś?
- Japierdziele ... Ty nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiłam. Co się wtedy stało jak ostatnio dzwoniłeś? Byłeś przerażony.
- Pojawili się w moim barze i wypytywali o ciebie. Już prawie mnie mieli ,ale udało mi się uciec. (Anth)
-Czyli nie ma cię w Anglii ?
-Niestety nie jestem w Hiszpanii wpadnij do mnie, tylko się zapowiedź albo lepiej nie. Wyśle Ci adres SMS. (Anth)
-Do zobaczenia!
-Pa Tony.
(Skrót od Anthony)
CZYTASZ
Pamiętniki Rosanny - Identical Creatures Klaus Mikaelson(Zakończone)
FanficA co jeśli przed pierwotnymi była jeszcze jedna bardzo potężna rodzina? Która wzrokiem umiała zabić ? Którzy byli istotami koszmarnymi, przerażającymi, dla innych ? Którzy łączyli wszystkie istoty w jednym gatunku? Byli to Whit 'owie urodzeni tysiąc...